Teraz jest 24 listopada 2024, o 09:19

Forumowy poradnik związkowy

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
Avatar użytkownika
 
Posty: 1165
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z piekła rodem

Post przez Anielica » 17 listopada 2008, o 02:07

Megara, tak czytam i czytam to, co piszesz... Słuchaj, powiem tak - Był facet na którym mi zależało. Bardzo mi zależało. Straciłam na niego półtora roku życia. I po co? PO to, żeby nagle przestał się odzywać albo bardzo sporadycznie, po to, żeby mnie olał i złamał serce. Leczenie ran zajęło mi sporo czasu i gdyby nie pomoc przyjaciół to pewnie do tej pory bym opłakiwała tę wotpliwą stratę. A teraz od 2 tygodni chodzę szczęsliwa bo znalazłam faceta. Dlaczego Ci to piszę? Po prostu przez tamtą sytuacje ja rozumiem, co Ty czujesz ale też chcę Tobie pokazać, że nie warto przez jednego idiotę który chyba ma dwa guziki zamiast oczu i kopkę siana zamiast mózgu wrzucać wszystkich do jednego worka i skreślać tym samym być może świetnych facetów. I masz rację, że starasz się go nie idealizować - facet na to nie zasługuje. Wogóle lepiej nie idealizować partnera ale też nie doszukiwać się u niego na siłę wad. Tyle Ci mogę powiedzieć z własnego (dość skromnego) doświadczenia.



Kiedyś myśl o nim nie sprawi Ci bólu. PO prostu facet będzie Ci obojętny a jak spróbuje jakoś znowu pojawić się w Twoim życiu - odeślesz go do diabła bo będziesz szczęsliwa u boku kogo innego kto na pewno Cię nie wystawi. Życze powodzenia i trzymam mocno kciuki Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 197
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez megara » 17 listopada 2008, o 02:13

Dzięki :* mam nadzieję, że kiedyś tak będzie....



żałuję tylko tych 3 lat i paru swoich decyzji...

Avatar użytkownika
 
Posty: 1165
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z piekła rodem

Post przez Anielica » 17 listopada 2008, o 02:20

Niepotrzebnie żałujesz. Podjęłaś takie a nie inne decyzje, poniosłaś tego konsekwencje i niezależnie od rezultatu czegoś się nauczyłaś, a tego nikt Ci juz nie odbierze. Tych trzech lat też nie ma co żałować, za jakiś czas nawet będziesz to wspominać z przysłowiową łezką w oku, zobaczysz Obrazek Żałowalabyś dużo bardziej, gdybyś przed trzema laty nie spotkała tego faceta i się z nim nie związała albo spotkała ale i tak nie sprawdziłabyś, jak by się Wam razem układało życie. Poza tym jasnowidzem nie jesteś, skąd mogłaś wiedziec, że facet postąpi tak a nie inaczej? No, ja teraz tylko z niecierpliwością będę czekać na dobre wieści (przeciez musza w którymś momencie jakieś być Obrazek ) Powodzenia! :*

 
Posty: 759
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post przez Andromedka » 5 grudnia 2008, o 13:58

Anielica ma rację, nie należy żałować czegoś z czego wyciągnęłaś wnioski, co nauczyło Cię bardzo dużo i dało wiedzę do tego by w przyszłości stworzyć lepszy związek:) Dobrze że trafiłaś do Nas, ja 1,5 roku temu zerwałam zareczyny, dziewczyny bardzo mi pomogły, za co serdecznie jeszcze raz im dziękuję:* Myślę że powiedziane już tutaj słowa że czas leczy rany saąprawdziwe jak nigdy i chociaż wiem jak Ci ciężko to powinnaś myśeć tylko optymistycznie, szczególnie o swojej przyszłości. Dziewczyno jesteś młodziutka, masz siłę więc wykorzystaj ją, by wyrwać się stąd skąd chcesz, by zacząć to co chcesz po to by w przyszłości żyło Ci się lepiej:*

Z swojej strony mocno trzymam za Ciebie kciuki:* I wierze że się uda:)

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 12 grudnia 2008, o 19:23

Wiecie co? Ludzka głupota nie ma granic. Moja znajoma [spotykamy się wieczorami z psami w parku], dość ekscentryczna osóbka należy zaznaczyć [tatuaże i kolczyki wszędzie gdzie widać i gdzie nie widać też] , tak pod trzydziestkę, od pewnego czasu miała niesamowite ciśnienie na faceta. Wszystko jedno jakiego, byleby tylko był. Próbowała wyrywać wszystko co nosi spodnie, bez względu na to czy zaobrączowany czy nie. Niestety bez rezultatu, bo urodę też ma specyficzną i charakterek z piekła rodem. No i ta znajoma w lecie poderwała brata swojej koleżanki [ kilka lat młodszy od niej, nieśmiały, niewyględny. Ale bardzo sympatyczny, bo od razu przyprowadziła go, żebyśmy luknęły i oceniły czy może być].

Oczywiscie najpierw była euforia, no bo ma motor i zabiera ją na długie przejażdżki, a zaraz potem zniechęcenie, bo okazało się, że prawiczek. Zapytała czy ma go rzucić, ale namówiłyśmy ją, by dała chłopakowi szansę, bo cóż to za zarzut, że "on jeszcze nigdy z żadną". Wystarczy przecież , że ona jest doświadczona. Posłuchała nas i znów była euforia. No i każdego dnia wieczorem zdawała nam dokładne relacje co, jak i kiedy. :oops: Obrazek A działo się, oj, działo. Obrazek Ach, jaką ona udawała zakochaną Obrazek i jak nagle polubila motory [czym go zawojowala na całego].

Tylko, że ta super rozgarnięta istota wpadla na pomysł, że będzie go trzymała w ryzach [czyli będzie mu wydzielała "przyjemości"] jeśli zamiast tabletek antykoncepcyjnych będą stosowali prezerwatywy [tabletetki miała, ale schowała je na potem Obrazek ]. I na nic się nie zdały nasze tłumaczenia, że to głupota i duże ryzyko. No i przydarzyła im się wpadka, bo gumka się zsunęła. Obrazek Minął miesiąc - okresu nie ma, minęły kolejne dwa tygodni - dalej nic. Poszła do ginekologa - stwierdził, że może być w ciąży, to mu powiedziała, że jest starym konowałem i poszła do następnego. Ten też miał wątpliwości, więc też był głupi. Zrobiła jeden test, potem drugi i trzeci - wszystkie wyniki odczytała na "nie", choć instrukcja wskazywała coś przeciwnego. Poszła do kolejnej lekarki i kazała wypisać sobie lek na wywołanie miesiączki. Obrazek Wreszcie kilka dni temu zrobiła test z krwi i wyszło jej czarno na białym, że jednak jest w ciąży. No i się zaczęło. Całą winę zwaliła na niego. Powiedziała, że skoro nabroił, to ma się z nią ożenić, że musi sprzedać wszystkie motory, bo kasa będzie potrzebna, gdy urodzi się maluch, no i oczywiście zapowiedziała mu, że dość już tego oblapiania, bo seks z nim wcale jej nie bawi. [i to przy nas mu to powiedziała]. Szkoda, że nie widziałyście jego miny. Obrazek To się chłopak zdziwił. Obrazek

No i same powiedzcie, czy ona nie jest zdrowo walnięta?

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 12 grudnia 2008, o 19:33

Biedny ten chłopak Obrazek ona sama się doigrała. Będzie ślub?

Avatar użytkownika
 
Posty: 1165
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z piekła rodem

Post przez Anielica » 12 grudnia 2008, o 20:15

Sorry, że to powiem, ale mam nadzieję, że teraz to się do niej chłopak dupą odwróci.

Avatar użytkownika
 
Posty: 197
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez megara » 12 grudnia 2008, o 21:11

Racja... chłopak powinien nie dać sobą tak hmm pomiatać? wiadomo, że dziecko to obowiazek i od tego niech nie ucieka ale lepiej żeby od razu jej wyjaśnił delikatnie że należy mu się bądź co bądź szacunek... bo przeciez nic jej złego nie zrobił.... wręcz przeciwnie sama się doigrała.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 12 grudnia 2008, o 21:55

glupia baba, biedny chlopak...

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 grudnia 2008, o 21:58

się zdarzają takie zdrowo walnięte Obrazek i zdrowo walnięci Obrazek

ech...

Avatar użytkownika
 
Posty: 1165
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z piekła rodem

Post przez Anielica » 12 grudnia 2008, o 22:16

Jakby facet teraz nieco pokombinował żeby się jej pozbyć, to kto wie, może by i się udało... Przecież zawsze może nie uznac dziecka... z resztą pewnie są na to jakieś paragrafy, nie wiem, nie znam się na tym. Ale przydałaby się sytacja, kiedy to owa panna poczułaby się parszywie i zmieszana z błotem... Niech wie, jak to jest, a co. Za dobry facet jej się trafił i tyle. Trafiłby się jej inny, to by się jej zapytał, czy to aby na pewno jego dziecko. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3014
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: T.A. White

Post przez nana_rlbi » 12 grudnia 2008, o 22:45

Rzeczywiście, ja też sobie pomyslałam żal chłopaka, niech zwiewa póki może Obrazek , ale co z dzieckiem? Może, jeśli się pobiorą, to do dziecka szczęście się uśmiechnie, niż gdyby miało zostać samo z taką matką Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1165
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z piekła rodem

Post przez Anielica » 12 grudnia 2008, o 23:21

Wiesz, trzeba sie tu zastanowić, co by było mniejszym złem. Na początku ok - jak się pobiorą chłopak może zaciśnie zęby i będzie się starał być kochającym ojcem, no bo przecież to jego dziecko. Ale jaki to związek jest tak po prawdzie? Ona jego tak naprawdę nie kocha, idę o zakład że tak naprawdę on jej też nie tylko zafascynowany facet. To możę być kwestia czasu jak to się posypie a naprawdę to nic dobrego jak dziecko musi znosić kłótnie rodziców. On jej może miec za złe, że (ba nawet na pewno będzie po czasie miał), że wkopała go w taką sytuację nie dająć mu możliwości przemyślenia sprawy (ślub mam na myśli, chociaż ta ciąża to właściwie też jej wina, nikt jej nie kazał odstawiać pigułek). No i koniec końców wszystko i tak odbije się na dziecku które wychowa się w bardzo niezdrowej atmosferze... Nie, ja tego wogóle nie widzę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 13 grudnia 2008, o 00:38

Najgorsze, że to naprawdę porządny chłopak. I jeszcze taki młody [ma dopiero 24 lata], a ona jest jego pierwszą dziewczyną. No i złapała go na tyłek, ewidentnie. Po niecałym miesiącu znajomości kazała mu się oświadczyć, naciągnęła go na pierścionek za ponad 600zł i niemal od razu skłóciła z rodziną [bo matce i ojcu od pierwszego spotkania nie przypadła do gustu]. Aż mnie korci, żeby poradzić temu biedakowi, by wiał gdzie pieprz rośnie.

 
Posty: 243
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez fanka » 13 grudnia 2008, o 00:51

oj dorotka to mu to poradz przeciez dziecko ,moze uznac i byc prawdziwym tatusiem.a z taka baba to albo zwariuje albo sie rozwiedzie

ja kolezance w ciazy radzilam zucic meza Obrazek kiedy wyplakiwala oczy ze w ciazy jest

na szczescie to zrobila i jest szczesliwa przynajmniej ma jedno dziecko a nie 2 duze i male

moze i bede palic sie w piekle ale wiem ze mialam racje z perspektywy czasu

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 grudnia 2008, o 01:54

a opcja z samodzielnym wychowywaniem dziecka odpada?

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 13 grudnia 2008, o 01:59

zostawilabys dziecko takiej idotce?? zupelnie wypaczylaby dziecku psychike...

ja bym doradzila facetowi, zeby ja rzucil - dziecko niech uzna, bo ono nie jest niczemu winne, ale niech babe wystawi do wiatru, bo inaczej sobie zycie zmarnuje...

Avatar użytkownika
 
Posty: 1165
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z piekła rodem

Post przez Anielica » 13 grudnia 2008, o 02:09

A ja cały czas zastanawiam się, czy dałoby się zrobić tak, żeby jej odebrać prawa do dziecka a przyznać tylko jemu... Ale nie znam tej panny osobiście więc nie wiem, czy byłyby jakies podstawy. Trzeba by było udowodnić, że jest niezrównoważona i może stanowić zagrożenie dla dziecka. Dorotko, fanka ma rację, trzeba z chłopakiem porozmawiać zanim będzie za późno.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 grudnia 2008, o 04:28

dla jasności - jest jeszcze coś takiego jak "samotne ojcostwo" i to miałam na myśli Obrazek

alimenty to szaleństwo w naszym kraju...

Avatar użytkownika
 
Posty: 1165
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z piekła rodem

Post przez Anielica » 13 grudnia 2008, o 05:02

Tej babie nie należą się moim zdaniem żadne pieniądze. Już raczej temu chłopakowi - za straty moralne jakie przez nią odniósł :twisted:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 grudnia 2008, o 05:07

alimenty nie są na drugiego rodzica tylko na dziecko. podstawowa kwestia w tym całym zamieszaniu. to mimo wszystko dwoje dorosłych ludzi.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1165
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z piekła rodem

Post przez Anielica » 13 grudnia 2008, o 12:30

Matka z reguły i tak traktuje to jako odszkododwanie, ale mniejsza o to.



Cóż, wiekowo to na pewno dwoje dorosłych ludzi, ale tak poza tym to wcale nie byłabym tego taka pewna.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 13 grudnia 2008, o 12:51

ile mówicie ta pani ma lat? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 13 grudnia 2008, o 13:08

to chłopak miał pecha, ale tak sobie myślę czy on jest taki naiwny czy jak. Bo przecież musiał sobie zdawać sprawę, że tacy ludzie jak ta laska nie są normalni. Chodzi mi o jej wygląd, tatuaże kolczyki itp. Nie wiem jak wy ale ja jak widzę osobę w takim stylu to jednak mam do niej dystans, mam wrażenie że nigdy nie wiadomo co może jej odbić.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 13 grudnia 2008, o 13:21

no i on się oczywiście ożeni i będzie całe życie znosił jej fanaberie i cierpliwie wychowywał dziecko Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości