- Alex, bo on tak od razu tych Cwmbran kochał, że od razu zamienił się w idealnego właściciela kopalni i cuda chciał czynić, choć trzeba przyznać, że autorka to dobrze opisała, bo bynajmniej nie wydaje się być przerysowany.
Alias napisał(a):Hmmm, ja naprawdę nie miałam żadnych zarzutów wobec tej historii. Nie wiem, może tak wszystkiego głęboko nie analizowałam, pozostało ogólne, pozytywne wrażenie. Balogh naprawdę pięknie to wszystko opowiedziała.To dla mnie jedna z najlepszych książek przeczytanych w zeszłym roku i na pewno kiedyś jeszcze do niej wrócę.
Agrest napisał(a):- Alex, bo on tak od razu tych Cwmbran kochał, że od razu zamienił się w idealnego właściciela kopalni i cuda chciał czynić, choć trzeba przyznać, że autorka to dobrze opisała, bo bynajmniej nie wydaje się być przerysowany.
No ale czy to tak źle, że chciał czynić te cuda? Wcześniej wiele w nim było ignorancji, nic o tych kopalniach nie wiedział po prostu. Była tam taka scena, kiedy on rozmawia z Sian już wiedząc że ona pracuje w kopalni i mówi do niej "It must be backbreaking work". Co za kolosalne niedopowiedzenie. Pragnienie poprawy sytuacji nie wynikło z abstrakcyjnych ideałów, tylko ze zdobycia konkretnej wiedzy.
Agrest napisał(a):Ale nie rozumiem, czemu irytacja Owenem ma być równoznaczna z irytacją na książkę Przecież Owen MIAŁ irytować i bynajmniej nie był jednoznaczną postacią.
Adolek napisał(a):Teraz próbuje czytać kogoś innego. Powiem Wam, że mi ciężko.
mad_line napisał(a):Oj tak, Balogh ma w sobie coś, co trudno wytłumaczyć. Obecnie zaczęłam przygodę z Bedwynami i czytam Noc miłości. Mimo trudnej tematyki i sporej dawki dramatozy czyta się świetnie, ciągle chce sie więcej...
Kto pisze podobnie do Balogh? Prawdobodobnie się mylę, ale wśród autorek wydawanych w PL może to byc Putney
Adolek napisał(a):Przeczytałam wszystko, co po naszemu. Uwiodła mnie.
Księżycowa Kawa napisał(a):Adolek napisał(a):Przeczytałam wszystko, co po naszemu. Uwiodła mnie.
Tak, Balogh jest jedyna w swoim rodzaju. Teraz Ci pozostają w oryginale, ponoć sporo jeszcze nie przetłumaczono. A co sądzisz o "Sekretny romans"?
Adolek napisał(a):Sekretny romans to nie jest moja ulubiona książka Balogh. Podobał mi się jej początek. Dopóki bohaterowie byli nieidealni. Potem niestety było, jak dla mnie, gorzej i gorzej. Dziwne , jak na Mary. Ona zawsze tworzy bardzo ludzkie postacie. Niestety przez cały cykl czekałam na część o Constantinie. A jego postać najbardziej mnie zawiodła. Zbyt szybko okazało się, że jest wprost doskonały(przystojny, oddany innym, bez skazy). Tak samo Księżna.
Przeczytałam jednak całą, nawet dość szybko.
Agrest napisał(a):A ja nie czytałam Sekretnego romansu, ale to że Constantine jest dobry, oddany i tak dalej to było przecież wiadomo od prologu Najpierw ślub. Nie żebym broniła książki, bo jak mówię nie czytałam, a poza tym jestem w stanie uwierzyć, że B. przedobrzyła, bo jednak pewne rzeczy w jej stylu się zmieniają, ale to że Con taki się okaże to było (czytelnikowi) zasugerowane na samym początku cyklu.
Agrest napisał(a): Oczywiście Balogh jest jedną z tych autorek, które są bardzo charakterystyczne i trudno znaleźć coś bardzo podobnego. Ja od Balogh zaczynałam, na jej książkach wychowałam się romansowo. Od tego czasu poznałam wiele dobrych autorek, ale o żadnej nie mogę powiedzieć, że jest dokładnie taka jak Balogh.
Ale ta specyficzność Balogh składa się z iluś tam elementów i tych elementów można szukać u innych autorek, a jeszcze lepiej w konkretnych tytułach.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości