Przychodzi mały Jasiu do apteki i mówi do aptekarza:
– Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży!!!
Aptekarz się zdenerwował i ochrzania Jasia:
– Po pierwsze – o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos, po drugie – to nie jest dla dzieci, po trzecie – niech ojciec sobie sam przyjdzie, po czwarte – są tego różne rozmiary.
Jasiu też się w tym momencie wkurzył, więc mówi:
– Po pierwsze – w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie, po drugie – to nie jest „nie dla dzieci”, tylko przeciwko dzieciom, po trzecie – to nie dla ojca, tylko dla mamy, po czwarte – mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary.
Żołnierz wpada w biegu na zakonnicę, i ledwo łapiąc oddech pyta:
-Czy mógłbym ukryć się pod pani habitem, proszę! Wyjaśnię za moment.
Siostra się zgadza. Chwilę później wbiega dwóch żandarmów z pytaniem:
-Siostro, czy widziała siostra żołnierza?
Zakonnica wskazując odpowiada:
-Pobiegł tędy.
Po tym jak żandarmi pobiegli dalej żołnierz wyczołguje się spod jej
habitu i mówi:
-Nie wiem, jak siostrze dziękować. Widzi siostra, ja nie chcę jechać do Iraku.
Siostra odpowiada:
-Całkowicie to rozumiem.
Żołnierz dodaje:
-Mam nadzieję, że to nie jest niegrzeczne, ale ma siostra wspaniałą parę nóg!
Siostra odpowiada:
-Jeśli spojrzałeś nieco wyżej, to pewnie zauważyłeś, że mam też
wspaniałą parę jaj .
Ja też nie chcę jechać do Iraku.
Na werandzie siedzą sobie w bujanych fotelach dziadek z babcią.
Nagle ni z tego ni z owego babcia wali dziadka w łeb tak, że ten aż spada z werandy prosto w krzaki
Dziadek, wyczołgując się, pyta ze zdumieniem:-
A to za co było?!-
A za to, że masz małego ptaszka
Dziadek wgramolił się na werandę, usiadł,
i po chwili nagle: łup!babcię w głowę, i tym razem ona ląduje w krzakach.-
Hej! A to za co?! - pyta zaskoczona babcia-
A za to, że wiesz, że są w różnych rozmiarach...
Para zakochanych siedzi w parku, całują się, rozmawiają. Nagle ona mówi:
- Kochanie, boli mnie rączka.
Chłopak całuje ją w rękę:
- A teraz?
- Teraz już nie, ale zaczął mnie boleć policzek!
Chłopak całuje ją w policzek:
- A teraz?
- Hi, hi! Teraz już nie, ale zaczęły mnie usta boleć.
Chłopak całuje ją w usta:
- A teraz?
- Już nie.
Na to staruszek siedzący niedaleko na ławce:
- Przepraszam, a czy hemoroidy też pan leczy?
ohydne ale dobre