Teraz jest 24 listopada 2024, o 18:10

Elizabeth Lowell => Ann Maxwell

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 28 stycznia 2014, o 22:53

dla mnie najlepszy był cykl Bracia Maxwell, bo to taki western

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 28 stycznia 2014, o 23:01

Ja wymiękłam przy Zawsze zdążysz umrzeć bo tam ojciec synem, matka ojcem, a dziadek nie wiem kim... :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 28 stycznia 2014, o 23:09

cykl St. Kilda jest fajny... ale najbardziej lubię jej Piękną marzycielkę. :bigeyes:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 28 stycznia 2014, o 23:10

a ja Na koniec świata :bigeyes:

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 28 stycznia 2014, o 23:11

ah to też lubię bardzo. :bigeyes:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 28 stycznia 2014, o 23:12

klarek napisał(a):Ja wymiękłam przy Zawsze zdążysz umrzeć bo tam ojciec synem, matka ojcem, a dziadek nie wiem kim... :]


to może jednak to sobie daruję :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 28 stycznia 2014, o 23:15

jesli mnie pamięć nie myli, to tam:
Spoiler:

to nie dla mnie, ale wiem, że dziewczynom się podobało, więc zobacz sama :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 1 lutego 2014, o 17:33

Lilia napisał(a):"Rubin" i "Cień i jedwab" to cykl. Zapadają w pamięć głównie z powodu opisów tworzenia dzieł sztuki, czy obrazów witrażowych (Rubin). Akcji mogę nie pamiętać, ale takie opisy zawsze zapadają w pamięć z książek Lowell.

Wiem, że to czytałam, bo jest w bibliotece, ale kompletnie już nie pamiętam, wiem tylko, że mnie nie porwało.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 24 lipca 2015, o 09:15

Dziś w podcaście DBSA Elizabeth Lowell :)

http://smartbitchestrashybooks.com/podc ... th-lowell/
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 3238
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 8 czerwca 2016, o 08:35

Skończyłam:
Obrazek

Obrazek

Wieszam francuską i nową włoską okładkę, bo chyba najładniejsze z dostępnych wydań.

Czyli Untamed Elizabeth Lowell. W sumie fajnie się czytało, nie przewierciło aż tak, by emocji i wrażeń wystarczyło na recenzję, ale na pewno nie jest to też książka, o której się zapomina tuż po odłożeniu...

To jest pozycja dla miłośniczek średniowiecza i lekkiej mistyki. Otóż fabuła klasyczna, w kierunku stereotypowej wręcz. On, Dominik Le Sabre, zwany od przydomka Szablą, po powrocie z krucjaty dostaje od króla Henryka I zamek w Normandii oraz rękę jego dziedziczki, lady Margaret z Blackthorne. Dominik, mimo że jest człowiekiem wojny, marzy o pokoju i zapoczątkowaniu rodu, który będzie sprawiedliwie władać jego ziemiami. Margaret natomiast jest po kądzieli potomkinią mistycznego druidzkiego plemienia dotkniętego klątwą. Otóż mianowicie żadna z kobiet tego rodu od tysiąca lat nie poczęła syna. Klątwa powiada, że począć córkę może tylko wówczas, gdy mężczyzna w trakcie aktu dostarczy jej przyjemności. Zaś syna będzie mogła począć tylko wówczas, gdy pokocha mężczyznę, który i ją pokocha. No i cała akcja sprowadza się do tego, że ona czuje się dotknięta jego wyłącznym dążeniem do założenia dynastii, a on się obawia, czy ona będzie mu wierna, bo klątwa ma źródło w dawnej zdradzie, której notabene dopuściła się także i jej matka. On ją oswaja, nazywa ją swoim "Małym Sokołem".

Jest trochę tej mistyki, ale nienachalnie. Bohaterowie poprawnie napisani, styl narracji z delikatną stylizacją języka (przypuszczam, że jest tak w oryginale, czytałam w tłumaczeniu na włoski). W fabule wykorzystane wszystkie wolty gatunku: porwanie, trucizna, rywalka, rywal, zazdrość, turniej, legenda, nawet poród, w którym musi pomóc nasza bohaterka. Końcówka dość emocjonalna, bo wszak bohater musi się dowiedzieć (boleśnie), że kocha.

To jest książka napisana ponad dwadzieścia lat temu, co się dość wyraźnie czuje czytając. Po prostu tak się już dzisiaj romansów nie pisze, widać to także w opisach (bardzo dobrych en masse) scen erotycznych.
Spoiler:


Całość oceniam na jakieś 7/10, na pewno pociągnę serię (trzyczęściową), ale chyba nie od razu, zrobię sobie przerwę na coś współczesnego. Jeśli będziecie miały ochotę na coś średniowiecznego, to warto spróbować :)
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 8 czerwca 2016, o 09:56

brzmi fajnie (chociaz rywalka w średniowieczu zawsze brzmi dla mnie groźnie)
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 3238
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 8 czerwca 2016, o 10:14

Nie, nie ma żadnych zdrad ani niczego takiego, rywalka została wprowadzona tylko po to, by ona mogła być ociupinkę zazdrosna, on w ogóle nie jest rywalką zainteresowany mimo że niegdyś była jego (i reszty drużyny, bo pani nie jest najcięższego prowadzenia się) kochanką. W zasadzie jest zbędna.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 8 czerwca 2016, o 10:20

no to poco draznic szuwarka ? :hyhy: :shades:
kurcze, po naszemu nie wydadzą
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 3059
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 2 września 2016, o 13:54

Poweidzcie mi czy ona zawsze tak pisze ze kazde oderwanie sie od ksiazki az boli? 30 % tekstu na koniec swiata i nie moge ochlonac akcja tak biegnie do przodu ze chcialabym szybciej czytac...
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 2 września 2016, o 23:38

Nie wiem, nie czytam tej autorki, bo miała historię z durnym bohaterem, ale „Diamentowy tygrys” był w porządku :hyhy:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 3 września 2016, o 13:49

zgadzam się z Kawą, Diamentowy tygrys wymiata ;)

mam w planie jeszcze jakieś jej książki, Lilia chwaliła, więc raczej powinno być bardziej po mojemu, czyli na miło ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3059
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 3 września 2016, o 23:02

kawo dla mnie w porzadku ?
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 5 września 2016, o 12:57

Tully, ja Ci odpowiem ;)
to raczej sensacja. Trochę zawirowań uczuciowych owszem, ale bez emocji wielkich.
Głównym bohaterem tu jest Australia ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 września 2016, o 18:51

tully napisał(a):kawo dla mnie w porzadku ?

Sprawdź przy okazji, ale chyba nie powinno być źle.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 1 czerwca 2018, o 10:21

Elizabeth Lowell „Jesienny kochanek”

Elyssa Sutton to właścicielka rancza, które chcą przejąć groźni bandyci – rodzina Culpepperów. Aby bronić siebie i resztkę ludzi, która przy niej została, Elyssa musi wynająć rządcę. Do pracy zgłasza się tajemniczy i nieco burkliwy Hunter, były żołnierz i weteran wojenny, którego przeszłość kładzie się wciąż cieniem na jego życiu. Choć oboje się szczerze nie znoszą, powoli rodzi się między nimi wzajemna fascynacja.

Jest to powieść w konwencji westernu więc coś, co zazwyczaj lubię. W tym jednak przypadku, choć było sporo opisów i typowych wątków westernowych (strzelaniny, spęd bydła itp.), to nie udało mi się do końca wczuć w klimat Dzikiego Zachodu. Nie wiem dlaczego. Wszystkie elementy aby zrobić dobry western były ale całość mnie nie porwała.

Nie przepadam za motywem kto się czubi, ten się lubi, jednak w tym przypadku napędzał on mocno akcję. Dopóki Elyssa i Hunter darli ze sobą koty było ciekawiej. Gdy zaczęli się bardziej lubić napięcie trochę zeszło.

Polubiłam Elyssę – silną, mądrą, a jednocześnie dziewczęco naiwną. Za to Hunter wkurzał mnie okropnie. Zarozumiały i tępy dupek. Ne lubię bohaterów skonstruowanych w ten sposób, czyli samców alfa, którym się wydaje, że pozjadali wszystkie rozumy. Hunter nie dopuszcza do siebie myśli, że Elyssa nie jest taka jak jego żona i że generalnie kobiety nie są takie jak jego żona. Prawie do końca trwa w swoim głupim uporze.

Sceny erotyczne są dobre. Dość szczegółowe i pikantne ale nie pornograficzne. Czytało mi się je bez zgrzytów i uważam, że jest to jeden z bardziej udanych elementów tej książki.

Tempo akcji jest zmienne, mimo to wydaje mi się, że pierwsza połowa jest lepsza i kiedy bohaterowie się jeszcze nie znoszą jest po prostu ciekawiej. Potem akcja się trochę rozmywa, choć nie jest nudno. W książce wiele się dzieje i finałowe sceny mogą zrobić wrażenie, choć wszystko jest w konwencji romansowo-westernowej. Sam pomysł na fabułę był niezły, choć nie wybitny, ale całość czytało się dobrze. Dla mnie 7/10 bo było dobrze ale książka mnie nie porwała, a męski bohater wkurzał.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 września 2018, o 16:41

Elizabeth Lowell „Zimowy ogień”

Jest to druga część, po „Jesiennym kochanku”, dylogii o braciach Maxwell.

Sara Kennedy to młoda wdowa, która nie wspomina dobrze swego małżeństwa. Lata ze starszym od niej o wiele lat, despotycznym pijakiem, tyranem i sadystą, przekonały ją, że mężczyźni nie są wiele warci i nie należy im ufać, a małżeństwo to pasmo nieszczęść dla kobiety. Jedynym marzeniem Sary jest wysłanie kochanego młodszego brata do szkoły na wschodzie kraju. W tym celu pragnie odnaleźć legendarne srebro hiszpańskich mnichów. Pomaga jej w tym Case Maxwell – były żołnierz, którego jedyną motywacją do życia jest zemsta na rodzie Culpepperów, którzy przed laty zamordowali rodzinę jego brata.

Zazwyczaj lubię romanse historyczne osadzone w scenerii Dzikiego Zachodu ale w tym przypadku męczyłam się czytając. Niby były przygody, strzelaniny i typowo westernowe rozwiązania ale wydały mi się blade i nikłe. Nie poczułam tego specyficznego westernowego klimatu.

Tę książkę czytało mi się trudno. Nie ze względu na styl autorki, bo wydawał się zupełnie ok, ale po prostu akcja się wlokła. Fabuła była przewidywalna i poprowadzona liniowo, przez co nic kompletnie mnie nie zaskoczyło. Przez praktycznie całą książkę nie udało mi się „wbić” w opowieść i czytałam na raty, po jednym rozdziale, a to nie jest dobry objaw.

Autorka nie zachęciła mnie do przeżywania losu bohaterów. Byli mi zupełnie obojętni. Ani nie wkurzali, jak np. Hunter z pierwszej części, ani nie byli porywający. Byli przeźroczyści do bólu. Trochę jak kukły, a nie pełnoprawni bohaterowie.

Nie wiem co konkretnie zawiodło, ale ta książka wydała mi się po prostu nudna. W pierwszej części były ogniste emocje i dobry wątek walki płci głównej pary, co napędzało fabułę. W części drugiej wszystkiego tego zabrakło. Wprawdzie były dość szczegółowe, bardzo gorące i nieschematyczne sceny erotyczne ale to trochę za mało, żeby uratować całość. Poza tym nie spodobało mi się, że bohater
Spoiler:


Szczerze mówiąc ta powieść posłużyła mi jako usypiacz. Porównałabym ją do bułki z zakalcem. Niby wszystkie składniki były dobre, przepis też, a produkt końcowy jest nieudany, w zasadzie nie wiadomo dlaczego.

Podsumowując – mimo iż nie miałam wielkich oczekiwań co do tej książki, to jednak mnie rozczarowała. Nie jest to kompletny niewypał, bo czytałam znacznie gorsze powieści ale nie mogę dać więcej niż 5/10. Za ogólną nijakość i nudę.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 16 października 2018, o 10:30

Podrzucisz opinię do działu z recenzjami? Z góry dziękuję :padam:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 16 października 2018, o 11:31

Mam wrzucić obie recenzje, bo to jest dylogia, czy sam "Zimowy ogień"?
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 16 października 2018, o 11:39

Kawka napisał(a):Mam wrzucić obie recenzje, bo to jest dylogia, czy sam "Zimowy ogień"?

Mogą być obie, a nawet lepiej by były ;) W jednym temacie jako cykl :)

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 16 października 2018, o 12:11

Mam nadzieję, że teraz jest wszystko ok.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do L

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości