Niech żyje król ...
Po odrzuceniu tronu na wieki, Ghrom, syn Ghroma, wreszcie założył płaszcz ojca - z pomocą swojej ukochanej żony. Ale korona ciąży mu na głowie. Gdy wojna z Korporacją Reduktorów szaleje, a zagrożenie od Bandy Drani naprawdę uderza w dom, jest on zmuszony do podejmowania decyzji, które stawiają wszystko - i wszystkich – w obliczu ryzyka.
Beth Randall myślała, że wie, w co się pakuje, kiedy wychodziła za ostatniego na planecie czystej krwi wampira: nie było to łatwe. Ale gdy zdecyduje, że chce mieć dziecko, nie jest przygotowana na odpowiedź Ghroma - lub dystans tworzący się między nimi.
Czy prawdziwa miłość zwycięży ... czy może udręczone dziedzictwo?
***
a tu mały spoilerek
Ghrom odchrząknął i pochylił się. "Co ... co ona ma na sobie? "
"Białą. Suknię z rozcięciem. Luźną. Jest eskortowana przez jej brata i trzyma różową różę, którą Rankhor wziął z bukietu ze stołu. " Zapadła cisza. "Jej oczy są skierowane na ciebie, i ten jej uśmiech? Milion dolców, mój przyjacielu. Pieprzonych dolców. "
-The King, str. 418
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois