Aniołku obliczyłam Twoje BMI i wychodzi, że jesteś w normie. Wynik 24,2 wprawdzie nie powala na kolana ale dla kobiety z Twoim wzrostem waga prawidłowa, więc nie wiem z czego chcesz się odchudzać. Dla przykładu moje BMI obecnie wynosi 25,2 więc już minimalnie poza normą. Mam leciutką nadwagę choć w lustrze tego nie widać, odkąd chodzę na basen i ćwiczę. Oprócz wagi liczą się też proporcje. Najwięcej jak do tej pory w swoim życiu przy wzroście 164 cm ważyłam 69,1 kg i wyglądałam pękato. Od tego czasu minęło 2-3 miesiące i schudłam zaledwie niecały 1 kg, ale moje ciało wygląda znacznie lepiej i jędrniej. Nie jest to jeszcze to, do czego dążę, ale przy chudnięciu nie wolno liczyć na szybki efekt, jeśli się chce na stałe zrzucić nadmiar. Przede wszystkim postawić trzeba na systematyczność w długim okresie czasu. Skoro tyłam ponad rok, to naturalne, że chudnięcie też będzie długo trwało. Dopiero jak się zrozumie tę zależność można przejść do etapu motywowania się. Owszem, są diety, które szybko dają efekt, ale równie szybko się nadrabia te zrzucone kg. Mnie zaś interesuje zmiana na dobre. Poddajesz się, bo prawdopodobnie liczyłaś na szybki efekt, dodatkowo leki, po których puchniesz sprawiają, że spada Ci motywacja. Ja też swego czasu miałam leki na astmę, po których się puchnie i tyje bardzo często. Mimo to, regularnie się wtedy ruszałam i ważyłam jakieś 55-57 kg. Znaczny skok wagi zauważyłam po kilku miesiącach od momentu, gdy przestałam się ruszać. Regularny ruch to podstawa szczupłej sylwetki. Takie banały, jak codziennie godzinny spacer (na przystanek, z przystanku na uczelnię, czasem po zajęciach na miasto i z powrotem ta sama trasa do domu), dodatkowo podstawowe aktywności jak jazda na rowerze czy kilka minut ćwiczeń dziennie - nie robiłam nic ponad siły. Zwykłe, mało męczące aktywności (bo moja astma bardzo wtedy mi się dawała we znaki) i miałam fajną figurkę, a jadłam wszystko, co tylko chciałam, w każdych ilościach. Niestety skończyłam szkołę, przesiadłam się z autobusu do samochodu i wystarczyło. Z rozmiaru 36/38 zrobił się rozmiar 40/42.
Owszem, wiek może też robi swoje, ale znam ludzi ode mnie starszych, co są bardzo aktywni fizycznie. Jedzą jak drwal, a mimo to są bardzo szczupli.
Zeph - kawa przyśpiesza metabolizm, więc sprzyja chudnięciu, zwłaszcza, że daje uczucie sytości i mniej się je.