Teraz jest 23 listopada 2024, o 10:23

Czysta jak łza - Charlaine Harris (Lilia)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Czysta jak łza - Charlaine Harris (Lilia)

Post przez Lilia ❀ » 23 czerwca 2011, o 18:30

Czysta jak łza - Charlaine Harris
Tytuł oryginalny: Shakespeare's Landlord
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Śmietana Rafał
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Rok pierwszego wydania: 1996
Rok pierwszego wydania polskiego: 2011
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Cykle: Lily Bard (tom: 1)

Na wstępie przyznam, że to moje pierwsze spotkanie z tą autorką. Jak lubię wampiry i wszelakie inne stworzenia z książek paranormalnych tak do serii o Sookie Stackhouse nigdy mnie nie ciągnęło, czy to książki czy serialu. Nie pytajcie dlaczego, bo nie wiem.

Charlaine Harris to uznane nazwisko, więc nie mogłam jej tak po prostu skreślić. I tu pojawia się Lily Bard na naszym rynku w maju tego roku, której przygody w pięciu tomach zagranicą można było poznać przed powstaniem tych o Sookie. Żadnych wampirów, parazmysłów itp. Sprzątaczka, karateka - brzmi intrygująco prawda?

Lily ma trzydzieści jeden lat. Od czterech lat mieszka i pracuje w sennym miasteczku Shakespeare. Prowadzi jednoosobową firmę sprzątającą, wieczory spędza na siłowni ćwicząc karate. Ponieważ sprząta mieszkania i firmy okolicznych mieszkańców, poznaje ich sekrety, zwyczaje, ale zachowuje je dla siebie. Dba o to, by nie rzucać się w oczy, nie utrzymuje z nikim kontaktów, nie zaprzyjaźnia się. Jej wszystkie dni są takie same. Aż pewnej nocy rutyna zostaje przerwana za sprawą morderstwa Pardona Albee, nielubianego właściciela kamienicy o szumnej nazwie Apartamentów Ogrodowych oraz domku, w którym mieszka Lily. Dziewczyna widziała, jak morderca porzuca zwłoki i znika w jednym z budynków osiedla. Nie chce, by ktoś się nią zainteresował, tym bardziej policja, która nie omieszka sprawdzić jej przeszłości, o której chce zapomnieć, Lily nie ujawnia tego co widziała, lecz sama rozwiązać zagadkę.

W książce narracja jest pierwszoosobowa, okolicę i mieszkańców poznajemy oczami Lily. Na początku książka może nudzić, ponieważ autorka używa bardzo dużo opisów, bardzo dokładnych opisów; możemy choćby narysować dokładną mapę miejsca znalezienia zwłok. Przedstawienie postaci powieści, ich wzajemnych relacji, powiązań trochę namieszały mi w głowie, w końcu nie wiedziałam kto jest kim i z kim. Naprawdę miałam ochotę rzucić książkę w kąt. Nawet romans bohaterki z właścicielem siłowni i jej mistrzem karate nie zaciekawił mnie. Ciekawie zaczęło się dziać, gdy komendant policji i prowadzący śledztwo w sprawie morderstwa Pardona zainteresował się Lily. Ich spotkania, wymiana zdań, spojrzeń - iskrzyło. Czytanie stało się przyjemnością, nie mogłam oderwać się. A przecież do niczego między nimi nie dochodziło, to były oficjalne spotkania!

Zakończenie satysfakcjonujące. Dlaczego? Bałam się, że Lily będzie bohaterką superkobietą, która łapie złoczyńców i rozwiązuje łamigłówki, a policjanci wyjdą na idiotów, którym winny zostanie podany na tacy. Nic takiego nie ma miejsca.

Niektórzy porównują Lily do Lisbeth Salander. Pojęcia nie mam dlaczego. Owszem, obie są po tragicznych przejściach, izolują się od społeczeństwa, ale w przeciwieństwie do Lisbeth Lily żyje wśród ludzi, nie unika ich, nie odmawia pomocy. Chroni tylko swoją prywatność.

Niektóre recenzje wspominają jakoby Lily stała się główną podejrzaną, policji i mieszkańców. Nieprawda. Inne wspominają o jej konflikcie z miejscowym kościołem. Lily miała problem, ale ze dozorcą tego kościoła, który wg mnie nie został rozwiązany do końca jakbym chciała.

Wiem, narzekałam na tę książkę, mówiłam, że będzie pierwszą i ostatnią z tego cyklu, ale zmieniłam zdanie. Bardzo ciekawi mnie jak ułoży się życie uczuciowe Lily. Nie mam nic do "pana karate", ale wolałabym, by zwróciła uwagę na pana władzę, mogłaby wsłuchać się w głos swojego ciała, jak ono reaguje na jego bliskość. :hyhy:

Okładka zwraca uwagę, jest ciekawa, pasuje do treści. Nie bardzo wiem skąd polski tytuł, nie ma nic wspólnego z oryginalnym (Shakespeare's Landlord). Może z zawodem bohaterki?

Czy polecam? Tak. Proszę nie zrażać się początkiem, później idzie jak z płatka.

Ocena: 3+/4 na 6.
Płomienie: 2/2+
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 23 czerwca 2011, o 18:36

rozumiem, że to cykl z gatunku może w następnym tomie dowiemy się kogo bohaterka wybierze, a może nie :embarrassed:

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 23 czerwca 2011, o 18:41

Właściwie to nie wiem. W tej książce przynajmniej nie ma położonego nacisku na sprawy uczuciowe Lily. W trzecie części zdaje się ona wyjeżdża na ślub siostry, więc jakoby jej stosunki zostaną zerwane z oba panami. Nie mam pojęcia czy ona w ogóle będzie z kimkolwiek. Mam wrażenie, że jej związek z trenerem powstał, by uwidocznić jej przeszłość.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 27 czerwca 2011, o 21:50

Przyznam się szczerze, wolałabym jakąś serię bez wątku romansowego w ogóle. Tak dla odmiany ;)
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 27 czerwca 2011, o 23:07

W pierwszej części jest tyle, co kot napłakał i nie wiem, czy będzie więcej...
i szczerze, to nie romans tylko seks.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 30 czerwca 2011, o 10:43

To chyba jeszcze gorzej, ale może ktoś zadowolony jest ^_^ Dlatego obecnie czytam książkę należącą bardziej do literatury dziecięcej/młodzieżowej, bo tam niespodzianek tego typu mieć nie będę :P
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 30 czerwca 2011, o 11:39

aralk napisał(a):rozumiem, że to cykl z gatunku może w następnym tomie dowiemy się kogo bohaterka wybierze, a może nie :embarrassed:



Dowiemy się, dowiemy ;)

Mnie się tę książkę czytało szybko, romans przedstawiony był dość sucho, ale z drugiej strony był na początku taki trochę zakazany, a bohaterka w zasadzie cały czas liczyła się z odrzuceniem ze względu na to, co się jej przytrafiło, więc nie snuła nawet marzeń. W dalszych tomach (a przeczytałam na razie dwa) jest pod tym względem ciekawiej ;)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 30 czerwca 2011, o 13:59

O, fajnie, więc sięgnę po następne tomy.

Nika, komendant jest? :look_down:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 30 czerwca 2011, o 14:10

Być jest... (i tu brakuje mi minki z latającym językiem) :hyhy:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 24 kwietnia 2014, o 11:50

dalsze części są warte czytania. Za każdym razem ciekawy i realny wątek kryminalny lub sensacyjny. Lilli jest realistką co do związku z panem od karate - po prostu seks. Z policjantem - jest to bardzo fajnie opisane - niby ich przyciąga, niby cos jest ale....
Spoiler:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości