Susan Elizabeth Phillips

przez **Janka** » 9 marca 2014, o 20:44

Papaveryna napisał(a):Chyba po prostu się na niego uparłam.Może przy kolejnym czytaniu mi się zmieni,ale raczej nie...Nie lubię go i mi nie leży.

Ja go lubię za ten stoicyzm. Robi swoje, a byle czym się nie przejmuje.

Desdemona napisał(a):to co Winnie zrobiła na przyjęciu było paskudne...wredne i okrutne....mimo że na końcu zrehabilitowała się to ten moment jednak rzutował na jej postać...

Mnie na Winnie wprost brak słów.
A gdyby to nie Sugar Beth była kelnerką na przyjęciu, tylko ktoś obcy, to co by to znaczyło? Że ona uważa, że można zwalać widelce i czekać, żeby się schylała służąca? Jak niewolnica?

przez **Desdemona** » 9 marca 2014, o 20:47

jej woda sodowa uderzyła.... :zalamka:

za to córkę miała świetną....Gigi jest super...i jej próby mediacji między Sugar a Winnie były świetne.... :smile:

przez **Janka** » 9 marca 2014, o 20:48

To też wina ich "kochanego tatusia". Szkoda, że nie żyje, bo byśmy mu dały popalić.

przez **Księżycowa Kawa** » 9 marca 2014, o 20:49

Nocny Anioł napisał(a):
Papaveryna napisał(a):Ryan nie jest po prostu moim typem bohatera.Ja jak się na kogoś uprę to nie ma zmiłuj

Aniołku,Ty masz chyba "Nikt mi się nie oprze"?To czytaj a nie Pannę.

tak mam, dam jeszcze szanse tamtej
zobaczymy

Tyle że obie są ze sobą powiązane...

przez **Nocny Anioł** » 9 marca 2014, o 20:50

ojjj

przez **Papaveryna** » 9 marca 2014, o 20:51

Mało tych powiązań moim zdaniem.To znaczy w książce mało,bo ogólnie to są :wink:

edit.
A jeszcze chciałam powiedzieć,że na przyjęciu zachowanie Winnie mnie aż tak nie wkurzyło...Pewnie mnie skrytykujecie,ale jakby mnie tak ktoś kiedyś upokarzał chciałabym mu odpłacić.
Natomiast zachowanie tych całych Sea coś tam było poniżej krytyki.

przez **Desdemona** » 9 marca 2014, o 20:55

Very...Janko.... co dalej brać SEP do poczytywania....tak aby było śmiesznie.... hmmm

przez **Nocny Anioł** » 9 marca 2014, o 20:58

aha

przez **Janka** » 9 marca 2014, o 20:59

Des, jak chcesz śmiesznie, to najlepiej "Nie będę damą". Padniesz przy scenie z tatuażem.

Aniołku, myślę, że dla lepszego zrozumienia bohaterów warto przeczytać obie, nawet jeśli Ci któraś nie podejdzie, bo są kompatybilne.
Ale jeśli zupełnie "Panny młodej" nie trawisz, to może też się nic nie stanie, jeśli przeczytasz po "Nikt mi się nie oprze" sam epilog "Panny".

przez **Księżycowa Kawa** » 9 marca 2014, o 21:00

Papaveryna napisał(a):Mało tych powiązań moim zdaniem.To znaczy w książce mało,bo ogólnie to są

Lucy teoretycznie tu bierze ślub, ale okazuje się, że to nie jej książka, to zaraz przenosi się do swojej :hyhy:

przez **Desdemona** » 9 marca 2014, o 21:02

dzięki Janko :lovju:

....mam Nie będę damą...i jak skończę Kleypas to biorę się za to....

przez **Papaveryna** » 9 marca 2014, o 21:07

Des,świetny wybór...Kenny :bigeyes:

Kawo,no dokładnie :wink:

No i w ogóle klimat inny mają obydwie te książki moim zdaniem :wink:

"Nikt mi się nie oprze" jest takie wesołe generalnie i z jajem.Chociaż główna bohaterka przez większość książki ma przesrane.
Panna młoda na poważnie raczej napisana.

przez **Desdemona** » 9 marca 2014, o 21:09

Very...czyli następne ciacho z tego Kenny'ego..... :evillaugh:

przez **Janka** » 9 marca 2014, o 21:15

Papaveryna napisał(a):Panna młoda na poważnie raczej napisana.

Racja. Np. wątek drugiej pary, której imion już nie pamiętam. Ta pani "wiecznie smutna", co nie wie, co zrobić dalej ze swoim życiem plus pan "szkolny nieudacznik". On może ją kochał, ale w jej miłość nie uwierzę do końca swojego życia. Wzięła go w końcu, żeby pozbyć się kłopotów, np. finansowych. Żeby jej z barków zdjął obowiązek podejmowania decyzji za siebie i chłopca. Koło miłości to nawet nie leżało.

przez **Papaveryna** » 9 marca 2014, o 21:24

Dokładnie,Janko.Mam takie samo zdanie o tej drugiej parze.
I tacy nudni byli.Nic tylko do kościoła łazili.I nie,nie mam nic do ludzi co chadzają do kościoła,ale w książkach SEP jakoś nigdy nie rzuciła mi się taka forma spędzania czasu przez pary...

Desdemona napisał(a):Very...czyli następne ciacho z tego Kenny'ego.....

O jaaaa,Des!I to jakie :smile:

przez **Janka** » 9 marca 2014, o 21:28

Matulu, jak ja Des teraz zazdroszczę, że będzie miała przygodę z Kennym. Jejku

przez **mad_line** » 9 marca 2014, o 21:30

Dlaczego SEP tak mało pisze? :wryyy:

To znaczy wiem dlaczego, ale i tak :wryyy:

przez **Janka** » 9 marca 2014, o 21:38

No coś nowego się w końcu kroi, tylko zanim się doczekamy po polsku, może jeszcze minąć ładna chwilka.

przez **sunshine** » 9 marca 2014, o 21:57

Papaveryna napisał(a):Mało tych powiązań moim zdaniem.To znaczy w książce mało,bo ogólnie to są

edit.
A jeszcze chciałam powiedzieć,że na przyjęciu zachowanie Winnie mnie aż tak nie wkurzyło...Pewnie mnie skrytykujecie,ale jakby mnie tak ktoś kiedyś upokarzał chciałabym mu odpłacić.
Natomiast zachowanie tych całych Sea coś tam było poniżej krytyki.

Very zgodze sie z Tobą jeśli chodzi o to przyjęcie

Desdemona napisał(a):dzięki Janko ....mam Nie będę damą...i jak skończę Kleypas to biorę się za to....

dobry wybór Des

będzie zabawnie :hyhy:

Des fajnie masz ze dopiero SEP poznajesz

przez **Desdemona** » 9 marca 2014, o 22:04

Janka napisał(a):Matulu, jak ja Des teraz zazdroszczę, że będzie miała przygodę z Kennym. Jejku

to chyba ten Kenny naprawdę niezły jest niewiasty :evillaugh:

...tyle zachwytów.... :evillaugh:

przez **sunshine** » 9 marca 2014, o 22:07

zarąbisty

aczkolwiek zastanawiam się dlaczego tą książke nisko oceniłam :mysli:

przez **Janka** » 9 marca 2014, o 22:10

No coś ty, Sun. Leć i popraw ocenę.

przez **sunshine** » 9 marca 2014, o 22:12

Nie po prostu muszę powtórzyć sobie

widocznie coś mi się tam nie podobało

przez **Desdemona** » 9 marca 2014, o 22:19

Sun poczytuj..... :cheer:

ja jutro zaczynam....poplocimy.... :evillaugh:

przez **Papaveryna** » 9 marca 2014, o 22:20

sunshine napisał(a):Nie po prostu muszę powtórzyć sobie
widocznie coś mi się tam nie podobało

Taaaa,że niby co tam Ci się mogło nie podobać :czeka:

Susan Elizabeth Phillips

Kto przegląda forum