Teraz jest 1 października 2024, o 09:16

Ulubione cytaty, fragmenty, sceny

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 11 grudnia 2013, o 17:19

Boski :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 11 grudnia 2013, o 17:34

cudne to :bigeyes:

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 11 grudnia 2013, o 17:42

Uwielbiam ich :smile:
Całe życie jest jak oglądanie migawki, pomyślał. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.
Ruchome obrazki Terry Pratchett

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 12 grudnia 2013, o 00:19

ja też..xD :D
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 13 grudnia 2013, o 22:55

Fajnie tak sobie przypomnieć choć kawałek :D
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 31 grudnia 2013, o 15:30

pewnie już było ale...
– Jade, to Lyon i jego żona, Christina.
Jade okręciła się – krople śmierdzącej wody spłynęły z jej spódnicy na podłogę. Podniosła wzrok i oznajmiła:
– On mnie wrzucił do Tamizy.
– Co takiego? – spytał zaskoczony Lyon, ale po chwili w jego oczach zapaliła się iskierka uśmiechu, bo zauważył jakieś śmieci sterczące z włosów Jade.
– Caine wrzucił mnie do Tamizy – powtórzyła.
– Naprawdę? – zdziwiła się Christina.
– Naprawdę. – Jade odwróciła się do niej. – A potem nawet mnie nie przeprosił. – Po tej uwadze rozpłynęła się we łzach. – To wszystko jego wina – łkała. – Najpierw stracił koło powozu, a potem swój instynkt. Mój plan był o wiele lepszy. Ale on jest zbyt uparty, by się z tym zgodzić.
– Nie zaczynaj od nowa – ostrzegł ją Caine.
– Dlaczego wrzuciłeś to biedactwo do Tamizy? – spytała Christina. Podbiegła do Jade z wyciągniętymi rękami. – Ko¬chanie, musisz być przemarznięta do kości – zauważyła. Jednak gdy zbliżyła się do Jade, zatrzymała się gwałtownie i cofnęła o krok.
– To było konieczne – wyjaśnił Caine próbując zignorować wrogie spojrzenie Jade.
– Nienawidzę go – powiedziała Jade do Christiny. – Nie obchodzi mnie, że jest waszym przyjacielem – dodała łkając. – To łajdak.
– Tak, potrafi być łajdakiem – zgodziła się Christina. – Ale ma też swoje zalety.
– Jeszcze ich nie poznałam. – Jade westchnęła.
Christina zmarszczyła nos, wzięła głęboki oddech i objęła Jade w talii.
– Chodź ze mną, Jade. Zaraz cię wyczyścimy. Chyba lepiej zrobić to w kuchni. Lyon, obudź służbę. Potrzebuję pomocy przy grzaniu wody. Och, masz niezwykłe imię – zwróciła się z powrotem do Jade. – Bardzo ładne.
– On je wyśmiewa – szepnęła Jade na tyle głośno, by Caine ją usłyszał.
Caine przymknął oczy; był poirytowany.
– Nie wyśmiewałem się z twojego imienia! – krzyknął. – Przysięgam na Boga, Lyon, że ta kobieta od chwili, gdy ją poznałem, nic tylko się skarży i płacze.
Jade głośno westchnęła, a potem pozwoliła, by Christina poprowadziła ją na tyły domu. Caine i Lyon od-prowadzili je wzrokiem.
– Widzisz teraz, lady Christine jak on się obraźliwie zachowuje? – spytała Jade. – A ja tylko poprosiłam go o małą przysługę.
– I odmówił? – zdziwiła się Christina. – To dziwne. Caine jest przecież na ogół bardzo uczynny.
– Chciałam mu zapłacić srebrem – opowiadała dalej Jade. – Teraz jestem nędzarką. Caine wrzucił mój płaszcz do Tamizy, a srebro było w kieszeni.
Christina potrząsnęła głową. Zatrzymała się przed zakrętem korytarza i z niechęcią spojrzała na Caine’a.
– Zachował się bardzo nieuprzejmie – stwierdziła.
I zniknęły za zakrętem; Jade w pełni podzielała jej opinię.
– O jaką przysługę cię prosiła? – spytał Lyon.
– Nic nadzwyczajnego – wycedził Caine. Pochylił się, by zdjąć przemoczone buty. – Po prostu chciała, żebym ją zabił. Tylko tyle.
Lyon głośno się roześmiał, ale zamilkł, gdy zdał sobie sprawę, że Caine nie żartuje.
– Chciała, bym to zrobił jeszcze przed świtem – dodał Caine.
– Coś podobnego!
– Zgodziła się, żebym przedtem dokończył szklaneczkę koniaku, którą akurat piłem.
– Bardzo łaskawie z jej strony.
Uśmiechnęli się do siebie.
– Teraz twoja żona sądzi, że jestem potworem, bo nie spełniłem prośby tej kobiety.
– Przyjacielu, Christina nie wie, o jaką prośbę chodziło. – Lyon roześmiał się.
Caine cisnął buty na środek holu, potem dorzucił jeszcze na stos pończochy.
– Wydaje mi się, że mógłbym zmienić zdanie i zrobić jej tę grzeczność – zauważył sucho. – Do diabła, zniszczyłem swoje ulubione buty.
Lyon oparł się o ścianę i skrzyżował ręce na piersi. Przez chwilę obserwował w milczeniu, jak Caine zdejmuje koszulę.
– Nie, nie mógłbyś jej zabić – odparł. I łagodnym tonem dodał: – Chyba nie żądała tego poważnie? Wydaje się taka nieśmiała. Nie wyobrażam sobie...
– Była świadkiem morderstwa – przerwał mu Caine. – A teraz kilku łotrów próbuje ją znaleźć i dopilnować, by milczała. Lyon, wiem tylko tyle, ale przy pierwszej okazji wyciągnę z niej każdy szczegół. Im szybciej to załatwię, tym szybciej się jej pozbędę.
Ponieważ Caine wydawał się taki wściekły, Lyon usiłował zachować powagę.
– Wyprowadza cię z równowagi, prawda? – spytał.
– Do diabła, nie! – mruknął Caine. – Dlaczego sądzisz, że byle kobieta może mnie wyprowadzić z równowagi?
– Bo zdjąłeś spodnie pośrodku holu – wyjaśnił Lyon. – Dlatego sądzę, że jesteś zdenerwowany.
– Potrzebuję koniaku – stwierdził Caine. Chwycił spodnie i zaczął z powrotem je wkładać.
Christina przebiegła koło nich, uśmiechnęła się do męża i popędziła na piętro. Nic nie powiedziała widząc Caine’a prawie nago, on zresztą też się nie usprawiedliwiał.

Julia Garwood Szmaragd
:rotfl:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 40188
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 31 grudnia 2013, o 15:34

przypomniałaś mi , jakie to było fajne
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 31 grudnia 2013, o 16:18

cudne było :P znów chyba trzeba powtórzyć :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 40188
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 31 grudnia 2013, o 19:21

prawda, chyba trzeba
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 1 stycznia 2014, o 21:34

kocham ich :)
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 1 stycznia 2014, o 21:40

:evillaugh: mam i nie pamiertam moze jednak warto przeczytać :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 50
Dołączył(a): 20 września 2012, o 00:07
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez AnilEWE » 16 stycznia 2014, o 13:08

"- Pozwól, że naleję ci jeszcze - zaproponowała Arabella. -A potem chciałabym ci coś
pokazać. - Zniżyła głos. - W moim pokoju.
Dougless wykrzywiła się. Głupiec! Wedle słów kucharki Arabella pokazywała wszystko w swoim
pokoju wszystkim mężczyznom. Ze złośliwym uśmieszkiem zajrzała do torebki. Weszła energicznie
do salonu. Wszystkie światła, poza jedną ćmiącą się lampką, były zgaszone Nicolas siedział na kanapie.
Koszulę miał rozpiętą do pępka. Arabella nalewała mu bourbona.
- Och, lordzie Stafford! - powiedziała gromko Dougless i zaczęła energiczny obchód salonu,
włączając wszystkie lampy. - Oto kalkulator, o który pan prosił, ale z przykrością donoszę, że działa
na baterie słoneczne. Funkcjonuje tylko w bardzo jasnym pomieszczeniu.
Nicolas wpatrywał się z zainteresowaniem w podręczny kalkulatorek. Kiedy zaczęła demonstrować
funkcjonowanie urządzenia, oczy Nicolasa zrobiły się wielkie jak spodki.
- To umie dodawać?
- I odejmować, mnożyć, dzielić. Proszę, oto przykład. Powiedzmy, że chciałby pan odjąć od bieżącego
roku tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego ósmego rok tysiąc pięćset sześćdziesiąty czwarty, ten, w którym
pański prz odek został oskarżony o zdradę i na zawsze stracił wszystkie rodzinne dobra. Otrzymuje pan
czterysta dwadzieścia cztery lata. Czterysta dwadzieścia cztery lata na naprawienie zła i dołożenie starań, by
pańscy potomkowie przestali naśmiewać się z pana... z niego.
- Hej, ty, wynocha z tego salonu - rozkazała Arabella, tak wściekła, że słowa dusiły ją w
gardle.
- Och! Och! - wykrzyknęła Dougless z miną niewiniątka. - Czyżbym pani w czymś przeszkodziła?
Strasznie mi przykro. Absolutnie nie miałam takiego zamiaru. Wypełniałam tylko moje obowiązki. -Zaczęła
wycofywać się do drzwi. - Proszę sobie nie przeszkadzać i kontynuować to, czym państwo byli zajęci.
Dougless wyszła z salonu, pokonała korytarz i wróciła na paluszkach.
Cienie padające z salonu poczerniały.
- Potrzebujęświatła - powiedział Nicolas. - Ta machina nie pracuje bez światła.
- Nicolas, na litość boską, to zwykły kalkulator! Odłoz go.
- To przecudowna machina. Cóż to za przycisk?
- Do obliczania procentów, ale co to ma za znaczenie
"



"O północy zdała sobie sprawę, że nie zaśnie. Wciąż miała przed oczami Nicolasa
śpiewającego z Arabella albo wracającego z polowania, w krzywo zapiętej koszuli.
Wstała z łóżka, włożyła szlafrok, rozpuściła włosy i udała się przez wielki dom do pokoju
Nicolasa. Pod jego drzwiami nie było świata, ale spod drzwi Arabelli bił blask, dzwoniły
kieliszki i perliły się uwodzicielskie śmieszki pani domu.
Dougless nie zastanawiała się nad tym, co robi. Zapukała i nie czekając na pozwolenie
wkroczyła do sypialni Arabelli.
- Hej, wpadłam, bo potrzebuję agrafki. Urwało mi się ramiączko. Bardzo ważne
ramiączko, wiesz, o co mi chodzi.
Nicolas wylegiwał się na łóżku Arabelli, rozpięta koszula wyłaziła mu ze spodni, Arabella
miała na sobie przezroczysty czarny peniuar, raczej odkrywający niż zakrywający
wdzięki.
- Ty... ty... - wykrztusiła Arabella.
- O, hej, lordzie Stafford, czy w czymś przeszkodziłam?
Nicolas spoglądał na nią z wielkim rozbawieniem.
- No proszę, telewizor Bang i Olafson, świetna marka. Pierwszy raz widzę coś takiego na
żywo. Bardzo bym chciała obejrzeć ostatnie wiadomości. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam.
O, jest pilot. - Przysiadła na łóżku, włączyła ogromny kolorowy odbiornik i zaczęła
przelatywać po kanałach. Nicolas usiadł za jej plecami.
- Kino - wyszeptał.
- Eee, gdzie tam, tylko telewizja. - Zademonstrowała mu działanie pilota. - Patrz, tym
włączasz i wyłączasz. Tu jest głośno-cicho, a tu są kanały. A to dopiero! Stary film o
królowej Elżbiecie. - Wyłączyła telewizor, położyła pilota na nocnym stoliczku koło
Nicolasa, ziewnęła i powiedziała: - Właśnie przypomniało mi się, że chyba mam jakieś
agrafki. Mimo wszystko dzięki, lady Arabello. Mam nadzieję, że nie przeszkodziłam pani
zbytnio.
Dougless musiała podbiec do drzwi, bo Arabella rzuciła się za nią, wyciągając ręce jak
szpony. Ledwo zdążyła do drzwi i natychmiast zatrzasnęła je za sobą. Przystanęła za nimi,
nasłuchując tego, co działo się wewnątrz. Po chwili usłyszała jedyne w swoim rodzaju
przeraźliwe huki, łomoty i wrzaski, ścieżkę dźwiękową telewizyjnego westernu. Tylko raz
zagłuszył je przeraźliwy krzyk Arabelli:
- Wyłącz to!!!
Dougless wróciła do siebie uśmiechnięta i zasnęła natychmiast jak grzeczne dziecko
"

JUDE DEVERAUX
"WYZWOLONA" vs "RYCERZ W LŚNIĄCEJ ZBROI" :evillaugh:
Go to hell.
I'm reading.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 16 stycznia 2014, o 13:09

Uwielbiam :hyhy:
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 16 stycznia 2014, o 13:13

też....rewelacyjne.... :bigeyes:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 16 stycznia 2014, o 17:14

fajne..xD :hyhy:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 stycznia 2014, o 17:18

żeby nie wiem jak było cudne mam hamulec - wątpliwe HEA :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 16 stycznia 2014, o 18:22

oj tam ja czytałam o niczym nie wiedząc i jestem zadowolona :P :hyhy:
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 stycznia 2014, o 18:23

Sun, pewnie gdybym nie wiedziała i czytała to pewnie byłoby ok. Mniej lub bardziej ale ok i pewnie wcale nie czepiłabym się zakończenia.
Ale jak wiem to się zaparłam kopytami zadnimi i czytać nie chcę.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 16 stycznia 2014, o 18:28

Szkoda nie będę namawiać.
Może kiedyś się tam skusisz :P

wiem że jestem jedną z niewielu którym się książka się podobała :P
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 stycznia 2014, o 18:33

albo ktoś się skusi na zadanie mi jej polecankowo :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 16 stycznia 2014, o 18:52

Sun, mnie też się podobała i nie krzywię się na zakończenie.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 16 stycznia 2014, o 18:58

wiem że jestem jedną z niewielu którym się książka się podobała :P


Mówimy o Rycerzu w Lśniącej Zbroi? :shock:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 16 stycznia 2014, o 18:58

aha, właśnie o nim.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 16 stycznia 2014, o 19:04

Lilia napisał(a):Sun, mnie też się podobała i nie krzywię się na zakończenie.


to ciesze się :)
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 16 stycznia 2014, o 19:04

I że niby Rycerz to tak przez niewiele osób jest lubiany? No błagam :hyhy:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości