Teraz jest 3 października 2024, o 04:32

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 23 marca 2014, o 17:55

Papaveryna napisał(a):Nie podobała mi się głównie z względu na bohaterkę.Była kompletnie nie w moim typie.Nie chodzi o to,ze niezbyt ładna i nieśmiała (sama taka jestem),ale zachowywała się jakby wypuścili ją z lasu.Nie będę spojlerować,bo nie czytałaś i może nie chcesz wiedzieć pewnych rzeczy wcześniej :wink:
Bobby Tom również mi niczego nie urywał.Był ok,ale nie na tyle by go jakoś szczególnie zapamiętać.Kompletnie nie kumam tych zachwytów nad nim,ale jak już mówiłam każdy ma prawo lubić to co mu się podoba :wink:
Za mało było chemii,dialogi nie bawiły mnie tak jak w innych SEP.Końcówkę tylko przeleciałam wzrokiem.
W porównaniu z innymi Starsami ta część była dla mnie letnia,a zwłaszcza sam romans.

No ale Tobie może przypaść do gustu :) Ja jestem czepliwa i tak już mam,że książka musi do mnie trafić,musi mnie rozbawić i mieć wszystko to co lubię,a przynajmniej większość :wink:

Chętnie bym sie pod tym podpisała :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 23 marca 2014, o 18:17

Janka napisał(a):Powinnam to już powtórzyć. Szczególnie z uwagi na drugą parę, której wcale nie pamiętam.


Jedna z moich ulubionych "drugich par" SEP. Taka urocza :smile:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 marca 2014, o 18:50

O kurczę, a ja myślałam właśnie odwrotnie, że tu mam się spodziewać czegoś słabego.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 23 marca 2014, o 19:16

Aralku,to dobrze,bo już pomyślałam,że wydziwiam jeszcze bardziej niż zwykle :)

Des,jestem w szoku,że lubisz moją czepliwość.Myślę czasami sobie,że mnie dziewczyny niedługo stąd wykopią :hyhy:

Janko,masz rację.Nie ma opcji żebym polubiła tę książkę.Choćbym nie wiem jak bardzo chciała.
A ta druga para od biedy mogła być.Na pewno było między nimi bardziej gorąco niż między Gracie i Bobbym Tomem :P
Tylko była tam scena seksu,którą chciałam szybko wyrzucić z mojego mózgu.I chyba mi to dobrze wyszło,bo już jej prawie nie pamiętam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 marca 2014, o 19:23

No właśnie, ja tę drugą parę zapamiętałam podobnie. A dokładniej mówiąc, wcale jej nie zapamiętałam. Widocznie nie znalazłam w niej niczego do zapamiętania.
Papaveryna napisał(a):Des,jestem w szoku,że lubisz moją czepliwość.

Ja też lubię.
Papaveryna napisał(a):Myślę czasami sobie,że mnie dziewczyny niedługo stąd wykopią :hyhy:

Nie ma obawy. Można być prawdziwą paskudą i zostać na forum.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 23 marca 2014, o 19:38

To dobrze,że i Ty lubisz.Odetchnęłam z ulgą ^_^

A wykopanie to miałam na myśli z tego wątku tylko :P Z forum nie dam się wykopać,bo mi dobrze robi na psychikę.Będę tu siedzieć jak grzyb na ścianie :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 marca 2014, o 19:47

Very, a z zakończeń wszystkich SEP, które wybrałabyć jako najlepsze?
(Jak zwykle, mówiąc zakończenie mam na myśli nie epilogi, tylko sceny kulminacyjne.)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 23 marca 2014, o 19:48

Janka napisał(a):O kurczę, a ja myślałam właśnie odwrotnie, że tu mam się spodziewać czegoś słabego.


Kwestia gustu. Podobało mi się, że SEP pomyślała o zakochanych 50+. Boziu, żebym ja miała po 50 tyle ikry w łóżku co ta para :evillaugh: A dodatkowo on na nią czekał tyyyyle lat :love: Dla mnie cudeńko :bigeyes:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 23 marca 2014, o 19:50

Janka napisał(a):Very, a z zakończeń wszystkich SEP, które wybrałabyć jako najlepsze?
(Jak zwykle, mówiąc zakończenie mam na myśli nie epilogi, tylko sceny kulminacyjne.)

A wiesz,że jakoś nie zwracałam na to uwagi nigdy.
Pamiętam tylko,że mi się podobało jak Kevin wywalił Molly z kajaka,a potem ją uratował :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 marca 2014, o 20:02

mad_line napisał(a):Podobało mi się, że SEP pomyślała o zakochanych 50+. Boziu, żebym ja miała po 50 tyle ikry w łóżku co ta para :evillaugh: A dodatkowo on na nią czekał tyyyyle lat :love: Dla mnie cudeńko :bigeyes:

Drugie pary u SEP, to nie do końca moja bajka.
Nawet dość lubianej na forum "pani błękitnej na twarzy" nie polubiłam od razu. A jej amanta, czyli Bodiego, w tej chwili bardzo lubię, ale początek mieliśmy słaby. Wiele lat nie było między nami chemii.
Z innymi parami pobocznymi jest u mnie o wiele gorzej.
Papaveryna napisał(a):Pamiętam tylko,że mi się podobało jak Kevin wywalił Molly z kajaka,a potem ją uratował :)

O, no, to było super.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 23 marca 2014, o 20:29

Mam jak Janka, pary drugoplanowe są wrażenia na mnie wielkiego nie robią. Wyjątek czynię dla Odrobiny marzeń, Urodzonego uwodziciela ( :bigeyes: ) i Panny młodej. Więcej nie pamiętam.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 marca 2014, o 20:32

Dla "Panny młodej"? Serio?

Druga para z "Uwodziciela" mnie też oczarowała, nawet mi nie przeszkadza, że to znowu była para geriatryczna.
Dla pary z "Odrobiny marzeń" też mogę zrobić wyjątek.
Plus para z "Idealnej pary" i to już by chyba były wszystkie moje wyjątki.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 23 marca 2014, o 20:35

Janko, w Pannie młodej 2-planowa była lepsza od pierwszoplanowej chwilami więc dlatego. Ale to tak na końcu listy.
Para geriatryczna ale za to jaka ;) a z Idealnej pary... Wkurzała mnie Portia za mocno. Trochę przypominała mi Shebę a jej nie znoszę.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 marca 2014, o 20:43

Znowu mamy podobnie, bo mi się też trochę z Shebą kojarzyła.
Niedawno powtarzałam "Idealną parę" i dokonałam odkrycia, że Portia i Bodie wcale nie są gariatryczni, a jak o nich pierwszy raz czytałąm, to miałam takie wrażenie. SEP tak o nich pisała, jakby już pełnię życia mieli za sobą.
Druga para w "Pannie młodej" też robiła na mnie takie wrażenie. Ta pani była taka zmęczona życiem, smutna, przegrana. Bym nie chciała byc taka w wieku 120 lat, a na pewno nie przed dziewięćdziesiątką.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 23 marca 2014, o 21:05

Bodie był młodszy od Portii, a ta wydawała mi się już babciowata. Ale ona miała 30 z hakiem czy teraz tworzę?
No i Sheba była starszawa i to skojarzenie i w ogóle.

a z Panny młodej... No miała jakieś takie babuniowate cechy, ale i tak chwilami w tej drugiej parze było więcej życia niż w Lucy i Pandzie.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 23 marca 2014, o 21:09

Portii to było chyba bliżej do 40. :mysli: Ej, i nie przezywajcie ich geriatrycznymi. :yeahrite: Wszyscy tak skończymy a ja zamierzam się świetnie bawić na emeryturze :evillaugh:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 23 marca 2014, o 21:11

no ale nawet, 40 to jeszcze przecież nie jakaś gropa.
A wrażenie sprawiali strasznie geriatryczne, bardziej niż April i Jack :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 23 marca 2014, o 21:20

:mysli: Mi Portia wydała się raczej taka akuratna, coś jak wcielenie szefowej z Diabeł ubiera się u Prady...Rozczulam się jak starsi ludzie okazują sobie uczucia, więc bardzo lubię te książki SEP, gdzie są bardziej wiekowi bohaterowie (kult młodości jest do bani :roll: ). Aaaa i teraz już wiem czemu nie podobało mi się NMSNO - nie było drugiej pary!!!! Proste :P
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 marca 2014, o 21:21

Portia miała 42, a Bodie 37. Na pewno, bo dokładnie sobie zapamiętałam.
mad_line napisał(a):Ej, i nie przezywajcie ich geriatrycznymi. :yeahrite: Wszyscy tak skończymy a ja zamierzam się świetnie bawić na emeryturze :evillaugh:

Mnie wolno tak mówić, bo ja już jestem w tym wieku.
A Wy róbcie sobie, co chcecie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 23 marca 2014, o 21:24

Janko :evillaugh: Fajny z Ciebie dzieciak :wink:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 marca 2014, o 21:46

No roli pierwszoplanowej SEP by mi już na pewno nie dała.
A w drugoplanowej na pewno już by ze mną nie zaryzykowała seksu na stojaka albo w jakichś innych ewolucjach.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 23 marca 2014, o 21:52

Ja długo nie trawiłam Porti.Dopiero pod koniec książki zapałałam większą sympatią do niej.Ale ona z Bodiem jako para byli dla mnie oki :)
Janko,a Dex i Torie z "Nie będę damą"?Ja ich bardzo lubię :)

mad_line napisał(a): Aaaa i teraz już wiem czemu nie podobało mi się NMSNO - nie było drugiej pary!!!! Proste :P

Dla mnie super,że jej nie było.Historia Meg i Teda była absolutnie wystarczająca do szczęścia :) No mogła tam ewentualnie Lucy i Pandę wcisnąć,aby okropna książka o nich nie ujrzała nigdy światła dziennego.

wiedzmaSol napisał(a):a z Panny młodej... No miała jakieś takie babuniowate cechy, ale i tak chwilami w tej drugiej parze było więcej życia niż w Lucy i Pandzie.

Też tak uważam :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 marca 2014, o 22:09

Papaveryna napisał(a):Ja długo nie trawiłam Porti.Dopiero pod koniec książki zapałałam większą sympatią do niej.Ale ona z Bodiem jako para byli dla mnie oki :)

Ja też przy pierwszym czytaniu dopiero pod koniec się do niej przekonałam.
Przy powtórkach jest łatwiej, bo już od poczatku można ją lubić.
A to wyszło mi na dobre, bo się nią nie zajmowałam, skupiłam swoją uwagę na Bodiem i dokonałam odkrycia, że on jest świetnym facetem. Takim porządnym i dobrym w tym starym znaczeniu tego słowa. Bardzo go polubiłam.
W konkursie na dobroć ludzką by na pewno wygrał z tym pacanem i egoistą Heathem.
Papaveryna napisał(a):Janko,a Dex i Torie z "Nie będę damą"?Ja ich bardzo lubię :)

Racja, to bardzo fajna para. Zapomniałam o nich. Też ich lubię. Właściwie może nawet bardziej niż rodziców Deana.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 23 marca 2014, o 23:37

Dex jest super....i te jego teksty do Tory.... :rotfl:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 marca 2014, o 23:47

U nich było odrobinę jak u drugiej pary z "Panny młodej". On tak chodził, chodził, aż wychodził.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości