Skończyłam, skończyłam. Świetna była ta książka.Znalazłam tam wszystko- masę humoru, ciekawą i żywą akcję, świetnych bohaterów, poważne momenty, wielką miłość. Angus-dla mnie uosobienie męskości. Nie wiem sama, co mnie bardziej ujmowało- jego pewność siebie, pełne oddanie, zdolność do poświęceń.
A Emma -do tego momentu, to według mnie najlepsza bohaterka. Waleczna, inteligentna, nie rozczulała się nad sobą, podejmowała świadome decyzje. W jej zachowaniu nic nie wzbudzało mojej irytacji. Od początku do końca strasznie ją lubiłam.
Strasznie się wciągnęłam w te wampiryczne klimaty. Walczę ze sobą, żeby zamiast następnego tomu sięgnąć po inną książkę, ale chyba przegram.