Teraz jest 10 października 2024, o 04:28

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 1 stycznia 2014, o 23:12

Motywy pewne:
- uchodzili za idealna parę itp., ale wkrótce okazuje się, że to tylko były pozory i im więcej jest na temat, tym bardziej widać, że to było jedynie udawanie;
- ona jest jakimś facetem, który nie traktuje jej tak, jak należy itp., nic z tym nie robi przez większość książki, no chyba że przyłapuje go w jednoznacznej sytuacji albo on ją rzuca dla innej, pod koniec zdarza się cud i trafia się jej inny i praktycznie od razu jest super itd.
Chyba jeszcze coś było hmmm
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 11 stycznia 2014, o 00:22

Nie lubię, gdy na okładce książki napisane jest inne nazwisko niż prawdziwego autora.

HQ nadaje dwóm książkom tej samej autorki jednakowy tytuł - bo nie chce im się sprawdzać, jakie tytuły już były.
Albo wydaje wznowienie tej samej książki i zmienia przy tym tytuł - bo może ktoś się nie kapnie, że już ją ma i kupi drugi raz.
Zdarzają się różne błędy, ale najgorszym z nich jest pomylenie nazwiska autora. Harlequin (i wydawnictwa harlequinopodobne) tak lubią robić:

http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=122501
http://allegro.pl/harlequin-mother-s-day-dla-ciebie-mamo-wys-24h-i3842442234.html
http://www.goodreads.com/book/show/3244152-the-way-home

Wykonałam robotę detektywistyczną, w wyniku której wyszło mi, że to Linda Howard napisała "Drogę do domu", wcale nie Robyn Carr.
Możliwe, że Carr napisała "Powrót do przeszłości", ale to już mnie nie obchodzi na tyle, żeby dalej szukać.

Nie podoba mi się to. Podobną krzywdę zrobiono Janet Evanovich. Pewnie takich błędów jest więcej, tylko nikt tego nie porównuje i dlatego nie wychodzą na światło dzienne. Za to powinny być kary dla wydawnictw.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 11 stycznia 2014, o 01:01

Ehhh... o J.E. to chyba nawet dzięki Tobie dowiedziałam się, ale rzeczywiście to jest irytujące... Robią 'głupków' z ludzi...

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 11 stycznia 2014, o 18:34

Fakt, to nieprzyjemna praktyka.

Harlequiny zazwyczaj traktuje się jak coś gorszego i widocznie wydawnictwo ma podobne podejście do tej kwestii, olewając wszystko, co się da.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 95
Dołączył(a): 18 stycznia 2014, o 00:54
Ulubiona autorka/autor: Kossakowska, T. Williams

Post przez Ronin » 30 stycznia 2014, o 10:41

Chyba najbardziej ze wszystkiego działa mi na nerwy motyw szantażu. On chce żeby ona została jego kochanka, ona nie chce, ale ma problemy finansowe, bądź jakąś ukrytą tajemnice... o dzizaz! czy istnieje książka, że role są odwrotne? :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 30 stycznia 2014, o 21:35

Istnieje.
Nie pamiętam tytułu, ale chyba pisałam o niej kiedyś w wątku ze Światowym Życiem.
A może tam pisałam o czymś innym? Kurczę, nie pamiętam.
Wątek odwrotny widziałam też kiedyś w jakimś blurbie do czegoś parapsychologicznego lub fantasy.

Ja akurat wątek szantażu bardzo lubię. Tak samo wątek spotkania po latach. Te wątki są życiowo tak durne i opisane najczęściej w sposób tak nieprawdopodobny, że cudnie mi pasują do harlequinów. Najlepsze moje perełki światowożyciowe mają któryś z tych wątków, albo oba na raz.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 30 stycznia 2014, o 22:42

Z tego, co pamiętam, to była Sara Craven i tak pisałaś o niej kiedyś w wątku ze Światowym Życiem.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 30 stycznia 2014, o 22:45

Zbyt częstych retrospekcji. Wkurza mnie skakanie po czasie, gdy jest tego za dużo. Nie chodzi o to, że lubię kiedy wszystko się dzieje po kolei, bo czasem fajnie jest dowiedzieć się czegoś o przeszłości bohaterów, ale bez przesady, musi być to jakoś usystematyzowane, żeby się dobrze czytało.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 lutego 2014, o 18:20

Irytuje może trochę też, ale bardziej intryguje mnie kwestia depilacji w historykach. Kobiety mają tam zawsze gładkie nogi, pachy, ręce i inne części ciała, oprócz stref intymnych, głowy, brwi i rzęs. Jeśli chodzi o brwi to zawsze są one idealne.
Nosz cholercia, to jak to w końcu jest? One się depilowały czy nie?
Wiem że żadna autorka nie napisze w trakcie hot scenki, czy też innej scenki, o gąszczu tu i ówdzie, ale też żadna nie pokusiła się o poinformowanie że jedna czy druga bohaterka zaprzyjaźniła się z pęsetą. Ze mnie historyk żaden, ale może Wy macie jakieś pojęcie, jak to było? ;)
bo że romanse historycznie się z prawdą historyczną mijają mocno to ja wiem, ale temat depilacji mnie nurtuje niemożebnie :P

a temat dlatego ten, bo w sumie nie wiedziałam gdzie tę moją zagwozdkę wrzucić ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 30756
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 16 lutego 2014, o 19:06

u Small się zawsze depilują.I dziwnym trafem każda jedna bohaterka nauczyła się tego w haremie :evillaugh:
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 lutego 2014, o 19:11

o no to jedna autorka co o tym wspomina :P
harem to jakieś miejsce nauki widocznie :P i biedaczki takie szkolenie przechodzą.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 30756
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 16 lutego 2014, o 19:25

tak,każda jedna "studentka sztuk miłosnych" co to wpadnie w oko szejkowi jakowemuś musi posiąść umiejętność depilacji,uprawiania miłości i umiejętność usługiwania owemu szejkowi w każdy inny sposób
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 lutego 2014, o 20:10

Z Cartland nie miałam do czynienia ale zdążyłam się zorientować po Waszych wypowiedziach że u niej to na jedno kopyto.
Ale na plus można jej zaliczyć to że poruszyła ten temat, inne autorki, nawet te od współczesnych omijają go konsekwentnie i uparcie.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 16 lutego 2014, o 20:20

Ewa pisze o Small, dama Cartland to wątpię, żeby poruszała temat depilacji :lol:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 lutego 2014, o 20:21

okej, Small :wstyd: nie wiem czemu pomyliły mi się te panie :embarrassed:
skleroza albo co. Ech...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 16 lutego 2014, o 22:04

wiedzmaSol napisał(a):Irytuje może trochę też, ale bardziej intryguje mnie kwestia depilacji w historykach. Kobiety mają tam zawsze gładkie nogi, pachy, ręce i inne części ciała, oprócz stref intymnych, głowy, brwi i rzęs. Jeśli chodzi o brwi to zawsze są one idealne.

Sama jakoś nie zwracam na to uwagi.

wiedzmaSol napisał(a):Nosz cholercia, to jak to w końcu jest? One się depilowały czy nie?

Judith O'Brien "Labirynt" - tu ten temat został poruszony.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 lutego 2014, o 22:30

za każdym razem jak czytam że on przesuwa dłoń po jej gładkich łydkach, albo jak to ona idzie na bal w sukni z krótkim rękawem się nad tym zastanawiam :P

O, widzisz. Miałam zamiar kiedyś tę książkę przeczytać ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 16 lutego 2014, o 22:34

Wydaje mi się, że po prostu pomija się większość niewygodnych rzeczy oraz uproszcza się tak, jak tylko da się, bo w wielu przypadkach z pewnością autorki nawet tego nie wiedzą...
Nie wiem tylko, na ile to było prawdziwe, ale zawsze to jakiś pomysł :wink:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 lutego 2014, o 22:42

Księżycowa Kawa napisał(a):pomija się większość niewygodnych rzeczy oraz uproszcza się tak, jak tylko da się

dokładnie tak! O to mi chodzi, a ten temat mnie intryguje i jak na złość autorki na ten temat pary z pyska nie puszczają :P
Wiem że kiedyś były inne warunki i inne kanony piękna, no ale nadal się zastanawiam ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 16 lutego 2014, o 22:51

Z drugiej strony może autorki tak się skupiają na bohaterach i fabule, że wiele innych rzeczy im już umyka albo nie interesuje. Może w takim przypadku należałoby poszukać takich autorek, które zważają na historyczne realia, np. Gabaldon...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 lutego 2014, o 22:54

czytałam Obcą, ale jakoś mnie dalej nie ciągnie do Gabaldon. Może jeszcze gdzieś indziej znajdę odpowiedź na moje pytanie ;)

Księżycowa Kawa napisał(a):Z drugiej strony może autorki tak się skupiają na bohaterach i fabule, że wiele innych rzeczy im już umyka albo nie interesuje

też ;) ale też obstawiam, że jak idzie już hot scenka to autorka wspominając o gąszczu tu czy tam zgasiła by nastrój czytelniczki.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 17 lutego 2014, o 10:45

Znaczna część historyków mija się z prawdą i realiami. Średniowiecze nawet w połowie nie było tak cywilizowane jak czytamy.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 17 lutego 2014, o 21:41

Fakt powszechnie znany :wink:

wiedzmaSol napisał(a):też ;) ale też obstawiam, że jak idzie już hot scenka to autorka wspominając o gąszczu tu czy tam zgasiła by nastrój czytelniczki.

Albo by zanudziła, gdyby tak wszystko po kolei...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 lutego 2014, o 23:35

Myślę, że byłoby to fascynujące, móc przeczytać tak dokładne opisy typu: czule pieścił jej futerko na łydce albo coś w ten deseń. :evillaugh:
Bardzo ciekawa sprawa z tym owłosieniem.
Będąc kiedyś z wycieczką w zamku w Łańcucie usłyszałam od przewodniczki ciekawą historię. Jakaś szlachcianka (nie pamiętam imienia i nazwiska) była uważana za niesamowitą piękność, podczas gdy na portrecie widniała zupełnie przeciętna dziewczyna. Pani nam wyjaśniła, że sława o urodzie szlachcianki brała się z tego, że miała bardzo gładką cerę, bez wyprysków, co w owych czasach było rzadkością i bardzo dużym walorem. Madame Popmadour uważana kiedyś za piękność moim zdaniem też nie zachwycała z wyglądu. Prosty wniosek - dzisiejsze standardy urody nijak się mają do dawnych. Zmierzając jednak do sedna - jeszcze nie trafiłam w książce na opis, w którym bohaterka miałaby jakieś skórne niedoskonałości. Żadne z bohaterów nie ma wszy ani pluskiew w łóżku, które również były codziennością w tamtych czasach. O miesiączce czasem jest mała wzmianka, głównie w kontekście jej braku. ;) Tak więc realizmu w romansach jest tyle co kot napłakał.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 19 lutego 2014, o 13:16

Gdyby chcieć realnie policzyć przystojnych, powalających i bogatych meżczyzn pojawiających się w romansach to po ulicach powinien co drugi taki chodzić :bigeyes:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość