Teraz jest 28 listopada 2024, o 02:18

J.K. Rowling => Robert Galbraith

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 4 lutego 2014, o 11:39

Ronin a mnie rodzina malfoyów czy raczej jej koniec podoba się. To byli ludziec ktorzy liczyli na władze u boku wielkiego pana. Ale przeliczyli się Voldemort nie dzielił się władzą .
A Malfoye byli tchórzami. Wbrew wszystkiemu najlepszy z nich był Drako ale on nie był zły a nie pozwolono mu być dobrym

Avatar użytkownika
 
Posty: 95
Dołączył(a): 18 stycznia 2014, o 00:54
Ulubiona autorka/autor: Kossakowska, T. Williams

Post przez Ronin » 4 lutego 2014, o 12:17

Masz rację, tylko, że mam takie wrażenie, że jako tchórze i ludzie interesowni, którzy jednak namieszali nie otrzymali żadnej kary. Tak naprawdę niewiele stracili (wiem, być może z ich perspektywy stracili szanse na władzę, na którą liczyli). Nikt z nich życia nie stracił, Lucjusz nie poszedł do Azkabanu, mimo, że był śmierciożercą- czyli wszystko co powiedzmy najważniejsze mieli. Rozumiem jeszcze w tym wszystkim matkę Drako, ale dla ojca chyba nie ma wytłumaczenia. Po prostu przyszli i odeszli, a podejrzewam też, że piramida wartości na wiele się zmieniła.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 4 lutego 2014, o 16:48

Ronin napisał(a):Nie podważałam Twojego zdania, wyraziłam własne.

nie twierdziłam że podważasz ;) dyskutujemy i takie prawo forum że każda ma swoje zdanie ;)

Co do tego uśmiercenia kogoś z Trójcy. Nooo miałam stracha, że ktoś zginie, bardzo nie chciałam. Tak jak bardzo bym była zła gdyby Rowling uśmierciła Hagrida, co zresztą zrobić zamierzała.

Malfoyowie? Chcieli bardzo być źli, ale jednak za dużo było miłości do syna w Narcyzie ;) zresztą oni też skomplikowani są. Pociągała władza i potęga, ale jak przyszło co do czego okazało się że są ważniejsze rzeczy.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 4 lutego 2014, o 17:04

wiedzmaSol napisał(a):Ronin, widzisz, mam inne zdanie ;) nie lubię Ginny, jak Ty, ale Harry'ego już tak i to bardzo ;) Rona? Niekoniecznie. Wiem że był potrzebny, no bo przyjaciel, no bo jego rodzina też była potrzebna. Ale nie darzyłam go sympatią ogromną.
W ogóle oni dla mnie byli normalnymi ludźmi nie ideałami i tak ich zawsze traktowałam, tak więc Ron mógł mnie wkurzać ale nadal uważałam że Harry'emu jest on potrzebny.

Sol,a czemu nie lubisz Rona i Ginny? :wink:
Pewnie pisałaś,ale sorry,brak czasu nie pozwala mi wgryźć się dokładniej :zawstydzony:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 4 lutego 2014, o 17:15

już mówię ;)
Ron - nie to że go jakoś nie znoszę, generalnie nie odpowiada mi jego charakter. Pisałam, że traktuję ich jak żywych ludzi i gdybym takiego gościa spotkała to by mnie irytował. Nie zawsze ale jednak dość często, mimo że przyjaciel z niego dobry. Czasem za dużo w nim zazdrości o Harry'ego.
A Ginny? Taka miągwa z niej. Ani to charakteru nie miało, ani znaczącej roli, niby ładna. No i w sumie tyle z serii wynika, że jest ładna. Najpierw obleciała pół męskiej części Hogwartu a potem z Harrym kręciła, a jak ją rzucił to nie kojarzę żeby jakoś mocno walczyła o nich. Rety jej ukochany udaje się na wojnę a po niej to jak po kaczce? Tak odebrałam i za to jej nie lubię. Mimoza.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 4 lutego 2014, o 17:38

Kurde.Nie pamiętam tego w ogóle :niepewny:
Ginny była wkurzająca na początku,kiedy się tak głupio zachowywała na widok Harry'ego.Potem już nie kojarzę,co się działo.
Rona lubiłam przez cały czas.Na pewno mnie poirytował z kilka razy,bo on taki trochę jak primabalerina się zachowywał.W sensie taki obrażalski był :P Za to miło mi się kojarzy jego rodzina i ci dwaj bracia co ciągle wynajdowali różne ustrojstwa :)

Kupiłam sobie pierwszy tom dla przypomnienia i planuję dozbierać kolejne :) Na pewno najbardziej podobały mi się części 1-3.Nie wiem czemu,ale nie lubiłam 4.Nie leżała mi totalnie i wydawała się nudna i inna niż poprzednie.Kolejna mogła być,ale mnie nie porwała.No i na końcu zginął Syriusz,czego nie mogłam przeżyć.
Pamiętam jeszcze,że 6 mi pasowała,ale końcówka oczywiście nie,a 7 nie podeszła mi zupełnie :P

Harry'ego i Hermiony absolutnie nie widziałam jako pary.Od początku bardziej pasowała mi do Rona :) A i nie za bardzo podobały mi się wersje filmowe.Obejrzeć obejrzałam,ale bez specjalnych doznań :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 4 lutego 2014, o 22:32

W sumie 4 też jakby najmniej, ale od następnej lubię coraz bardziej i tak w ogóle cała historia zainteresowała mnie gdzieś tak od trójki...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 5 lutego 2014, o 17:16

była wkurzająca [Ginny], ale miała lat 11 więc to było usprawiedliwione. Harry był jej idolem, a przypomnijcie sobie jak się zachowywałyście widząc swojego ukochanego w tym wieku :hyhy: potem jej nie mogłam zdzierżyć, jak pisałam z powodu tego jak lajtowo podeszła do misji Harry'ego.
Weasleyowie byli boscy, zwłaszcza Fred i George.
Spoiler:

4 też tak średnio lubię, 5 - spoko ale Syriusz :wryyy: 6 jest strasznie mroczna i taka dorosła, czuć wojnę w powietrzu, no a 7 :bigeyes: super ;)

filmy są spoko, ale raczej jako interpretacja książek a nie ich ekranizacja ;) zwłaszcza tomów 5 i 6. 7 nawet fajnie wyszedł.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 95
Dołączył(a): 18 stycznia 2014, o 00:54
Ulubiona autorka/autor: Kossakowska, T. Williams

Post przez Ronin » 6 lutego 2014, o 17:52

Jeśli chodzi o zmiany klimatu w HP, na mroczniejszy, to szczerze powiem, że naprawdę nie rozumiem rodziców, którzy zabierali na ostatnie części dzieci. Rozumiem, że nie zawsze można przeczytać ksiażkę, żeby ocenić czy dziecko nie jest za małe, ale przecież sa inne sposoby aby móc ocenić. Swoja droga, nie wiem w jakim wieku i czym racza się dzieciaki ale niektórym rodzica trochę brak rozumu :d
Ginny powinna była zostać uśmiercona :d nie dość że irytujaca to do tego aktorka ma tak samo drewniany talent jak Daniel R. :d

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 lutego 2014, o 18:02

oj zgadzam się z Tobą. Zabieranie małych dzieci już na 3 tom mogło zaowocować koszmarami - wysysanie duszy, potwory których nie widać, brrr, przy pierwszym czytaniu sama miałam ciary a czytałam mając lat 13 pewnie. Czyli już nie taki smark straszliwy.
Ronin, rodzice czasem traktują oznaczenia wiekowe jako delikatną niewartą uwagi sugestię a nie wskaźnik czy film jest odpowiedni.

Zamiast Freda! Tak! To byłoby bardziej na miejscu.
Co do drewnianej gry Bonnie też się zgadzam. Daniel sobie radził, rozruszał się. Ale ona :ermm:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 6 lutego 2014, o 18:30

Sol zgadzam sie z tobą co do rodziny Malfoyów
Ginny mnie ani ziebi ani grzeje jestem monotematyczna jaj na jej miejscu widziałam lune
A i ktoś musiał zginąć bo byłoby za cukierkowo
A wolałabym aby trójka przetrwała

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 lutego 2014, o 18:58

Luna jak tak teraz myślę to może z Ronem? :mysli:
Cukierkowo na pewno nie było :P raczej gorzko :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 6 lutego 2014, o 19:08

Napisałam byłoby :P
Luna dla Harrego i basta
Ron to taki człek że tylko poważna inteligentna Hermiona mogła go poprowadzić przez Życie

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 lutego 2014, o 19:20

wiem wiem :P no ale i tak słowo cukierkowo w kontekście 7 części jest nie na miejscu :P tam rzeź była :P

Luna dla Harry'ego - no dobra, mogę się zgodzić, Lunę w sumie lubię.
Ale Hermiona i Ron - czy Ron jest w stanie uszczęśliwić Hermionę? Bo ona jemu na pewno jest potrzebna, ale czy w drugą stronę też?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 30764
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 6 lutego 2014, o 20:14

a mnie wkurzała Hermiona.Strasznie się lubiła wymądrzać...Za bardzo.Potem trochę się stonowała,więc mogłam ja bardziej znieść.Dla Rona to ona jest w sam raz,bo inaczej by sobie w życiu nie poradził.Jemu było potrzeba silnej ręki.A ona dzięki temu mogła rządzić,więc się uzupełniali.
Lunę to bym raczej Z Nevillem sparowała,nie z Harrym.Ginny może nie całkiem do niego pasowała,ale skoro tak to Rowling wymyśliła,to trudno.
Malfoyowie-oj,przydałoby im się trochę nieszczęscia.Bo to ,jak ich losy się potoczyły mnie nie satysfakcjonowało.
W siódemce za dużo osób zginęło.Fred powinien przeżyć i ożenić się z Angeliną,pasowaliby do siebie.Poza tym śmierć Lupina i jego żony to przegięcie,przynajmniej jedno z nich powinno przeżyć
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 6 lutego 2014, o 22:21

Tak, przydałoby się, ale widocznie Rowling nie mogła się zdecydować, które ocalić.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 95
Dołączył(a): 18 stycznia 2014, o 00:54
Ulubiona autorka/autor: Kossakowska, T. Williams

Post przez Ronin » 7 lutego 2014, o 01:16

Spoiler:

zgadzam się. Śmierć Freda, Lupina i Tonks była strasznie przykra. Pod koniec ksiażki wgl na nikogo nie stawiałam, żeby sie nie rozczarować.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 7 lutego 2014, o 17:48

O mamciu :cry:
To już wiem za co nie lubię części 7.Pamiętałam,że zginął Lupin,ale kołatało mi się,że jego żona przeżyła :smarkam: Freda i Zgredka nie mogłam przeboleć.
Wcześniej często powtarzałam sobie 1,2 i 3,ale po ostatniej zaprzestałam.Na początku jest zbyt milutko i czegoś innego się po niej spodziewałam.Wiadomo,że nie mogło być słodko pierdząco,ale dla mnie za ostro było :bezradny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 7 lutego 2014, o 17:55

Myśle że zgodnie z konwencją
Pierwsze tomy mialy czytać dzieci ostatnie juz mlodzi ludzie moze nastolatki :P
Sol zapomniałam ze tyle zginęło . :zalamka: na pewno nie słodko :zalamka:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 7 lutego 2014, o 18:01

Ja tam jestem zbyt wrażliwa nawet jako osoba dorosła :bezradny: Ciężko mi przeboleć jak giną bohaterowie,których polubiłam.Zwłaszcza Fred i Lupin :smarkam:

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 7 lutego 2014, o 18:14

Very masz racje. Chociaż ja pamietalam tylko o fredzie czyli jego najbardziej było mi szkoda. Inni to jakos tak mi przeszli bo najbardziej ba:am sie o trojke

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 7 lutego 2014, o 19:20

Śmierć ulubionych bohaterów nigdy nie jest przyjemna, ale jakoś mnie to aż nie rusza. Nawet w takiej bajce nie mogli wszyscy przeżyć, niestety.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 7 lutego 2014, o 19:29

Wiem,ale mnie wystarczyło,że w 5 zginął Syriusz.
Matko jak ja to przeżywałam :zalamka:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 7 lutego 2014, o 19:35

Wydaje mi się, że chodzi o to, że naprawdę niewiele mnie rzeczy rusza - widocznie brak mi wrażliwości, choć jedna śmierć mnie zasmuciła, ale jej się spodziewałam.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 7 lutego 2014, o 19:38

Ale w HP?Która?

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do R

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości