Księżycowa Kawa napisał(a):„Michael” Angela Cameron – rzecz w sumie jest słaba, choć pomysł ma w sobie pewien potencjał, ale autorka go nie wykorzystała. Victoria prowadzi śledztwo w sprawie pewnych morderstw i w pewnej chwili dochodzi do wniosku, że to robota wampira (wie o ich istnieniu, bo miała narzeczonego wampira, który chciał ją zabić), a że sama nie może tego załatwić, zwraca się do Michaela, który już od dłuższego czasu ma na nią oko i czeka tylko na okazję, aby do niej się dobrać Później głównie romansują, chyba że pojawia się jakieś zagrożenie. Jak dla mnie bohaterzy byli za mało przekonujący, a kwestia śledztwa zostaje rozmyta i zepchnięta w niebyt. Za następną chyba na razie nie będę się brać, bo nie podejrzewam, aby była lepsza.
szuwarek napisał(a):Kawo - nie tylko nie jest lepsza ale bardziej ... hmm.. wyuzdana ?
Księżycowa Kawa napisał(a):Nie, nie jest, a co zainteresowało?szuwarek napisał(a):Kawo - nie tylko nie jest lepsza ale bardziej ... hmm.. wyuzdana ?
Czyli jest już jakaś fabuła?
Desdemona napisał(a):Księżycowa Kawa napisał(a):„Michael” Angela Cameron – rzecz w sumie jest słaba, choć pomysł ma w sobie pewien potencjał, ale autorka go nie wykorzystała. Victoria prowadzi śledztwo w sprawie pewnych morderstw i w pewnej chwili dochodzi do wniosku, że to robota wampira (wie o ich istnieniu, bo miała narzeczonego wampira, który chciał ją zabić), a że sama nie może tego załatwić, zwraca się do Michaela, który już od dłuższego czasu ma na nią oko i czeka tylko na okazję, aby do niej się dobrać Później głównie romansują, chyba że pojawia się jakieś zagrożenie. Jak dla mnie bohaterzy byli za mało przekonujący, a kwestia śledztwa zostaje rozmyta i zepchnięta w niebyt. Za następną chyba na razie nie będę się brać, bo nie podejrzewam, aby była lepsza.
a to wydane u nas jest....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości