Skończyłam czytać
Perły panny młodej. Świetnie mi się czytało Carlyle. Wspaniałe były te znajomości i zależności między bohaterami. Cieszę się, że zgodnie z waszymi wskazówkami czytałam wszystko po kolei. Były historie, które podobały mi się bardziej. Zdecydowanie ciekawe były wątki kryminalne. Uwielbiam Pana Kemble. Podobnie, jak Szuwarek wzdycham szczególnie do Maxa. Pamiętam scenę, kiedy stoi pod oknem Catherine w deszczu, trzymając w swoim kapeluszu jej szal. Jakoś szczególnie mnie to ujęło.
Muszę też wspomnieć, że bardzo miło zaskoczyły mnie części dotyczące Bractwa. Nadprzyrodzone zdolności, wszytko pod osłoną mrocznej tajemnicy. Zupełnie się tego nie spodziewałam. Myślałam, że dar Bassetta ujawniony w części o jego matce był jednorazowym przypadkiem, a tu proszę...
Bardzo szeroka tematyka, różnorodne pochodzenie bohaterów(arystokracja, handlarze, policjanci, wiele tematyki poświęconej służbie), każda książka na swój sposób inna. Carlyle stworzyła też wspaniałe mocne, kobiece postacie. Kobiety biznesu, sztuki, niekiedy zbrodni. Naprawdę ciekawa autorka, warte grzechu nieprzespanych nocy pozycje.