Teraz jest 24 listopada 2024, o 08:57

Dobra kondycja: styl życia, ćwiczenia, diety

Zdrowie, pielęgnacja, edukacja, zakupy, podróże
Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 17 maja 2014, o 14:20

Dzięki. :*
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 maja 2014, o 14:50

Desdemona napisał(a):i tez lubię steeper.... :cheer:

A ja wcale nie mogę. Minuta na steperze oznacza dla mnie, że padnę nieżywa na łóżko i przez pół godziny nie będę mogła sobie przypomnieć, jak się oddycha.
Steper mnie zabija, a na rowerku eliptycznym dałabym radę nawet godzinę. Teraz nie jeżdżę, bo oszczędzam brzuszek (dokładniej, jego wnętrze), ale przed rokiem świetnie zlikwidowałam tym sobie pozimowy cellulit. Obyło się całkiem bez wcierania balsamów, czego nie lubię.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 17 maja 2014, o 20:22

Agrest napisał(a):Z tego co wiem nordic walking mniej obciąża stawy niż zwykły spacer czy marsz, dlatego może tu być bardziej wskazany. Ale to już ktoś bardziej obeznany musiałby się wypowiedzieć.


Ja jestem wielką fanką chodzenia z kijkami, to właściwie jedyny sport jaki lubię. :smile:
Godzinka nordic walkingu (u mnie to wychodzi ok. 6km) pozwala spalić ok. 500 kcal. Nie obciąża tak stawów jak bieg czy marsz a angażuje 90% mięśni. Oprócz nóg ładnie rzeźbi też ręce i plecy, podobno jest to jedno z najlepszych ćwiczeń aerobowych. Nordic walkin jest bardzo polecany dla osób z chorym kręgosłupem, stawami czy właśnie ze znaczną nadwagą. I ma kolejną zaletę - jest tani, moje kijki kosztowały 30 zł i mam je już 3 lata.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 maja 2014, o 19:16

Miałam kiedyś spróbować nordic walking, ale jakoś się nie zebrałam, ech.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 18 maja 2014, o 21:38

Obrazekdziś sobie pofolgowałam...ale jutro powrót do trzymania reżimku....
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 18 maja 2014, o 21:56

świnia jedna :evil:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 18 maja 2014, o 21:59

prawda.... :evil:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 maja 2014, o 22:43

Szkoda, że nie ma sposobu jej wyeliminowania :wink:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 19 maja 2014, o 08:46

Janka napisał(a):To, co mówicie, wcale nie jest miłe.
Przecież to nie musi być wina szczupłej osoby, że np. lubi sport, nie ma nawyku podjadania między posiłkami, nie lubi czipsów, albo że jak w dzieciństwie płakała, to mamusia pocieszała ją dobrym słowem i przytulaniem, a nie czekoladką.


Janko - w tym sęk, że ta moja kuzynka je wszystko, łącznie z niezdrowymi chipsami, ziemniakami, białym pieczywem i słodyczami. Gdybym ja tyle jadła co ona, to pewnie nie zmieściłabym się w drzwiach. A do tego ma siedzącą pracę i niespecjalnie lubi się ruszać. W porównaniu z nią to ja jestem super wysportowana. Nie wiem jak ona to robi, że wygląda nadal świetnie bez żadnych ograniczeń. Chyba po prostu ma dobre geny. Mimo tego, że zazdroszczę jej sylwetki i tego, że nic nie musi robić w tym kierunku, bardzo ją lubię. Jest jedną z najfajniejszych osób, jakie znam. A za każdym razem jak się widzimy, czuję się zmotywowana do jeszcze większej pracy nad swoimi niedoskonałościami.

Des - o patrz, ja mam 164 cm i wcale nie uważam się za niską. Raczej za średnią, choć przy Pawle wyglądam jak karzeł. :evillaugh:

Tajemna - przestań myśleć o jedzeniu. Im więcej myślisz o tym, czego Ci nie wolno, tym trudniej jest się oprzeć pokusom. A już najgorsze jest patrzenie na zakazane produkty. To zahacza o masochizm. Dlatego będąc w sklepie półkę ze słodyczami omijam szerokim łukiem, bo wiem, że jak zacznę patrzeć w tamtą stronę, to na pewno coś kupię. A tak, po przyjściu do domu stwierdzam, że nie kupiłam nic słodkiego i trochę mi żal z tego powodu, ale jak nie mam, to nie jem i zajmuję się czymś innym. Proste i skuteczne. Dobrze jest tez wyznaczyć sobie jeden dzień kiedy można zjeść absolutnie wszystko w każdych ilościach. Ważne tylko, żeby to był TYLKO JEDEN dzień. Niezdrowe jedzenie raz na jakiś czas nikomu wielkiej krzywdy nie zrobi.

Kawo - można qwyeliminować - nie jedząc nic, ale to nie jest dobry pomysł. :P
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 19 maja 2014, o 11:24

Ja mam 168 i chciałabym być niższa. Ale wtedy byłabym jeszcze grubsza, więc też nie fajnie :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 19 maja 2014, o 11:25

Kawko...przy lubym tez wyglądam jak karzeł....ja 165 a on ponad 190...dlatego lubię moje szpilki :evillaugh:
...dziś powrót do reżimku....bo w weekend troszkę sobie pofolgowałam...ale okres się zbliża więc usprawiedliwiam się tym...
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 19 maja 2014, o 11:30

Ja mam 163 i nigdy nie chciałam być ani niższa, ani wyższa :rotfl: Znaczy jest dobrze :rotfl:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 40270
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 19 maja 2014, o 11:31

ja zawsze chciałam być niższa
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 19 maja 2014, o 12:09

niziutka i malutka :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 40270
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 19 maja 2014, o 12:20

i taka kobieca, zawsze myslałam ze nie jestem
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 19 maja 2014, o 17:07

Agrest napisał(a):Ja mam 163 i nigdy nie chciałam być ani niższa, ani wyższa :rotfl: Znaczy jest dobrze :rotfl:

Jesteś wyższa o cały centymetr :evillaugh: Ale mi też mój wzrost pasi :rotfl:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 19 maja 2014, o 17:14

Mnie mój też się podoba.

Dziś 63,1 kg na wadze. A już było tak pięknie wczoraj - 62,5 kg. :czeka:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 19 maja 2014, o 17:58

Kawko, jesteś przekonana co do tego codziennego ważenia?

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 19 maja 2014, o 17:59

mnie takie codzienne ważenie strasznie wkurzało...teraz raz na tydzień w piątek jak jest okres to w ogóle nawet nie patrzę na wagę....
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 19 maja 2014, o 18:06

Tak kiedyś mówił mi lekarz - raz w tygodniu, najlepiej rano.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 19 maja 2014, o 19:05

Kawko dzięki za radę.

Co do ważenia - jak najrzadziej. Jeśli to długoterminowe odchudzanie to raz w miesiącu - tak mi kazała pani doktor. Wtedy efekt lepszy, nie ma dołów, kiedy waga podskoczy, co jest naturalne, żeby znowu za chwilę spaść, jednym słowem - podejście najmniej obciążające psychikę.
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 19 maja 2014, o 20:02

Codzienne ważenie jest moim porannym rytuałem. Dziwnie się czuję kiedy się nie zważę. Owszem, czasem zdarza mi się zapomnieć, choć rzadko. Dla mnie to dobry motywator, bo mam poczucie, że kontroluję sytuację i trzymam rękę na pulsie. Nie przejmuję się szczególnie kiedy waga jednego dnia wskaże pół kg w górę, a następnie spadnie, ale wiem, że kiedy np. stale rośnie, to powinnam coś zmienić. To mi daje jakiś konkret. Ja lubię konkrety i wizualizację postępów. Zapisuję aktualną wagę, wymiary oraz jakie ćwiczenia/aktywności wykonałam w jakim wymiarze czasowym. Dzięki temu wiem z dość dużą dokładnością ile ważyłam, jakie mam efekty i co zrobiłam, żeby to osiągnąć. Może nie jest to dobry sposób dla każdego, ale mnie szalenie motywuje. W skali kilku miesięcy daje to sensowny obraz i jest zapisem całego procesu. Nawet jak miewam gorsze dni, otwieram kajecik na wynikach i widzę, że mam już konkretne osiągnięcia. Mam też wypisane cele, do których dążę. Wracam do nich wtedy, kiedy mi się np. nie chce ćwiczyć i przypominam sobie dlaczego w ogóle to zaczęłam i co chcę osiągnąć. Gdybym się miała ważyć i mierzyć tylko raz w miesiącu, pewnie nie miałabym tak silnej motywacji do wysiłku.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 19 maja 2014, o 20:10

a czy efekty nie byłyby konkretniejsze gdybyś ważyła się co tydzień/dwa? tak samo pomiary? bo przy tak to można się tylko niepotrzebnie zdołować

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 19 maja 2014, o 20:13

Tylko że ja się wcale tym nie dołuję. A efekty po tygodniu nie zawsze są konkretniejsze. :P A poza tym jak mam to wszystko pozapisywane to jakoś łatwiej mi się zabrać do pracy.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 21 maja 2014, o 07:42

Dziś na wadze 62,4 kg. Idzie w dół.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kącik Porad Wszelakich

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość