zdecydowanie podobają mi się
Włoskie wakcje...początek troszkę nie za bardzo aż do momentu jak Isabella jedzie pandą do domku...od tego momentu świetna historia...Ren początkowo jakoś mnie nie porwał...może ten ich przypadkowy seks tak zrobił...ale z każdą stroną coraz bardziej mnie do siebie przekonał...a scena z majtkami to mnie rozłożyła....
...Isabella również fajna z tą swoją filozofią i modlitwami....
para drugoplanowa z dzieciakami ...rewelacyjna....
...a szczególnie urzeka w książce atmosfera toskańskiej prowincji z ich nieposkromionym apetytem na przeżywanie każdego leniwego dnia....a dodatkowo okraszone pięknymi krajobrazami ze świata sztuki....kocham Toskanię....
...jestem w połowie i super poczytywanie....