Polecane i odradzane tytuły 18+

[Agaton]

No nie wiem czy wam się spodoba, momentami jest to parodia, na przykład parodia na spanie w totalnym przytuleniu jak w MM.

Spoiler:

I lay there wrapped in Carter’s arms and it was the most comfortable I had ever been.
For about five minutes.
This just proved that everything they did in the movies was a load of bullshit. His arm was under my neck on the pillow which tilted my head at an awkward angle. I could already feel the beginnings of a kink. I was starting to sweat like a whore in church with his other arm heavily draped over my waist and his legs tangled with mine. With my sweaty ass and his itchy leg hair, it felt like I had a hundred mosquito bites on my legs.
It would be wrong to kick him now, right?
I shifted my body just the tiniest bit. I didn't want him to think I didn't want to cuddle, but I was going insane trying to lie perfectly still. Maybe if I waited long enough, he'd fall asleep and I could shove him off me. The Cunninghams had it right when they slept in separate beds on "Happy Days." That's why all those people back then looked so well-rested and blissful. Marion didn't have Howard's hairy legs rubbing all over her.
"Out with it, Claire," Carter mumbled close to my ear.
Shit. Now it was going to get awkward. We just now had sex for the first time in years and I was going to tell him to get away from me so I could sleep. I am the most unromantic person in the world.
"Out with what?"
"You've been fidgeting and sighing for the past ten minutes," he replied.
I have tourettes, restless leg syndrome or a baboon heart that gives me the shakes and makes me sigh every time the furry thing beats.
Crap, wasn't I always teaching Gavin about honesty? And here I was trying to figure out a way to tell Carter I had monkey organs instead of just telling him the truth.
"Soooooo, I've never spent the night with anyone before. Well, except for Liz but we've always been drunk."
Carter made some sort of choking, cough sound behind me.
"Can you say that again? Slowly, and with more details," he mumbled.
I laughed and smacked his arm at my waist.
"I'm being serious."
"So am I. You were naked when you did this correct? Tell me you were naked," he replied.
Baboon heart, truth. Baboon heart, truth…
"My neck is killing me and I'm so hot right now my skin could start a blanket fire," I rambled.
Carter was quiet. Too quiet.
Shit, I hurt his feelings.
"Oh, thank fucking God," he said as he pulled both of his arms out from around me. "My arm fell asleep and my legs were getting a cramp."

Jak dla mnie świetne

[Liberty]

Zaczęłam czytać S&S i umieram ze śmiechu od pierwszej strony

[Desdemona]

poczytuje Gdybym była Tobą Jones....intryga całkiem fajna...no i dwóch dość enigmatycznych facetów....zobaczymy co będzie dalej....chwilowo obaj fascynują bohaterkę....

[Duzzz]

Byle się jakoś trójkąt rozwiązał

Czytam Rock Chick Renegade i pierwszy raz czuję, że coś jest nie halo... Czyta mi się wolno i jakoś tak z dystansem, nie wiem czy to nie będzie jak dla mnie najgorsza część serii

[Desdemona]

na razie nie jest żle ale fajerwerków tez nie ma...bohaterka mi się podoba bo sztuką się zajmuje....a to mój konik...więc to na plus...i dość przewidywalne, mimo iż początek zapowiadał fajną intrygę, ale im dalej chodzi przede wszystkim o seks....ostatnio chyba nie mam zacięcia do erotyków czy jak się to określa spod znaku 50....ale poczytuje dalej ....no i mają być kolejne tomy....bo to trylogia....

[Księżycowa Kawa]

Ciekawe, czy mi się uda znaleźć za tę cenę?

U Cary McKenny w Willing Victim bohater pracuje na budowie, po godzinach boksuje; w After Hours jest pielęgniarzem w szpitalu psychiatrycznym; pod pseudonimem Meg Maguire w Driving Her Wild jest elektryk; poza tym ma też jakiegoś dziennikarza, co robi programy survivalowe, paru bokserów i byłych bokserów, chyba jakiegoś barmana jeśli mnie pamięć nie myli. Generalnie jest bardzo dobra w portretowaniu ludzi fizycznie pracujących, bohaterki też fizycznie pracują - kelnerki, pielęgniarki. Ja szalenie lubię tę autorkę, choć jej twórczość jest nierówna, a podejście do erotyki nie każdemu pasuje (bywa pikantnie!). Dla mnie jednak to jedna z tych pisarek, która ma bardzo indywidualny styl i nawet nie wiem do kogo mogłabym ją porównać.

Brzmi to interesująco.

[Duzzz]

Skończyłam Rock Chick z Lukiem i Avą no i wróciły dobre rzeczy Uśmiałam się pod koniec niesamowicie Qrczę obejrzałabym film na podstawie tego Jak ona siedzi w tym aucie i gada do Noaha(czy jak tam on ma), żeby się zamknął, bo ona rozmawia z Lukiem, no bezcenne A te mamuśki śledzące... Albo Smithie na drzewie Nie wiem, która scena lepsza

Rock Chick z Vancem jakoś nie podeszło mi do końca, było lepiej, ale nie wciągnęło mnie tak do końca

[Liberty]

Duzz, wszystkie tomy nie mogą być jednakowo świetne Mnie najbardziej rozczarował ten na który czekałam najbardziej czyli ostatni Ale generalnie jest super rozrywkowa seria

[Duzzz]

Racja
Zdziwiło mnie tylko, że ten tom ma na gr chyba 4,5, a wcześniejsze mają niższe noty, a jak dla mnie tamtym się wyższa nota należy niż Rock Chick Renegade Ale gusta są różne i dobrze

Część z Lukiem jest na razie moją ulubioną

[Duzzz]

KA znowu mnie zaskoczyła
Przeczytałam historię Mace'a i Stelli...

Po pierwsze

Spoiler:

zabieg jaki zastosowała w związku z innym Rock Chick i pokazaniem ich aktualnie, świetne. Chociaż jak się pogodzili był moment przeskoku hmm do Jet chyba i zabrakło mi więcej odnośnie Stelli i Mace, ale przebolałam

Po drugie

Spoiler:

jednak nie wszystko jest pięknie, ładnie jak w bajce.. Rodzinka Stelli dalej jest okropna.
Matka jest z ojcem, chora na raka, ale obwinia Stellę, że ich zostawiła... Tyle, że ojciec to czarny charakterek.. Stella uciekła z domu jak tylko skończyła szkołę, a matka ma do niej pretensje, że jej się ułożyło i że teraz ona musiała go znosić... Bo jak Stella była w domu to wszystko złe od ojca trafiało w nią, więc po ucieczce nie była już tarczą ochroną dla matki...
Ależ samolubne babsko..
Nawet nie powie dziękuję córce za opłacenie ich kredytu/hipoteki za dom

Po trzecie

Spoiler:

odnośnie ojca Mace'a to też mnie zaskoczyła, bo spodziewałam się, że raczej będzie to tak, że on pozostanie do końca dupkiem, ale...
jednak jego ojciec ratuje Stellę, przyjmuje na siebie strzał i umiera...

Po czwarte

Spoiler:

tu już nie tak duże zaskoczenie, ale jednak... Tym razem na wszystkie Rock Chick urządzone jest polowanie... Ostrzeliwują miejsca gdzie Rock Chick danego dnia są... I wszystkie są na celowniku, większość rzez ten czas z partnerami mieszka u Daisy

Najlepsza akcja w książce to chyba

Spoiler:

jak Tex jest porwany i ratując siebie robi bombę i rozwala budynek

Przeczytałam też 2 strony bonusu ze strony autorki Fajny pomysł z aniołkami

PS. Mace nazywa Stellę 'Kitten'

[aleqsia]

Kitten brzmi bardzo znajomo i jeszcze milej się kojarzy Duz a która to część?

Wpadłam w Ashleyowy cug
mam za sobą trzy Dream Many, zaczęłam Rock Chick(to co jest po polsku) i Sweet Dreams z Colorado Mountain(nt.)
Chciałam dać odpocząć oczom i wziąć coś papierowego, trafiło na Polakovą Pułapkę na sponsora, po kilku stronach odrzuciłam i zaczęłam prolog czwartej Dream Man

Historią Gwen i Cabe byłam zachwycona. Po Wild Manie była ekstaza, a na Law Mana brak mi słów. Choć w tej ostatniej arogancja Mitcha była irytująca, a to jąkanie się bohaterki momentami denerwujące.
Uwielbiam każdego męskiego bohatera stworzonego przez p. Ashley(choć może nie powinnam mówić hop po przeczytaniu raptem nie całych pięciu )
Podoba mi się również ten zabieg powiązania bohaterów między seriami (

Spoiler:

np. w drugiej, gdy szukali Mary był Eddie Chavez, Hank Nightingale i Hawk, a w trzeciej porwanej Mary szukali Tack, Hawk, Luke Stark, Brock)

W Law Manie Brock i Mich razem z dziećmi spędzali czas jak dobrzy przyjaciele. To też było miłe

W Sweete Dreams bohaterowie mają już ponad czterdziestkę na karku, co wcale nie przeszkadza i jest miłą odmianą po tych dziewczynach podfruwajkach z innych ksiązek. W ogóle polecam - bohaterka jest po rozwodzie bo facet ją zdradzał i chciał się związać z kochanicą- wyjeżdża z połową majątku i zaczyna pracować w barze w małej mieścinie jako kelnerka, gdzie główną klientelą są motocykliści. W ogóle tę ucieczkę nieźle umotywowała uważając, że miała wszystko i nie była szczęśliwa to teraz spróbuje żyć inaczej. Przy okazji trochę kg jej przybyło przez potyczki z eks mężem. No i jest jeszcze cichy współwłaściciel baru z którym od początku drze koty

Chciałabym, żeby jakieś wydawnictwo wzięło się za jej książki.

[Magadha]

Zrobiłam sobie zupełnie nie seksowy przerywnik, gdzie bohaterowie mają po sześćdziesiąt i przeżywają płomienny romans, zawsze jest czas na seks .
A teraz typowy bodice ripper, klasyk Stormfire Christiny Monson. Już dawno nie czytałam o takim potworze, jakim jest Sean Culhane. Trafiłam na tą książkę, bo ktoś porównywał go do bohatera Captive in the Dark. Pomyśleć, że to było wydane w 1984 r.

[Duzzz]

Kitten brzmi bardzo znajomo i jeszcze milej się kojarzy Duz a która to część?

Mace i Stella to 6 część Hector Chavez i Sadie mam już na tapecie, ale na razie się wstrzymuję(żeby za szybko do Ally ni dojść), bo przed ostatnią powinno się przeczytać z Colorado, którąś część, a więc wszystkie od początku chyba najlepiej też, a przed nimi jeszcze jedną z innej serii Zaczęłam gromadzić, bo nie mam nic z tych serii

Wpadłam w Ashleyowy cug

Ja już to nazywam uzależnieniem Dobrze, że nie jestem sama
Mitcha ja sobie wyobrażałam jakoś bardziej rozlazłego, a tu wyszło to rządzenie z niego

Sweet Dreams bohaterowie mają już ponad czterdziestkę na karku, co wcale nie przeszkadza i jest miłą odmianą po tych dziewczynach podfruwajkach z innych ksiązek. W ogóle polecam - bohaterka jest po rozwodzie bo facet ją zdradzał i chciał się związać z kochanicą- wyjeżdża z połową majątku i zaczyna pracować w barze w małej mieścinie jako kelnerka, gdzie główną klientelą są motocykliści. W ogóle tę ucieczkę nieźle umotywowała uważając, że miała wszystko i nie była szczęśliwa to teraz spróbuje żyć inaczej. Przy okazji trochę kg jej przybyło przez potyczki z eks mężem. No i jest jeszcze cichy współwłaściciel baru z którym od początku drze koty

Ciekawie się zapowiada. Dopiero przede mną, ale już mi ochoty narobiłaś

Chciałabym, żeby jakieś wydawnictwo wzięło się za jej książki.

Oj ja też Szczególnie Rock chick

PS. Część z Lukiem i Avą on nazywa ją 'Beautiful', część z Vance i Jules on ją nazywa 'Princess'

[Liberty]

KA sporo ma książek z bohaterami w wieku 35+ . Tylko ostatnio ich mniej i uważam, że to wina wydawnictwa. Szczęśliwie KA nadal wydaje część swoich książek sama.

Zrobiłam sobie zupełnie nie seksowy przerywnik, gdzie bohaterowie mają po sześćdziesiąt i przeżywają płomienny romans, zawsze jest czas na seks .
A teraz typowy bodice ripper, klasyk Stormfire Christiny Monson. Już dawno nie czytałam o takim potworze, jakim jest Sean Culhane. Trafiłam na tą książkę, bo ktoś porównywał go do bohatera Captive in the Dark. Pomyśleć, że to było wydane w 1984 r.

co to za książka z bohaterami po 60-tce?
Przełom 80/90 lat to był wysyp takich bodice ripperów, że teraz nikt by nie ośmielił się ich wydać

[Magadha]

co to za książka z bohaterami po 60-tce?
Przełom 80/90 lat to był wysyp takich bodice ripperów, że teraz nikt by nie ośmielił się ich wydać

Czwartki w parku, oboje są dziadkami

O tak, takiej książki nikt by się nie ośmielił, bohaterka była już kilkakrotnie gwałcona przez bohatera, a poza tym on całkiem otwarcie jednocześnie sypia z kochanką, pocieszam się że jedną , w dodatku założył jej metalową obrożę na szyję

[Liberty]

O kurczę Ale okaz.
A te Czwartki brzmią fajnie

[Agrest]

Stormfire to książka legenda, haha

[Księżycowa Kawa]

Nie słyszałam, ale zdaje się, że nie mam, czego żałować.

[Magadha]

Księżycowa, powiem tak, ta książka wreszcie spowodowała, że zabrałam się za robótki ręczne, a czekało jedno małe zadanko na dokończenie prawie dwa lata. Książka może nie tak wciągająca jak te, które czytałam ostatnio, ale za to powodująca, że potrzebuję chwilę oddechu od czytania i wtedy wreszcie mogę robić inne rzeczy, nie czując jakby mi coś uciekało

[Duzzz]

Ja się aż boję zerkać do tego Magadho


For You KA
Super intryga, ale... pierwszy raz przeszkadzał mi wiek bohaterów. Za dziecinni czy jak... 42 lata-ona i 44 lata-on, a jak dla mnie mogliby być śmiało przed 40, a nawet o 10 lat młodsi 32-ona 34-on.. i zmieniłoby znacznie moje odczucia i na pewno bym to jakoś bardziej zaakceptowała. Tak wydawał mi się wiek przesadzony i zupełnie nie pasujący do nich. No i Ci ich rodzice i ich kolegów z liceum, jak dla mnie nie dopracowany do końca ten wiek

Druga para bohaterów w At Peace już lepiej. Chyba jak dobrze pamiętam on 38 a ona jakoś 35. I tak mi oni do ich zachowań pasują, no ale nie 40+
Zresztą jestem w trakcie więc jeszcze się okaże

Wpadłam w cug kolejnej serii Po 'Burg' wrócę do 'Colorado Mountain', a potem do 'Rock Chick'

[Magadha]

Za dziecinni czy jak... 42 lata-ona i 44 lata-on, a jak dla mnie mogliby być śmiało przed 40, a nawet o 10 lat młodsi 32-ona 34-on.. i zmieniłoby znacznie moje odczucia i na pewno bym to jakoś bardziej zaakceptowała. Tak wydawał mi się wiek przesadzony i zupełnie nie pasujący do nich. No i Ci ich rodzice i ich kolegów z liceum, jak dla mnie nie dopracowany do końca ten wiek

Duzzza22 wszystko jest możliwe, ja mam 41, a przez większość czasu moje emocje są takie same jak przed dwudziestu laty. Niestety nie zawsze wraz z wiekiem się dojrzewa, czasami nawet się nie mądrzeje.

[Duzzz]

Tylko tu chyba za dużo tych postaci było z taką młodością, bo jeszcze doszedł brat bohaterki, który ma 44 lata, a zachowuje się czasem jak nieznośny bachor, ale akurat to było urocze i śmieszne No i co, nadal wszystkich kolegów/koleżanek rodzice żyli... Dzieci rodzili w tym samym wieku.. bo tak z opisów można byłoby wywnioskować, że oni więcej jak 60 to nie mają... A nawet na te 60 nie pasowali a na jakieś 40-50, no chyba, że coś mi umknęło

Nie wiem może ja jestem za stara na takie rzeczy albo inaczej mam za starą duszę

[Liberty]

Duzz, ja tak miałam z tym wiekiem przy mojej pierwszej KA - "Wild Man"; zbyt młodzi na 40+ . Ale potem pomyślałam, że właściwie dlaczego nie? 40+ to nie starość i czemu miałabym odmawiać bohaterom poczucia że nie są starzy. to olbrzymi plus jeśli bohaterka nie narzeka jaka to jest stara i ile ma zmarszczek. A poza tym KA daje w swoich książkach dużo z siebie. Czasem zaglądam na jej fb i nie jest to strona statecznej czterdziestki

[Duzzz]

Nie wiem w poprzednich jakoś nie raziło mnie to, a tu niestety strasznie

[Duzzz]

Nie wiem jak to jest, ale KA z każdym tomem ma więcej stron Zaczęłam ją czytać w ilości jakiś 230 stron, a teraz już jest ponad 400, a co mnie najbardziej rozwala to, że w kolejnej serii jeden z tomów ma 1200 stron