Susan Elizabeth Phillips

przez **Desdemona** » 15 maja 2014, o 18:22

Adolek napisał(a):tak. Chociaż już w Idealnej parze się pojawia. A Ty jeszcze nie czytałaś uwodziciela, nie?

jeszcze nie...czytał po kolei Starsów..... :smile:

przez **Papaveryna** » 15 maja 2014, o 18:24

Janka napisał(a):Szuwarku, nic na siłę. Nie ma sensu się zmuszać.
SEP jest specyficzna. Trzeba umieć dobrze oko przymykać.

Ja nie umiem chyba przymykać,a i tak ją lubię i znajduję coś dla siebie :wink:

szuwarek napisał(a):nie wiem, zrobiłam podejście kolejne i dalej zupełnie nie moja bajka.. no niby czytam, ale jakos mnie mentalnie wkurzają...

Widzisz Szuwarku to tak jak ja mam z Krentz/Quick.
Tylko my Fanki się nie obrażamy jak ktoś mówi,że nie przepada za SEP :mrgreen:

przez **Janka** » 15 maja 2014, o 18:26

Papaveryna napisał(a):Tylko my Fanki się nie obrażamy jak ktoś mówi,że nie przepada za SEP

No pewnie. Niech sobie nie lubi. Więcej będzie dla nas.

przez **Desdemona** » 15 maja 2014, o 18:30

a ja wpadłam jak śliwka w kompot z poczytywaniem SEP.....i to Wasza wina moje drogie.... :lovju:

przez **Adolek** » 15 maja 2014, o 18:37

Ja też ją bardzo lubię. Jest dla mnie zawsze miłą odmianą po bardziej dramatycznych historiach, które chętnie poczytuje. Coś jest w tym, jak pisze. Ma specyficzny humor - podoba mi się. I bohaterów też ma fajnych. Kobiety zawsze takie silne i zdecydowane.

przez **Desdemona** » 15 maja 2014, o 18:40

zdecydowanie podpisuje się pod tym....i uwielbiam pary drugoplanowe i ich historie.... :bigeyes:

przez **Adolek** » 15 maja 2014, o 18:41

to też prawda Des. Rzadko jest tak, że interesuje mnie romans w tle. U niej tak. Oprócz Ethana, którego nie lubię.,

przez **Desdemona** » 15 maja 2014, o 18:44

biedny Ethan.... :evillaugh:

tez mnie wkurzał....
ale w Idealnej Bodie jest obłędny.... :bigeyes:

Heath przy nim to laluś....

przez **Janka** » 15 maja 2014, o 18:46

Adolek napisał(a):Ma specyficzny humor - podoba mi się.

Jej humor jej zaje*isty. A na żywo jeszcze lepszy. Coś niesamowitego, jak ona szybko i celnie potrafi ripostować każdą uwagę.

przez **Papaveryna** » 15 maja 2014, o 18:52

Fajnie ma

Ja sobie wymyślam godną ripostę po godzinie albo dwóch od sytuacji,która wymagała jej użycia :evillaugh:

Desdemona napisał(a):a ja wpadłam jak śliwka w kompot z poczytywaniem SEP.....i to Wasza wina moje drogie....

Ale nie będziesz nas bić? :hyhy:

Desdemona napisał(a):zdecydowanie podpisuje się pod tym....i uwielbiam pary drugoplanowe i ich historie....

Pod tym się już nie podpisz.Mnie w większości drażnią

przez **Desdemona** » 15 maja 2014, o 18:55

nie będę bić.... :evillaugh:

a jeszcze kilka fajnych zostało mi do poczytywania.... :cheer:

przez **Janka** » 15 maja 2014, o 18:57

Papaveryna napisał(a):
Desdemona napisał(a):zdecydowanie podpisuje się pod tym....i uwielbiam pary drugoplanowe i ich historie....

Pod tym się już nie podpisz.Mnie w większości drażnią

Lubię tylko niektóre pary drugoplanowe. Większość mi w ogóle nie leży.
Po pierwszym czytaniu od razu powtarzałam każdą książkę SEP, ale z pominięciem wątków drugiej pary. Jakie świetne książki z nich wtedy wychodziły!

przez **Desdemona** » 15 maja 2014, o 18:59

u SEP to już standard że jest historia drugoplanowa chyba...i do mnie osobiście przemawiają...fajne to skonstruowane....

przez **Janka** » 15 maja 2014, o 19:00

Te drugoplanowe wydają mi się za bardzo udziwnione. Przekombinowane.

przez **Papaveryna** » 15 maja 2014, o 19:06

Mnie kilka obrzydziło i stąd mój stosunek do nich.
Ale faktycznie są udziwnione mocno dość :mysli:

Oprócz tych kilku fajnych,które lubimy :hyhy:

Janko,a pamiętasz trochę treść "Z miłości"?My tego jakoś nie wałkowałyśmy tutaj,co nam się zdarza nagminnie z innymi książkami SEP :evillaugh:

przez **Desdemona** » 15 maja 2014, o 19:10

o...to te przekombinowane jeszcze chyba mam do poczytywania.... :smile:

przez **Janka** » 15 maja 2014, o 19:25

Des, te przekombinowane już w większości zaliczyłaś.
Prawdopodobnie umiesz w nich dostrzec więcej, niż ja i dlatego je doceniasz.
Mnie są do niczego nie potrzebne.

Papaveryna napisał(a):Janko,a pamiętasz trochę treść "Z miłości"?My tego jakoś nie wałkowałyśmy tutaj,co nam się zdarza nagminnie z innymi książkami SEP

O "Z miłości" chyba się ze mną nie da pogadać. Czytałam dwa razy, raz w niemieckiej wersji audio i raz w polskiej książkowej. Za każdym razem jednym uchem/okiem wchodziło, a drugim zaraz wychodziło. Nie jestem w stanie zapamiętać tej książki tak długo, żeby móc na niej porządnie wieszać psy.
Dawno temu, gdzieś w tym wątku, ją skrytykowałam, na ile mi pamięć pozwoliła. O wiele za mało, zasłużyła na więcej.

przez **Papaveryna** » 15 maja 2014, o 20:08

Janka napisał(a):Des, te przekombinowane już w większości zaliczyłaś.
Prawdopodobnie umiesz w nich dostrzec więcej, niż ja i dlatego je doceniasz.
Mnie są do niczego nie potrzebne.

Zgadzam się

Janko,bo "Z miłości" tak działa na człowieka.Ja nawet nie pamiętam jak nazywali się głowni bohaterowie :evillaugh:

A przypomniała mi się ta książka,bo tam też bohater po koniec walnął niezłą głupotę,a para drugoplanowa również mi nie przypadła do gustu :wink:

przez **Janka** » 15 maja 2014, o 20:11

A tam w ogóle była para drugoplanowa?

Jak napisałaś o imionach bohaterów, to ja pomyślałam tak: "Imiona? Jakie imiona? To oni mieli nawet imiona?"

przez **Papaveryna** » 15 maja 2014, o 20:43

No

Mieli imiona

I nazwiska nawet jakieś mieli

A tak serio tam były takie jakby dwie pary poboczne.Jedna bardziej romansowa,a druga taka jakby przyjacielska :wink:

przez **Janka** » 15 maja 2014, o 21:13

Z całej tej książki pamiętam tylko, że SEP na każdym kroku obrażała prawdziwych żywych ludzi i że mnie to oburzało.
Myślę, że przesadziła.

przez **Papaveryna** » 15 maja 2014, o 21:18

Mnie to akurat wcale

przez **Janka** » 15 maja 2014, o 21:52

A ja żałuję, że nikt z zainteresowanych nie podał jej do sądu.

przez **Adolek** » 15 maja 2014, o 22:44

Skończyłam Urodzonego uwodziciela. Nie wiem, czy to wina jakiś rozszalałych hormonów, czy dziwnego nastroju, ale uroniłam nawet kilka łez. To piękna książka. Podobała mi się szalenie. Raz się śmiałam, za chwilę niepokoiłam, innym razem wzruszałam. To wspaniała historia opowiadająca o wybaczaniu, odzyskiwaniu i budowaniu zaufania oraz o tak wielu obliczach miłości i nadziei. To bardzo ckliwe słowa, ale nic innego mi nie przychodzi na myśl. Cała powaga tych tematów ukazana w sposób tak jasny, lekki i szalenie humorystyczny. Porwała mnie bez reszty. :bigeyes:

przez **Księżycowa Kawa** » 15 maja 2014, o 22:49

Po prostu dobrze to się czyta.

Susan Elizabeth Phillips

Kto przegląda forum