Teraz jest 21 listopada 2024, o 12:27

Wiek luksusu - Anna Godbersen (Kasiag)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Wiek luksusu - Anna Godbersen (Kasiag)

Post przez Kasiag » 7 kwietnia 2014, o 17:39

Obrazek

Wiek luksusu
Anna Godbersen

Bardzo pozytywnie mnie ta książka zaskoczyła.
Przede wszystkim Wiek luksusu, to nie jest lektura tylko dla nastolatek.
Właściwie, to jestem bardzo zdziwiona, że klasyfikowana jest jako literatura młodzieżowa. Myślę, że to może powodować, że osoby dojrzalsze wiekiem nie będą po nią sięgać, a to byłaby szkoda :wink:
Wiek luksusu to barwna opowieść, która przenosi czytelnika wprost na Manhattan, końca XIX wieku. Jest to miejsce, w którym królują pozory i konwenanse, a szczerość czy oryginalność są towarem nie tylko deficytowym, ale i niepożądanym.
Poznajemy życie kilku młodych ludzi, które to życie tylko z pozoru wydaje się być proste i nieskomplikowane.
Już sam prolog sugeruje, że historia, która autorka chce nam opowiedzieć nie będzie ociekała lukrem. Przyznam, ze mocno mnie ten prolog zaskoczył i zaciekawił, robiąc apetyt na ciąg dalszy.
W kolejnych rozdziałach poznajemy kolejno osoby, wokół których zbudowana jest cała opowieść. Poznajemy ich pragnienia, ukryte uczucia, skrywane namiętności. Każdy z nich wydaje się być nieszczęśliwy, w roli, którą przyszło mu 'grać' w życiu.
Autorce udało się w sposób wiarygodny przedstawić ich rozterki, dzięki czemu wszyscy wydają się być bardzo ludzcy. Co ciekawe moje sympatie i antypatie, jako czytelnika ewoluowały wraz z rozwojem akcji. Jedynie do Diany czułam sympatię od początku do końca.
A co do końca, to bardzo mnie ostatni rozdział zaskoczył. Nie spodziewałam się takiego zakończenia, chociaż bardzo mnie cieszy, że w taki sposób autorka zakończyła tą historię. Jednocześnie jestem świadoma, że to nie jest taki ostateczny koniec, ponieważ jest to pierwszy tom cyklu, który z niewiadomych przyczyn nie doczekał się u nas kontynuacji. Wielka szkoda.
Całe życie jest jak oglądanie migawki, pomyślał. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.
Ruchome obrazki Terry Pratchett

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 7 kwietnia 2014, o 18:06

recenzja fajna, ale książka mnie chyba zbytnio nie zainteresowała ^_^

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 7 kwietnia 2014, o 18:12

A szkoda :P
Całe życie jest jak oglądanie migawki, pomyślał. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.
Ruchome obrazki Terry Pratchett

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 7 kwietnia 2014, o 18:15

Kiedy mnie te wszelkie wielkie światy i luksusy męczą okropnie. Od miesiąca czytam Blichtr i patynę jako polecankę i chyba jajo zniosę, a tego nie przeczytam :zalamka:
Jakos mi się z tym skojarzyło i stąd moje "nie za bardzo" ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 7 kwietnia 2014, o 18:21

Kiedy tytuł mocno mylący jest. Tam jest gęsto od emocji i to nie tylko w warstwie 'luksusowej' :] A ten wielki świat nie jest tam znów aż taki wielki :wink: Poza tym jedną z bohaterek jest służąca, a jednym z bohaterów stajenny :] Te dwa światy przenikają się ze sobą i zazębiają; autorka świetnie to przekazała. Naprawdę warto się zapoznać. Strasznie żałuję tych kolejnych niewydanych części :smarkam:
Całe życie jest jak oglądanie migawki, pomyślał. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.
Ruchome obrazki Terry Pratchett

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 7 kwietnia 2014, o 18:32

Ale ma to chociaż jakieś jednoznaczne, HEA-owe zakończenie?

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 7 kwietnia 2014, o 18:36

Domyślne raczej :] Ale mnie usatysfakcjonowało tja
Dopóki nie przeczytałam co się dzieje w kolejnych częściach :ermm:
Ale tym nie powinnaś się przejmować, chyba że czytasz po angielsku :wink:
Całe życie jest jak oglądanie migawki, pomyślał. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.
Ruchome obrazki Terry Pratchett

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 7 kwietnia 2014, o 18:37

czuję się zwolniona z myślenia o tej książce w kategoriach "mimo wszystko powinnam przeczytać" ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 7 kwietnia 2014, o 18:40

No wiedziałam, kurcze, że to powiesz :foch:
To mówisz, że kiedy teraz będę ci zadawać polecankę?* :evillaugh:

*bo coś mnie natchnęło zadaje się :shades:
Całe życie jest jak oglądanie migawki, pomyślał. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.
Ruchome obrazki Terry Pratchett

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 7 kwietnia 2014, o 18:43

Byle nie czymś z domyślnym HEA :evillaugh:
Może być już, bo mnie polecanka ewy do utraty zmysłów doprowadzi :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 7 kwietnia 2014, o 18:47

Natchnęło mnie w kierunku wspomnianego wyżej tytułu, ale nalegać mocno nie będę, choć wciąż się upieram, że nie wiesz co tracisz :wink:
A co do polecanki, to skoro się sama wywołałam do odpowiedzi, dam ci znać w czwartek, bo nie będzie mnie przez dwa dni na forum. Muszę pomyśleć :mysli:
Całe życie jest jak oglądanie migawki, pomyślał. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.
Ruchome obrazki Terry Pratchett

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 7 kwietnia 2014, o 18:50

W kierunku tego tytułu to nie mogło, bo on nie trzyma się reguł :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 7 kwietnia 2014, o 18:52

Ale nie trzyma reguł tylko w domyśle :P
Całe życie jest jak oglądanie migawki, pomyślał. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.
Ruchome obrazki Terry Pratchett

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 7 kwietnia 2014, o 18:57

ładny mi domysł :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 kwietnia 2014, o 19:33

A ja czytałam cały cykl ;) (nawet go mam na półce)

Bardzo dobrze się to czytało, bo i zręcznie napisane, i smaczki z epoki, a i struktura narracji taka, że tylko się kartki przewraca jedna za drugą. Ale nie da się ukryć, że zakończenia poszczególnych wątków nie takie, jakie by sobie romansholiczka wymarzyła.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 7 kwietnia 2014, o 19:37

Nawet w końcówce?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 kwietnia 2014, o 19:40

Tak, chodziło mi o zakończenie czwartego tomu.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 7 kwietnia 2014, o 20:07

ojej :(

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 7 kwietnia 2014, o 21:50

czytałam to polecankowo i zadowolona byłam,no w miarę...bo miałam ochotę na kontynuację

viewtopic.php?p=361635#p361635
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 8 kwietnia 2014, o 23:38

Coś mi tak świat, że to gdzieś mi mignęło przed oczami, ale chyba właśnie tytuł mnie zniechęcił...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.


Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości