Teraz jest 24 listopada 2024, o 12:38

Forumowy poradnik związkowy

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 27 grudnia 2008, o 01:20

wiecie co dziewczynki, stwierdziłam że podzielę się z Wami pewną refleksją Obrazek

czy Was też tak kręcą faceci jakby to ująć w słowa "zakazani-niebezpieczni"?? chodzi mi o takich typów o nie ciekawej przeszłości, zajmujących się czymś nielegalnym. Głupio napisać - niegrzecznych chłopców Obrazek Związałybyście się z takim osobnikiem?? Już nie wiem czy to ja jestem tak wypaczona i takie pokręcone myśli mam czy jak to wytłumaczyć Obrazek bo to chyba normalne nie jest....

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 grudnia 2008, o 01:29

ja niestety nie, mnie rajcują tacy porządni i z takim jestem ponad 13 lat- prawdziwy luksus to jest. bo ja nie lubię niespodzianek Obrazek

nawet czytać o takich lubię : patrz parę typów u Liz Carlyle Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 27 grudnia 2008, o 01:44

No cóż, chyba lubisz jak skacze Ci adrenalina. Obrazek Tyle tylko, że to bardzo niebezpieczna rozrywka, zupełnie jak zabawa odbezpieczonym granatem, nawet nie zauważysz, kiedy sama sobie zrobisz kuku.

A niegrzeczni chłopcy fajni są tylko w romansach. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 grudnia 2008, o 13:47

poczytać tak Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 27 grudnia 2008, o 13:51

oj Dorotka nawet nie wiesz jak bardzo lubię Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 27 grudnia 2008, o 18:00

Niegrzeczni chłopcy? Nie wiem, nigdy na takiego nie trafiłam, ale mam dziwne "szczęście" do takich z problemami emocjonalnymi, którzy szukają we mnie pocieszenia. To dopiero jest chore... Ogonić się od takich nie mogę. Nie wiem dlaczego zawsze ja muszę robić za Matkę Teresę i pocieszać wszystich emocjonalnie zdołowanych facetów w okolicy Obrazek Może niegrzeczyny mężczyzna byłby dla mnie odmianą, ale chyba lepiej, żeby się żaden tego typu koło mnie nie znalazł, mogłoby to się źle skończyć Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 grudnia 2008, o 19:02

myślę że niegrzeczni chłopcy to wymysł romansów, w życiu realnym mamy do wyboru jedynie palantów Obrazek

 
Posty: 243
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez fanka » 27 grudnia 2008, o 20:17

pinks zgadzam sie w zyciu ci niegrzeczni chlopcy to po prostu palanty

Avatar użytkownika
 
Posty: 1165
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z piekła rodem

Post przez Anielica » 27 grudnia 2008, o 20:35

Kawko, znam to (niestety). Ostatni przypadek, który został odesłany do wszystkich diabłów po ponad roku był po przejściach, więc kiedy tylko miał okazję gadał, jakie to kobiety są złe, podłe, okrutne i głównym ich celem jest zniszczenie faceta Obrazek Oczywiście szukał pierwszej lepszej nawinej, zabajerował, zagadał, "wypłakał" się i oczywiście uważał, że wszystko jest ok przy czym podkreślał gdy przychodziło co do czego, że "przecież on mi nigdy nic nie obiecywał, więć o co ja mam pretensje?" (Gwoli ścisłości, pretensjami nazywał również luźną uwagę, że długo się nie odzywał czyli na przykład miesiąc, i pytanie, czy bardzo był w tym czasie zajęty). I zdecydowanie to był typ "bad boy". To zdecydowanie był ten typ. I faktycznie - to był, jest i chyba zawsze będzie palant. Teraz też trafiłam na faceta po przejściach, ale ten dla odmiany nosiłby mnie na rękach i zasypał gwiazdami z nieba... (Sielanka, ale zobacz czy na długo. Od nadmiaru cukru ponoć robi się z czasem mdło).

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 grudnia 2008, o 20:38

zaraz zaraz- dziewczynki "bad boy" to taki co hula ale jest nawracalny, nie mylmy z nim zwykłego pierdoły Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 27 grudnia 2008, o 20:41

ale cos jest, ze dziewczyny maja slabosc do niegrzecznych chlopcow... zawsze mamy nadzieje, ze ich zmienimy ich na lepsze, ze ich sobie wychowamy.



ja niestety tez mam slabosc do "bad boysow". nawet pamietam takiego jednego, dwoch, trzech... na szczescie nigdy nie trwalo to dlugo.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 grudnia 2008, o 20:53

ehe, a potem kończymy z pijakiem i gromada dzieci Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1165
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z piekła rodem

Post przez Anielica » 27 grudnia 2008, o 21:02

Albo mija jakis czas, i słyszymy "Sorry, kotku, no chyba nie myślałaś, że zostanę tu na zawsze", albo "Wiesz, chyba lepiej będzie, jak się rozstaniemy, inna na mnie czeka". Wrrrrrrrrrrr Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 27 grudnia 2008, o 21:04

i wtedy laski pluja sobie w brode, rozpaczaja jak to mozliwe, przeciez bylo tak fajnie itp itd... dlatego - o niegrzecznych chlopcach lepiej czytac, tudziez ogladac filmy, badz pojsc na randke lub do lozka, ale rodziny nie zakladac i przyszlosci z nim nie budowac.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 grudnia 2008, o 21:25

pociąg do hellboya to ja jeszcze rozumiem ale czemu dziewczyny zajmują się pierdołami które trzeba ciągle pocieszać to za nic nie pojmę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 27 grudnia 2008, o 21:39

syndrom matki teresy... ja kiedys tez pocieszalam - teraz mam w nosie Obrazek twoj problem gosciu, nie moj. spadaj. zreszta faceci i tak sie mnie boja (nie wiem czemu... ale ostatnio wlasnie uslyszalam od jednego goscia, ze mam w sobie cos, co sprawia, ze sie mnie boja...), wiec na szczescie mam spokoj od ich dziwnych wynurzen...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 grudnia 2008, o 21:53

lepiej niech się boją :twisted:

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 27 grudnia 2008, o 22:13

w sumie zakładać rodziny z taki to lepiej nie ale jakiś mały romansik chyba by nikomu nie zaszkodził Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 27 grudnia 2008, o 22:22

Są takie kobiety, które gustują tylko i wyłącznie w popapranych facetach, a normalnych nawet nie zauważają. Jak taki nie ma problemów emocjonalnych, nie jest od czegoś kompletnie uzależniony, nie kradnie, nie ćpa, nie oszukuje, to dla nich sie nie liczy. Takim przykładem jest właśnie ta znajoma, o której Wam pisałam, ta co to zaciążyła z dwudziestoczterolatkiem. Jej poprzednie związki były totalnie poje...chane. Najpierw uciekła z domu z alkoholikiem i przez trzy lata włóczyła się z nim po przeróznych noclegowniach, potem straciła dwa lata na narkomana, który traktował ją jak pomietło, a na koniec okradł jej matkę. A obecnego partnera, porządnego i spokojnego chlopaka nie potrafi docenić. Może lubi jak ją taki pan od czasu do czasu złapie za kudły i zamiecie nią podłogę. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 grudnia 2008, o 22:54

fajne książki o tym pisze Marian Keyes- uzależnienie od popaprańców w większości wyniesione z domu gdzie tatuś był takim przykładem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1165
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z piekła rodem

Post przez Anielica » 28 grudnia 2008, o 00:00

No nie wiem, mój ojciec popaprańcem nie jest, a jak dotą trafił mi się ćpun-pseudosatanista i "big-macho" co to uważał, że wszystkie kobiety są be-fuj, a mój obecny też święty nie jest ale akurat on wdał się w swojego ojca więc ma wrodzony szacunek do kobiet i potrzebę ich rozpieszczania... Ale przyznam szczerze, że czasem chciałabym się z nim o coś pokłócić, bo po prostu za sielankowo się robi, za słodko... z resztą już o tym pisałam gdzieś wyżej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 28 grudnia 2008, o 02:16

Nie strasz Dorotko. Jak dotąd nie spotkałam na swojej drodze normalnego faceta. Rany, skąd to się bierze? Mój ojciec jest w porządku. Naprawdę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 28 grudnia 2008, o 02:39

Rany, nie pisałam o Tobie, Kawko. Chodziło mi raczej o kobiety, które same wyszukują takich życiowych popaprańców i tylko z takimi próbują układać sobie życie. Ty należysz raczej do innej kategorii kobiet, do takich, które przyciągają tych "normalnych inaczej" albo jak kto woli tych "co to mają zawsze pod górkę". Obrazek Ale bez obawy, znajdzie się i taki "normalny", a wtedy łatwiej Ci go będzie docenić. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 grudnia 2008, o 12:56

weź, wyluzuj i doceń co masz Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1165
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z piekła rodem

Post przez Anielica » 28 grudnia 2008, o 14:13

Doceniać doceniam, ale po prostu nie lubię gdy jest za dużo lukru... Poza tym mniejsza o same kłótnie, najlepsze jest godzenie się Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości