"Defying the Odds" Moon Kele
Pierwsza część cyklu 'Battered Hearts'. Miałam poczekać aż skończę wszystkie, ale zapomnę co przykuło moją uwagę.
Bohaterka to rozwódka, nad którą znęcał się mąż. Bił ją i wykorzystywał. Po rozwodzie zaczął ją prześladować. Nie dawał jej spokój, jej matce wmówił, że ona jest niezrównoważona psychicznie i ma teraz ciężki okres dlatego zmyśla różne rzeczy na jego temat. W końcu Mel postanowiła uciec, wyjechać w zupełnie obce miejsce i tak trafia do Garnet. Tu zaczyna pracować jako kelnerka i w dniu Dziękczynienia naszemu bohaterowi podaje ciasto z dyni. Wydaje jej się samotny, smutny, chce zrobić dla niego coś miłego.
Clay to nasz bohater główny. Mistrz MMA w swojej kategorii, walczący o kolejny pas. Nie lubiący ciasta z dyni, ale na siłę próbujący go zjeść Mieszkający z szeryfem Wyattem i jego siostrą prawniczką Jules. Są dla niego jak rodzeństwo. Z Wyattem urządza sobie treningi.
Wiele klimatu i humoru nadają rozmowy całej trójki, ale w szczególności Wyatt i Jules. Ta dawka humoru jest przełamaniem chyba tej gburowatości z ringu, klatki.
Dobra wracając do sedna... Po tym spotkaniu w restauracji i niefortunnym cieście zaczynają na siebie większą uwagę zwracać.
Mel, chociaż miała do czynienia z brutalnym mężem i kilka razy uskoczyła, odsunęła się instynktownie to garnie się do Claya. Sprawdza dotykając jego ramienia czy potrafi jeszcze dotykać innego mężczyznę. Czuje się przy nim bezpieczna pomimo, że jest wielki i tak naprawdę może jej bardziej zagrozić niż jej były mąż. Jednak autorka podkreśla, że to nie jest typ jej byłego męża, że Clay jest bardziej podobny do ojca bohaterki i przez to jest jej łatwiej go zaakceptować. I może poczuć się bezpieczna. Mel jest również kompletnie spłukana, mąż zabrał jej wszystko, w trakcie małżeństwa też głównie nie pracowała więc gdy zjawia się w Garnet nie ma grosza przy duszy. Zadłuża się u kilku osób i pracuje na dwie zmiany, aby tylko zarobić pieniądze, żeby oddać i móc kupić kilka potrzebujących rzeczy, między innymi również naprawić samochód, w którym siadło ogrzewanie, a akcja dzieje się w mroźną zimę.
Clay stara się więc dawać większe napiwki Mel. Siada tylko w jej strefie, zachęca innych by siadali po jej stronie i zostawiali napiwki.
Znaczącym przełamaniem takiego chodzenia wokół siebie jest moment, kiedy ona już jest bardzo zmęczona padnięta i przysypia sobie przy jego stoliku na kilka minut. On proponuje mycie podłogi mopem pod koniec pracy w restauracji wyręczając ją. Tu mamy już pokłady tego jak iskrzenie miedzy nimi działa. Clay myje nawet w kuchni podłogę, żeby pozbyć się myśli i tego napięcia seksualnego, które go pobudziło
Po zakończeniu tego wszystkiego Clay idzie do samochodu Mel go odprowadza i potem wraca do restauracji by się pożegnać z szefem i koleżanką z pracy, aby jechać do domu. Odjeżdżają oboje i Mel nie może zapalić swojego gruchota. Jest zimno. Ma kiepską kurtkę, buty, nie ma rękawiczek. To wszystko w końcu powoduje, że zaczyna płakać, że załamuje się. Wszystkie problemy związane z brakiem pieniędzy z jej byłym mężem Justinem przytłaczają ją. Postanawia jednak iść szukać pomocy i znajduje Claya w samochodzie z przodu restauracji... No i się zaczyna... Po krótkim obejrzeniu samochodu naprawieniu samochodu jadą do niej...
Mogę o tym zapomnieć, a to ważne dla mnie, żeby stwierdzić, że takiego przyciągania, pragnienia nie spotkałam już bardzo dawno... A może wcale. Taka desperacja przepełniająca zarówno jego jak i ją. Tego jak on traci kontrolę nad sobą gdy tylko się całują. Tego jak ona poddaje się mu pomimo takich a nie innych przeżyć. Jest to tak dobrze napisane, że aż mnie zadziwiło. Nie wiem czemu, ale strasznie podobało mi się to ich przyciąganie. Jak te sceny łóżkowe w większości traktuję obojętnie, a czasem uważam że są kompletnie bezsensu czy zbędne tak tu to całe ich pragnienie było czymś co mnie urzekło. Czytałam z napięciem i od samego początku czekałam aż trafią do tego łóżka. Im bardziej liczyłam na to że już się to wydarzy na kolejnej stronie tym autorka to oddalała... Myślałam, że już ją porwie po tym myciu podłogi, ze od razu wsiądą do jej/jego samochodu i zrobią to gdzieś a tu nie. Kolejne dramatyczne momenty.
Nie wiem czy to jest przez desperację czy może przez to, że ona tak była szczęśliwa jak odkryła, że on jeszcze nie odjechał i zaczęli się całować prawie kochać w samochodzie, a ona szepnęłam 'Help me', ale zrobiło na mnie duże wrażenie. Czuło się to iskrzenie, wręcz iskry latały wszędzie. I sam już stosunek po prysznicem był tym aktem spalania pragnień.
Dalej oczywiście było kilka scen łóżkowych i nawet dobrych. Ale ta pierwsza mnie tak capnęła za gardło, że nie mogłam o niej nie wspomnieć, ani zapomnieć o tym jak się zaczęła.
Po tym pierwszym razie pojawiają się komplikacje i ona go na jakiś czas zostawia, myślałam, że ją kopnę w tyłek za to no... Ale dalej godzą się. Ona przyjeżdża z Jules na jego mistrzowską walkę i dzięki niej ją wygrywa. Potem zjawia się mężulek, który rozrabia strzela i rani. Clay jednak naciera na niego i go leje. Aż chce się krzyczeć Hip hip hura, dalej dołóż mu.
Clay jest postrzelony, ona poraniona między innymi dłonie i ramie, ale oboje żyją i w końcu mogą być szczęśliwi.
Nie znoszę takich typków jak Justin i autorka dobrze zrobiła, że pod koniec stał się taki obleśny!
No i tekst
Publisher's Note: This book contains explicit sexual situations, graphic language, and material that some readers may find objectionable: violence.
wcale nie było tak wiele z tą przemocą. Jak miało być... Przerażało mnie to najbardziej. Jednak był tylko moment walki w tym ich ringu i nic więcej. Tak się nastawiłam, że mówię jak ten mężulek się pojawi i będzie znowu się nad nią znęcać to wymięknę. Jednak tak nie było.
Cała książka mija nie wiadomo kiedy. Akcja toczy się dość szybko i czyta się jednym tchem na pewno do momentu aż się pierwszy raz kochają. Potem chwilkę można odsapnąć i znowu akcja nabiera dramaturgi, bo ona go zostawia
Oceniłabym ją na 5,5/6. Będę do niej wracać na pewno. Warta polecenia jak ktoś lubi bokserów, nie przeszkadzają mu seksy i dramatozy