z lenistwa czytam po polsku bo czytam na zajęciach dodatkowych dzieci czyli w hałasie i zamieszaniu
języki obce jednak wymagają skupienia i czasu
ale czytam:
Kresley Cole - IMHO podobało się bardzo
H. P. Mallory, Jolie Wilkins "Buchający ogień i wrzący kocioł" - powtarzalna i mocno przewidywalna chociaż pióro autorki lekkie
Feehan Christine - seria Mrok - do pewnego momentu da się czytać ale potem IMHO ciężko, ciągle to samo i nudzi
Meg Cabot- zdecydowanie wolę współczesne
Sands Lyndsay - ród Argenau - lekkie łatwe, poleciłabym jako literaturę w podróży i urlopową
Nailini Sight - nawet nawet bardzo ale też początki...
Kerrelyn Sparks - lubię traktowanie historii z przymrużeniem oka i humorem
Sherrilyn Kenyon - o ile początkowe tomy zachęcały to muszę powiedzieć, że akurat tom o Acheronie zniechęcił mnie i to bardzo. książka była jakimś katharsis autorki na team znęcania się seksualnego i było tego za dużo i przestało , dla mnie, mieć jakikolwiek wpływ na fabułę. jakaś grupa terapeutyczna by się przydała...
Moning Karen - seria o MacOconnor - niby mi się podobało, niby fajna, ale kolejna super bohaterka i niesamowicie super bohater
Adian Lara i Rasa środka nocy - chyba jedna z pierwszych serii jaka połknęłam..
Carriger Gail - to znowu ostatnie odkrycie i, jak dla mnie, miła rozrywka z dozą dystansu do świata
uff na początek chyba taka krótka wizytówka