Janka napisał(a):A ja myślę, że na ten temat nie warto prowadzić dalszej dyskusji, bo tyle ile osób, tyle będzie zdań.
ej, tu dopiero się zaczyna zabawa zobacz, jak w ramach tego - oczekiwań czytelniczek - się zmieniają obyczaje
Janka napisał(a):A ja myślę, że na ten temat nie warto prowadzić dalszej dyskusji, bo tyle ile osób, tyle będzie zdań.
Fringilla napisał(a):Janka napisał(a):A ja myślę, że na ten temat nie warto prowadzić dalszej dyskusji, bo tyle ile osób, tyle będzie zdań.
ej, tu dopiero się zaczyna zabawa zobacz, jak w ramach tego - oczekiwań czytelniczek - się zmieniają obyczaje
Fringilla napisał(a):ej, tu dopiero się zaczyna zabawa zobacz, jak w ramach tego - oczekiwań czytelniczek - się zmieniają obyczaje
Janka napisał(a):Kawo, ja się źle wyraziłam. Nie mówię, żeby nie dyskutować, tylko, że nie wierzę w osiągnięcie wspólnego zdania.
Janka napisał(a):Dyskusja o obyczajach mnie straszy właśnie tą mnogością oczekiwań.
Np. zdrada - ktoś wybaczy, ktoś nie, ktoś nigdy, ktoś inny pod warunkiem, że ...
A tych błędów i przewinień bohatera do póżniejszego płaszczenia się jest nieskończona lista. Jak sobie wyobrażam liczbę możliwych wyników takiej dyskusji, to mam ochotę uciec daleko.
Fringilla napisał(a):mnie interesuje, dlaczego dana osoba uważa, że ten a ten jełop powinien otrzymać drugą szansę.
chociaż z mojego punktu widzenia wymaganie zadośćuczynienia jest... bez sensu. ja jako czytelniczka oczekuję, żeby bohaterka po prostu olała i zerwała kontakt, bez zaklinania rzeczywistości "dobry terapeuta pomoże w werbalizacji waszych potrzeb". dlatego lubię "psychologiczną głębię" Laurenston i ten nurt (trochę, paradokalnie, post-stuartowski) - np. jak poradzić sobie z posiadaniem psychopatycznego dziecka
wracając do "czasu"... hm, tak to powinny powstawać sagi rodzinne wielopokoleniowe... a to trudne w przypadku romansów...
Dyskusja o obyczajach mnie straszy właśnie tą mnogością oczekiwań.
Powrót do Czytamy i rozmawiamy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość