aaaaaaaaaaa no to już jestem w domu
uprzejmie dziękuję
jednak starość nie radość (nie dość, że wzrok, to i kojarzenie wysiada
)
no i jak wam idzie to określanie ram gatunkowych? doszłyście do czegoś?
już wiem, że:
pierwsze primo - romans bez odpowiednio pikantnych scen, to nie romans (chociaż jest i votum separatum)
drugie primo - potocznie używane w naszym pięknym, ale jakże zadziwającym kraju, określenie "romans" ma zbyt szerokie znaczenie gatunkowe, ergo: jest jak śmietnik (wszystko się tam znajdzie)
trzecie primo - ??? (pomocy)