Teraz jest 23 listopada 2024, o 15:32

Julie Anne Long

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 14 kwietnia 2014, o 12:43

O Olivii i Lyonie ma być następna? Juz sie pogubiłam trochę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 14 kwietnia 2014, o 12:47

Nie, jeszcze nie, ale ta następna po następnej prawdopodobnie już tak.
Moje rozważania stąd się wzięły, że w tej nowej Olivia pojawia się dość często.
Spoiler:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 14 kwietnia 2014, o 12:57

Oj, to wielka szkoda, uwielbiam Iana. Ale skoro pojawia się książę :lovju: i Genevieve to nie może być tak źle tja

Z Olivią i Lyonem to Long sama zapędza się w kozi róg, od pierwszej części niesamowicie podkręca oczekiwania, a ja osobiście oczekuję przynajmniej czegoś tak dobrego jak Miłosna szarada :]
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 727
Dołączył(a): 15 marca 2014, o 10:36
Lokalizacja: Katowice
Ulubiona autorka/autor: Jane Austin, Mary Balogh

Post przez Adolek » 21 kwietnia 2014, o 16:14

W tym roku święta spędzaliśmy tylko w naszym mikroskopijnym, trzyosobowym gronie. Były zatem dość leniwe. Tak też przypadkiem, korzystając z wolnego czasu, natrafiłam na Ryzykowne rozkosze. Pierwsze spotkanie z autorką. Nie miałam wielkich wymagań. A tu proszę, dawno nie czułam się tak pozytywnie zaskoczona. Bardzo mi odpowiadał styl, czytało się migiem. No i sama fabuła-super! To rozkoszne uczucie być tak szczerze zainteresowaną tym, co będzie dalej. :evillaugh: Bohaterka-świetna. Bardzo intrygująca, niesztampowa dla romansów, trudniąca się niekoniecznie legalnymi źródłami pozyskiwania pieniędzy( i to nie dla celów wyższych, charytatywnych, odkupienia,nie- dla samej siebie, dla lepszej przyszłości). Jej zaradność, wdzięk i pomysłowość ujęły mnie. No i nasz bohater. Poczciwy jegomość, postać zarówno poważna i godna podziwu, jak i zabawna. Można by powiedzieć, że był ujmujący :bigeyes: Zresztą taka była cała książka. Czuło się presje czasu, czyhające niebezpieczeństwo, a jednocześnie niejednokrotnie wielką dawkę humoru. Bardzo mi się podobało partnerstwo i różność pomiędzy bohaterami , a także ich docieranie się pełne docinek i złośliwości. Również niepewność, co do ich przyszłości( chociaż oczywiście można przewidzieć wszystko już na początku, ale jednak...)
Bardzo chętnie sięgnę po kolejne pozycje tej autorki.

"Jeśli kochasz kwiat, który znajduje się na jednej z gwiazd, jakże przyjemnie jest patrzeć w niebo. Wszystkie gwiazdy są ukwiecone"

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 21 kwietnia 2014, o 17:04

Adolek napisał(a):natrafiłam na Ryzykowne rozkosze.

Akurat tej z Pennyroyal Green nie czytałam.
Jestem ciekawa, jak ci sie spodoba "Miłosna szarada". Nie chce nudzić, ale tylko niewinnie wspomnę, jak zwykle :), ze to mój namber łan. Choć... niedawno na moim radarze kilka innych romansów sie pojawiło, które są blisko, a nawet blizej pierwszego miejsca.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 21 kwietnia 2014, o 17:27

Adolek napisał(a):W tym roku święta spędzaliśmy tylko w naszym mikroskopijnym, trzyosobowym gronie. Były zatem dość leniwe. Tak też przypadkiem, korzystając z wolnego czasu, natrafiłam na Ryzykowne rozkosze. Pierwsze spotkanie z autorką. Nie miałam wielkich wymagań. A tu proszę, dawno nie czułam się tak pozytywnie zaskoczona. Bardzo mi odpowiadał styl, czytało się migiem. No i sama fabuła-super! To rozkoszne uczucie być tak szczerze zainteresowaną tym, co będzie dalej. :evillaugh: Bohaterka-świetna. Bardzo intrygująca, niesztampowa dla romansów, trudniąca się niekoniecznie legalnymi źródłami pozyskiwania pieniędzy( i to nie dla celów wyższych, charytatywnych, odkupienia,nie- dla samej siebie, dla lepszej przyszłości). Jej zaradność, wdzięk i pomysłowość ujęły mnie. No i nasz bohater. Poczciwy jegomość, postać zarówno poważna i godna podziwu, jak i zabawna. Można by powiedzieć, że był ujmujący :bigeyes: Zresztą taka była cała książka. Czuło się presje czasu, czyhające niebezpieczeństwo, a jednocześnie niejednokrotnie wielką dawkę humoru. Bardzo mi się podobało partnerstwo i różność pomiędzy bohaterami , a także ich docieranie się pełne docinek i złośliwości. Również niepewność, co do ich przyszłości( chociaż oczywiście można przewidzieć wszystko już na początku, ale jednak...)
Bardzo chętnie sięgnę po kolejne pozycje tej autorki.


Cudowne to jest, prawda? Pennyroyal Green to jeden z moich ulubionych cykli historycznych :bigeyes: Ja też uwielbiam Madeline (mój nick to właśnie TA Madeline :wink: ) a Colin :evillaugh: :inlove: Perełeczka.
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 21 kwietnia 2014, o 18:30

Oceniłam to dobrze, ale o czym było :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 727
Dołączył(a): 15 marca 2014, o 10:36
Lokalizacja: Katowice
Ulubiona autorka/autor: Jane Austin, Mary Balogh

Post przez Adolek » 21 kwietnia 2014, o 19:15

Cudowne to jest, prawda? Pennyroyal Green to jeden z moich ulubionych cykli historycznych :bigeyes: Ja też uwielbiam Madeline (mój nick to właśnie TA Madeline :wink: ) a Colin :evillaugh: :inlove: Perełeczka.

Świetne, świetne :bigeyes: Madeline to jedna z fajniejszych bohaterek, z jakimi miałam do czynienia.

Tak pobieżnie- on- oskarżony o morderstwo uroczy hulaka. ona ratuje go od zawiśnięcia. Są uwikłani w bardzo złożona intrygę i postanawiają dowieść jego niewinności. Ukrywają się, szantażują, znajdują w wielu kłopotliwych i śmiesznych sytuacjach.

"Jeśli kochasz kwiat, który znajduje się na jednej z gwiazd, jakże przyjemnie jest patrzeć w niebo. Wszystkie gwiazdy są ukwiecone"

Avatar użytkownika
 
Posty: 727
Dołączył(a): 15 marca 2014, o 10:36
Lokalizacja: Katowice
Ulubiona autorka/autor: Jane Austin, Mary Balogh

Post przez Adolek » 23 kwietnia 2014, o 14:33

Właśnie przeczytałam Skrzydła motyla, czyli drugą część cyklu. Planowałam sobie zrobić przerwę z romansami historycznymi, ale nie mogę...Po prostu zarówno pierwsza, jak i druga część są super. Sądzę więc, że cały cyk "Pennyroyal Green" taki będzie. Muszę go przeczytać.
Poznając historię Milesa ubawiłam się po pachy. Niejednokrotnie mój facet patrzył na mnie, jak na szaloną, kiedy śmiałam się niemal do łez. Fragmenty, w których Cynthia adorowała potencjalnych kandydatów na męża są bezcenne. A zdecydowanym numerem jeden jest sytuacja odstrzelonego przez nią, posągowego penisa. Cała fabuła była niezła, chociaż nie występowały tam żadne zagadki, wielkie zawirowania, czy mega dramaty. Faktycznie zarówno on, jak i ona to postacie złożone. Pozornie zadowoleni z życia, jednakże w środku obojga była jakaś pustka.
Sam Miles to człowiek z pasją, doświadczony wieloma dalekimi podróżami. Z jednej strony to intelektualista, z drugiej strony romantyk. Cynthia jest inna, to kobieta czynu. Nie pozwala sobie na zbędne uczucia, jest rzeczowa, dąży do celu. Kolejna silna kobieta. Wisi nad nią pasmo biedy, która zmusza ją do działania.
Bardzo poruszająca i romantyczna była miłość od pierwszego wejrzenia, jaką bohater poczuł do swojej wybranki. Podobało mi się, że od początku to On ją kochał. Ich docieranie się znowu było pełne zgryźliwości, pozornej obojętności i żartu, niejednokrotnie podszytego sporą dawką ironii.
Książki J. A. Long , to dla mnie bardzo miłe zaskoczenie. Z przyjemnością i niecierpliwością sięgnę po następne części.

"Jeśli kochasz kwiat, który znajduje się na jednej z gwiazd, jakże przyjemnie jest patrzeć w niebo. Wszystkie gwiazdy są ukwiecone"

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 23 kwietnia 2014, o 17:49

Póki co moimi faworytami z tego cyklu są Ryzykowne rozkosze i Miłosna szarada. Ta druga to absolutne mistrzostwo świata :inlove: Jeden z najlepszych romansów historycznych jaki kiedykolwiek czytałam :ohlala:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 23 kwietnia 2014, o 18:25

mad_line napisał(a): Jeden z najlepszych romansów historycznych jaki kiedykolwiek czytałam :ohlala:

Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 727
Dołączył(a): 15 marca 2014, o 10:36
Lokalizacja: Katowice
Ulubiona autorka/autor: Jane Austin, Mary Balogh

Post przez Adolek » 23 kwietnia 2014, o 18:42

Zatem nie mogę się już doczekać. :bigeyes: Postanowiłam jednak być silna, czytam po kolei. :evillaugh:

"Jeśli kochasz kwiat, który znajduje się na jednej z gwiazd, jakże przyjemnie jest patrzeć w niebo. Wszystkie gwiazdy są ukwiecone"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 23 kwietnia 2014, o 18:50

Ja czytając Miłosną szaradę nie mogłam uwierzyć, że to Long napisała. Dlatego, że... tak bardzo mi się spodobała. Wszystkie moje wcześniejsze spotkania z tą autorką kończyły się rozczarowaniem.
A tutaj, proszę. Taka niespodzianka ;)
Po Szaradzie znowu coś tam chciałam spróbować Long, ale próba zakończyła się kolejnym niepowodzeniem...
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 23 kwietnia 2014, o 18:55

A ja chyba jestem jakas inna :D bo uwazam że szarada jest nawet okej, ale utknęłam w połowie, hm bo w sumie histora jest fajna, pomysł okej, ale czegoś mi brako9walo, nie wciągnęło mnie.
Akcji mi brakowało chyba, ciężko powiedzieć :D
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 24 kwietnia 2014, o 08:22

kurcze, ja naprawdę nie chwyciłam Miłosnej szarady - czytałam i nic... ani nie zachwyciła ani nie zniechęciła. Gra o markiza też nie powaliła ale jakoś przebrnęłam.
Za to nie zniechęcona sięgnęłam po siostry Holt i bardzo mi się spodobały.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 24 kwietnia 2014, o 14:27

Ja ciapa niesamowita zaczęłam czytać cykl o siostrach od końca. Kto czytał, ten wie jak dużo straciłam :mur: :disgust:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 727
Dołączył(a): 15 marca 2014, o 10:36
Lokalizacja: Katowice
Ulubiona autorka/autor: Jane Austin, Mary Balogh

Post przez Adolek » 25 kwietnia 2014, o 09:32

Czytam Miłosną szaradę (jestem gdzieś w okolicach 80 strony), jednakże póki co nie powaliła mnie. Jednak czyta się szybko i robi się coraz bardziej interesująco.
Pragnę jednak wspomnieć o poprzedniej części, czyli Ocean pocałunków. Bardzo mi się podobała. Główni bohaterowie byli świetni. Takie zupełnie nietuzinkowe postacie. Autorka nadała im tyle sprzecznych cech.
Violet niby beztroska, buntowniczka, z głową pełną szalonych pomysłów.Już w poprzednich częściach można było poznać jej legendarne wybryki Podczas całej książki obserwujemy jej przemianę, odkrywamy ukryte cechy. Ot ,rozpieszczona dziewczynka ...a nagle zaciąga się na statek, stawia wszystko na jedną kartę, wykazuje chart ducha, wielkie poświęcenie, w końcu bezgraniczną miłość. Odkrywamy, że kieruje się zupełnie innymi pobudkami. Przede wszystkim jest bardzo silną kobietą. A kapitan Flint :bigeyes: To jest mężczyzna. :inlove: Zagubiony w dwóch światach, działający na pograniczu bycia szorstkim wilkiem morskim, a wyszukanym dżentelmenem. Bohater z przeszłością, ukształtowany przez niepowodzenia, pełen siły i samozaparcia. Kierujący się instynktem. Było w nim coś pierwotnego, podobał mi się. Otaczała go taka aura siły, mroku i...samotności. I ta jego ludzka natura, która tak długo nie pozwalała mu zrezygnować z postawionego sobie celu. Większość akcji toczy się na statku, opisy nie są przytłaczające, przeciwnie niekiedy bardzo wprowadzały w nastrój. Muszę też wyznać, że bardzo podobały mi się sceny erotyczne. Przynajmniej dla mnie, nawet w tych bardziej niewinnych sytuacjach, napięcie między bohaterami było bardzo wyczuwalne. :heat: Jakoś wyjątkowo budziło to moje emocje. Może przez to, że oni naprawdę starali się siebie nie pragnąć...Mieli poczucie, że w końcu jedno zdradzi drugie. Oni wiedzieli, że złamią sobie serce. To było naprawdę niesamowite.
I dodatkowo jeszcze poruszająca miłość Violet do brata. Odwzajemniona, oczywiście. Czasami niemal się wzruszałam. :smile:
Naprawdę godna polecenia pozycja, wiadomo - dość przewidywalne zakończenie, aczkolwiek do końca autorka starała się trzymać pewną dozę niepewności. Akcja toczyła się sprawnie, nie pozwalała na nudę. Jedne wątki pociągnięte lepiej, inne gorzej, jednak naprawdę ciekawe, jasne.

"Jeśli kochasz kwiat, który znajduje się na jednej z gwiazd, jakże przyjemnie jest patrzeć w niebo. Wszystkie gwiazdy są ukwiecone"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 kwietnia 2014, o 22:58

szuwarek napisał(a):kurcze, ja naprawdę nie chwyciłam Miłosnej szarady - czytałam i nic... ani nie zachwyciła ani nie zniechęciła. Gra o markiza też nie powaliła ale jakoś przebrnęłam.
Za to nie zniechęcona sięgnęłam po siostry Holt i bardzo mi się spodobały.

"Miłosna szarada" bardzo mi się podobała i stwierdziłam, że po tym mogę dać autorce drugą szansę.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 727
Dołączył(a): 15 marca 2014, o 10:36
Lokalizacja: Katowice
Ulubiona autorka/autor: Jane Austin, Mary Balogh

Post przez Adolek » 26 kwietnia 2014, o 12:09

Mi też podobała się Miłosna szarada, chociaż nie tak bardzo, jak Ryzykowne rozkosze i ocean pocałunków . Myślę jednak, że to jedna z tych historii, które gdzieś tam zapadają mi w pamięć. Na chwilę obecną na tym skończę z Long, chociaż na pewno wrócę do jej pozostałych książek, w innym czasie.

"Jeśli kochasz kwiat, który znajduje się na jednej z gwiazd, jakże przyjemnie jest patrzeć w niebo. Wszystkie gwiazdy są ukwiecone"

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 26 kwietnia 2014, o 17:13

Adolek, przeczytaj Grę o markiza, z tego, co piszesz i jak piszesz ( :)) wydaje mi się, że powinna Ci się spodobać, bo między bohaterami jest ciekawa relacja.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 14 czerwca 2014, o 13:28

Dziewczyny,w Książkoteście przeczytałam fragment Gry o markiza chyba i zaciekawił mnie.Tak przeleciałam przez wątek i zastanawiam się nad Long...Bo ja nic jej nie czytałam....Teraz to i tak nie mam kiedy,ale jak czas się znajdzie może by spróbować...Czy dla mnie ona się nada?Trochę mnie już znacie więc wiecie że jestem dziwna :hyhy: Najbardziej mnie interesuje czy nie ma u niej jakich większych tragedii ludzkich,zdrad i tym podobnych brzydów,bo jak nie ma to próbować mogę śmiało.Najwyżej mi nie podejdzie :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 727
Dołączył(a): 15 marca 2014, o 10:36
Lokalizacja: Katowice
Ulubiona autorka/autor: Jane Austin, Mary Balogh

Post przez Adolek » 14 czerwca 2014, o 15:34

Ja też mam w planach Grę o markiza. Mi się Long podobała, jak zresztą widać w postach wyżej. :evillaugh:

"Jeśli kochasz kwiat, który znajduje się na jednej z gwiazd, jakże przyjemnie jest patrzeć w niebo. Wszystkie gwiazdy są ukwiecone"

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 14 czerwca 2014, o 15:36

Papaveryno, zacznij od "MIłosnej szarady".

Avatar użytkownika
 
Posty: 727
Dołączył(a): 15 marca 2014, o 10:36
Lokalizacja: Katowice
Ulubiona autorka/autor: Jane Austin, Mary Balogh

Post przez Adolek » 14 czerwca 2014, o 15:39

Mi właśnie Miłosna szarada nie podobała się jakoś wybitnie, ale warto przeczytać. Nie ma tam żadnej wielkiej masakry. Są wprawdzie zdrady i intrygi, ale wszystko do zdzierżenia.

"Jeśli kochasz kwiat, który znajduje się na jednej z gwiazd, jakże przyjemnie jest patrzeć w niebo. Wszystkie gwiazdy są ukwiecone"

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 14 czerwca 2014, o 15:50

Ja też Miłosnej szarady nie przeczytałam. Nie dałam rady, ale dziewczyny chwaliły ;)
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do L

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości