Dokładnie, chcą je przelecieć, a potem rozpaczają, że na to się nie zgodziły – durne matoły, bo przecież kochanki nie szuka się w Almacku. Ten cały książę jeszcze ostrzegał brata, aby przy nich się nie kręcił i bynajmniej nie w trosce o dobro podopiecznych, ale martwił się, że jak zbyt długo będzie przebywać w ich towarzystwie, to najdzie go myśl, aby się żenić. Przy tym jeszcze współczuł przyjacielowi, gdy mu w pewnej chwili nie udało się uwieść panienki.
Autorce brakowało pomysłu na fabułę, to wprowadziła dwie kolejne panienki, a potem jeszcze jedną parę – ów hrabia to dopiero był chwiejna chorągiewka, bo w sąsiedztwie złowił rybkę, ale stwierdził, że to za mało i pojechał do miasta się rozejrzeć i tam pomiędzy dwiema wybierał, a następnie dał się wmanewrować w jeszcze inną.
Na koniec hurtem szlajali się po różnych miejscach w domu