Teraz jest 23 listopada 2024, o 07:25

Mary Balogh

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 23 marca 2014, o 15:00

Hmmm, nie dziwię się. Balogh, tworząc postać Frei, wysoko zawiesiła poprzeczkę. Póki co czeka mnie historia jej brata, Aidana.
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 23 marca 2014, o 17:45

Tego to bardzo lubię :)
Zresztą jak spojrzałam przed chwila na BBN, to Freja też dostała od mła 4,5 :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 23 marca 2014, o 18:19

No to zacieram ręce, ale sobie poczytam ^_^
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 23 marca 2014, o 18:20

mad, tyko podziel się później wrażeniami :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 23 marca 2014, o 18:21

Po to tu jestem :D
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 24 marca 2014, o 01:55

"W końcu miłość" bardzo mi przypadło do gustu, chociaż jeszcze trochę się zastanawiam nad końcówką. Duncan nie patyczkował się, nim zdołał dobrze się przyjrzeć Margaret, już się oświadczał :evillaugh:
Ogólnie podoba mi się, jak Balogh przedstawia pary z poprzednich serii, czyli nie usiłuje na siłę udowadniać, jacy oni ze sobą są szczęśliwi, tylko tak zwyczajnie i to jest dobre.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 727
Dołączył(a): 15 marca 2014, o 10:36
Lokalizacja: Katowice
Ulubiona autorka/autor: Jane Austin, Mary Balogh

Post przez Adolek » 24 marca 2014, o 08:25

Freya to moja ulubiona bohaterka Balogh. Nie wynika to tylko z Miłosnego skandalu. Chociaż ta część jest świetna. Przede wszystkim jest wiele zabawnych momentów. Freyę lubiłam już w częsci o Kicie. To świetna postać silna, zdecydowana, kontrowersyjna, szlachetna.


Księżycowa Kawa napisał(a):"W końcu miłość" bardzo mi przypadło do gustu, chociaż jeszcze trochę się zastanawiam nad końcówką. Duncan nie patyczkował się, nim zdołał dobrze się przyjrzeć Margaret, już się oświadczał :evillaugh:
Ogólnie podoba mi się, jak Balogh przedstawia pary z poprzednich serii, czyli nie usiłuje na siłę udowadniać, jacy oni ze sobą są szczęśliwi, tylko tak zwyczajnie i to jest dobre.

Faktycznie to chyba najszybsze zaręczyny. :evillaugh:

"Jeśli kochasz kwiat, który znajduje się na jednej z gwiazd, jakże przyjemnie jest patrzeć w niebo. Wszystkie gwiazdy są ukwiecone"

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 24 marca 2014, o 11:08

Sedno sprawy. Balogh to inspiracja dla innych autorek, nie bójmy się wielkich słów -żyjąca legenda :padam: Piękne historie z pięknym tłem, Balogh nie pisze pod publiczkę, nie idzie na łatwiznę, jej bohaterowie nie mają łatwo, oj nie. Ja mam spore zaległości w jej książkach, ale stopniowo je nadrabiam. Póki co moją ulubioną powieścią są Echa wspomnień.


No nie, nie do końca o to mi chodziło. Nie uważam, że te autorki, o których pisałam, inspirowały się Balogh. A w każdym razie na pewno nie wszystkie ;) Raczej myślę, że warto szukać tych, które są świetne na swój sposób, a jeśli część z tego sposobu pokrywa się ze sposobem baloghowym, to super :) Teraz to już zamieszałam :P

Co do zakończenia Ech wspomnień, pozostaje ono jednym z najdziwniejszych zakończeń romansów, jakie poznałam. Sam motyw, o którym pisałaś, spotkałam w kilku innych książkach, ale tam rozwiązany był w sposób bardziej, że tak powiem, naturalny. Tutaj decyzja była podjęta świadomie i wciąż nie umiem powiedzieć, czy jest to dla mnie wiarygodne.

Ogólnie tego typu motyw jest dość problematyczny w romansie (szczególnie historycznym), bo jednak zwykle wymaga rozwiązania deus ex machina, co jest takie sobie... No ale cóż. Łączy się to z tą tragiczną konsekwencją przyzwoitości/moralności postaci, którą czasem Balogh stosuje (patrz Tajemnicza perła, tu również deus ex machina było nieodzowne) i co potrafi dać wiele miłego angstu, więc nie będę ZA BARDZO narzekać.

No i ja również bardzo lubię Echa, wspominam to jako lekturą pełną emocji ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 24 marca 2014, o 11:38

Oj tak, te emocje, i to raczej nie pozytywne... A zakończenie, no cóż, Balogh przez całą książkę nakreśliła portret "tego drugiego" jako skończonego egoisty, który nie liczy się z uczuciami najbliższych, rani ich, nie odczuwając przy tym cienia wyrzutów sumienia. Naprawdę trudno mi uwierzyć w ten nagły przypływ wielkiego heroizmu :bezradny: Ale jako całokształt, książka piękna.
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 24 marca 2014, o 11:48

Ale myślę, że gdyby wcześniej był dobry, wierny i cudowny, to wcale nie byłoby mi łatwiej w to uwierzyć... Może nawet byłoby trudniej, bo tu chociaż jest ten element odkupienia. Przypomniało mi się teraz dziwnym splotem skojarzeń :lol:, jak w Rilli ze Złotego Brzegu mały Bertie Meredith mówi, że gdyby mógł niemieckiego cesarza ukarać w dowolny sposób, to sprawiłby, że ten zrozumiałby, ile zła uczynił ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 24 marca 2014, o 15:17

Chyba masz rację. A na dodatek, jak inaczej mogłaby sie skończyć historia tej trójki? Nie ma za dużo alternatyw, biorąc pod uwagę czas w którym żyli bohaterowie...

Obecnie poczytuję Sekretne małżeństwo. To dopiero początek (bohaterowie jadą do Londynu wziąć ślub), ale już mi się podoba i czuję w kościach, że będzie ciekawie :wink:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 24 marca 2014, o 17:29

Adolek napisał(a):Faktycznie to chyba najszybsze zaręczyny. :evillaugh:

W "Idealna żona" też niespecjalnie zwlekał, a tu nawet ślub był szybki :hyhy:

mad_line napisał(a):Oj tak, te emocje, i to raczej nie pozytywne... A zakończenie, no cóż, Balogh przez całą książkę nakreśliła portret "tego drugiego" jako skończonego egoisty, który nie liczy się z uczuciami najbliższych, rani ich, nie odczuwając przy tym cienia wyrzutów sumienia. Naprawdę trudno mi uwierzyć w ten nagły przypływ wielkiego heroizmu :bezradny: Ale jako całokształt, książka piękna.

Wydaje mi się, że on był bardziej bezmyślny w swoim postępowaniu niż egoistą, co do przypływu tego wielkiego heroizmu zdaje się być całkiem możliwy, zwłaszcza w kontekście, że nie miał okazji przemyśleć swej decyzji, po prostu przemknęło mu przez myśl, że w ten sposób może rozwiązać większość problemów, a potem już nie miał czasu na zmianę zdania.
W każdym razie Balogh to zrobiła to jakoś tak, że nie wydawało się naciągane.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 24 marca 2014, o 18:31

"Bezmyślny" to chyba za słabo powiedziane. Lista jego przewin jest imponująca. A co do sceny nad stawem, chyba już zaczynam rozumieć jej symbolikę. Moje poczucie niesprawiedliwości słabnie :mysli:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 24 marca 2014, o 18:35

Zdaje się, że był typowym produktem tamtych czasów :wink: jakby nie było, to się skończyło dobrze dla bohaterów.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 24 marca 2014, o 18:44

Tak, wszystko dobrze się skończyło. Chyba za bardzo to rozkminiam, ale gościu wkurzył mnie jak mało który ostatnio :disgust:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 24 marca 2014, o 18:49

Ten akurat nie, ale ostatnio nieźle mnie irytował Norman z "W końcu miłość" - co za nadęty głupiec! Ale tak to bywa z niektórymi postaciami, że wkurzają i chyba niekiedy tak ma być.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 24 marca 2014, o 18:54

Wiem, że jeszcze sporo "ciekawych" przypadków przede mną. Podobno bohater Zatańczymy? to wyjątkowy gad :] Prawda to?
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 24 marca 2014, o 18:57

U innej autorki faktycznie taki byłby, lecz nie u Balogh. Frederick po prostu był zagubiony i trochę mu zajęło nim odnalazł właściwą drogę.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 24 marca 2014, o 19:00

Sparwdzę jak ogarnę Bedwynów. Chociaż nie, najpierw wezmę się za Tajemniczą perłę.
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 24 marca 2014, o 19:06

Jasne, nie ma to jak osobiście się przekonać.
"Tajemnicza perła" też się wyróżnia na tle innych, choć tu pewne rozwiązanie już nie wydawało się aż tak naturalne, bo właściwie na nie się czekało od początku.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 24 marca 2014, o 19:23

Księżycowa Kawa napisał(a):U innej autorki faktycznie taki byłby, lecz nie u Balogh. Frederick po prostu był zagubiony i trochę mu zajęło nim odnalazł właściwą drogę.

To ten co sie tak kolorowo ubierał i zalecał sie do najmłodszej Bedwynówny? Nie czytałam tego jeszcze!!

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 24 marca 2014, o 19:32

Co prawda nie pamiętam, kto się do niej zalecał, ale to raczej nie on, bo to z innej, starszej trylogii.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 24 marca 2014, o 19:43

Aż musiałam sprawdzić. Wydawało mie sie ze w "Przewrotnym kusicielu" był jakiś taki kolorowy amant na F, Frederic, Francis.
Z czy mi sie to zlało? :roll:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 24 marca 2014, o 19:46

A, Francis, tak, on się zalecał w Ostatnim walcu. A on też ma swoją książkę, aczkolwiek u nas tego nie wydali (The Famous Heroine).
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 24 marca 2014, o 19:48

Agrest, ale masz pamięć!

W każdym razie prawdą jest że ani Zatanczymy ani The Famous Heroine nie czytałam. Zwiało mnie w inne rejony.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do B

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości