Twórcy tłumaczą się tym, że praktycznie od początku mieli w głowach to zakończenie. Przeczytałam w jednej z recenzji, że oni podobno pod wpływem chemii między aktorami (czyli "dopiero" po nakręceniu pilota) zdecydowali się ostatecznie na takie zakończenie. Nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby sezony 5-6 były ostatnimi. Ale Robin jako obiekt obsesyjnej miłości Teda tak mnie denerwowała już od dłuższego czasu, że nie mogę tego zaakceptować. Barney, Robin, nawet Ted ewoluowali przez te kilka ostatnich sezonów do tego stopnia, że zakończenie jest dla większości naciągane.
Ale jest pozytywna wiadomość, bo jest alternatywne zakończenie i ono się znajdzie na wydaniu dvd. Podobno nawet do ostatniej chwili się wahali, którą wersję wyemitować.
Ze swojej strony wątpię, abym zabrała się kiedykolwiek za How I Met Your Dad, bo jednak czuję się oszukana tą serią.
Aha, a ten cały sezon z weselem miał pokazać podobno, że Barney i Robin się faktycznie kochali i ich miłość była prawdziwa, Ted naprawdę odpuścił sobie Robin (dwukrotnie), poznanie Tracy (i zakochanie się w niej większości widzów), a także to co się działo z Lily i Marshallem (jego przyjęcie pracy sędziego, kłótnia, ciąża Lily i ostateczna decyzja o przeprowadzce).
Mi samej nie jest tak smutno w związku z końcem serialu, bo to była równia pochyła od kilku sezonów i oglądałam tylko po to, żeby wreszcie poznać Matkę.
EDIT: Czy ktoś tutaj ogląda Orphan Black (nie wiem czy wyszło po polsku)? Albo Bitten? Amerykanie sobie chwalą bardzo, ale fajnie byłoby poznać jeszcze jakąś opinię.