Ojoj
Nie umiem ładnie recenzować,ale postaram się najlepiej jak potrafię
Bohaterka jak najbardziej w moim typie.Nie jakaś miągwa tylko twarda,konkretna babka.Z nabiałem jak to mawia Aniołek.Imponowała mi tym,że brała na klatę to co życie daje i próbowała radzić sobie z tym sama.
Inna kobita by zaraz poleciała z płaczem do faceta,a ona nie.
Jedyne czego mogę się u niej czepić to to,że pozowała na babo-chłopa.W sensie ubierała się w jakieś bezkształtne worki,nigdy nie malowała i tak dalej.Ja wiem,że taki miała styl i bez sensu zwracam na to uwagę,ale to pewnie dlatego że sama lubię takie różne dziewczyńskie duperelki.I nie mam na myśli różowych jednorożców
Po prostu kilka razy podkreślała,że nie jest w typie bohatera albo nie jest ładna,a nie bardzo robiła nic żeby poczuć się bardziej kobieco.Dopiero pod koniec pozwoliła koleżance odszykować się na bal i okazało się że może wyglądać naprawdę super
Zastanawiam się tylko czy to był jednorazowy incydent czy wprowadziła jakieś zmiany na stałe,bo nic potem o tym nie ma.
To tylko takie jedno moje "ale",bo jak osoba bardzo mi się Bernie podobała.
Bohater na początku mnie okropnie wnerwił i miał od razu kreskę.Za to że brał z tych imprez różne lampucery i zabierał je do domu.Zaczynał zabawy z nimi już w aucie i nie zwracał uwagi na to,że jest tam również kierowca i jego pani ochroniarz.
Na szczęście im dalej tym z lepszej strony się pokazywał więc mogłam wymazać to z pamięci i zacząć go lubić.Fajny był jak się okazało
Sama bym chciała takiego.Ładnie opiekował się Bernie,ładnie się złościł,no i w zazdrość wpadał nawet kiedy nie miał do tego powodu.
Mimo złego zdania jakie miała o nim bohaterka stanął na wysokości zadania i postanowił wziąć odpowiedzialność za swoje dzieci oraz pomagać i wspierać ich mamę.
Bardzo fajna książka.Można się wzruszyć i nieźle pośmiać.Dla mnie dużo lepsza niż
"Mąż z ogłoszenia".Czytało mi się szybko,bez dłużyzn i naprawdę byłam ciekawa co będzie dalej
Wystarczy tyle?