Teraz jest 22 listopada 2024, o 17:01

Polecane i odradzane tytuły 18+

Uwaga: tematyka 18+
Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 4 grudnia 2013, o 22:35

No szlag mnie trafia na to ich wydawanie nie po kolei. No po prostu żenada stulecia. Za chwilę wydadzą 1 część Lynn i zrobią wielkie halo że NOWOŚĆ. Ale że już wszyscy znamy historię kilka lat do przodu to drobny szczegół. Taką retrospekcję nam zrobią. W ogóle niech tłumaczą od końca, będzie ciekawiej.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 4 grudnia 2013, o 22:39

Akurat u Lynn niespecjalnie mi to przeszkadza, ale w kilku innych przypadkach...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 4 grudnia 2013, o 22:44

aur_ro napisał(a):
Liberty napisał(a):Niby mamy modę teraz na erotyki, ale to co wychodzi u nas, najlepsze nie jest.

No własnie. I teraz retoryczne pitanie: Czemu tak jest? ;)
Tu lista najpopularniejszych. Do wyboru do koloru https://www.goodreads.com/list/show/186 ... fi_?page=1



Prawdopodobnie dlatego, że wydawnictwa nie sprawdzają co jest fajne, tylko łapią to, co, w tym przypadku, podobne jest do "50 twarzy" albo zawiera BDSM i w miarę nieźle się sprzedaje a zarazem koszt prawa do wydawania nie jest za wysoki i wyszło ostatnio. Wg mnie rynek romansów erotycznych był ciekawszy gdy był to gatunek niszowy niż gdy teraz wszyscy chcą się dorobić i powielają jeden sprawdzony schemat.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 4 grudnia 2013, o 22:46

Tyle że w dzisiejszych czasach gdy jedno się sprawdzi, zaraz powstaje mnóstwo kopii.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 4 grudnia 2013, o 22:59

Mnie osobiście nudzą i przytłaczają historie z uległymi, niewolnicami, takim galimatiasem uczuciowo-pornograficznym. Lubię historie w klimacie Lynn czy Day, przełkną nawet Greya, ale książki w rodzaju 80 dni jakiśtam działają na mnie depresyjnie. :bezradny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 4 grudnia 2013, o 23:18

Tej ostatniej jeszcze nie czytałam...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 4 grudnia 2013, o 23:33

Księżycowa Kawa napisał(a):Tej ostatniej jeszcze nie czytałam...


Kawo uwierz nie czytając 80 dni ... ominie cie niesmak ktory wciąż mam po tej lekturze a naprawde czytałam szybko i po łebkach
Spoiler:
nic nie mam przeciwko erotyce ale to chyba przekracza granice wiem na co nie wydawac
z opisu nie jest takie jakie jest
Klarek to jeszcze zakup sprzed przyżeczen nie kupowania do konca roku
liberty u nas pozycje niszowe nie maja szans przynajmniej na fali mody można z wielorakiego chłamu wyłuskać perłki
lynn
young
mnie spasowało jeszcze robert (chyba to tak sie pisze )cos szczesliwe
maxwell
chyba day nie czytalam nic oprucz cos z mezem
i cos dla mnie mocniejszego cunning
co do greya nie moge sie przemóc do pana i niewolnicy bo chyba o to tam chodzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 4 grudnia 2013, o 23:39

Eeee tam, taki z Greya pan jak i z niej niewolnica. Jeden mocniejszy klaps w tyłek i zwiała z płaczem, a jemu też to "panowanie" szybko się znudziło. A tak na serio to Grey jest bardzo subtelnie i grzecznie napisany, a raczej przetłumaczony w porównaniu do innych pozycji, chociażby do Crossa. A chyba tylko dlatego że wypłynął na fali zmierzchowych fanficków i jako pierwsza erotyczna pozycja książkowa otrzymał odpowiednią reklamę to stał się wzorem i pozycją number one. No i doczekał się ekranizacji.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 4 grudnia 2013, o 23:42

prawdę mówisz :)
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 4 grudnia 2013, o 23:47

Jeśli się nie mylę 80 dni to takie coś co powstało wyraźnie na zamówienie, w celach tylko i wyłącznie zarobkowych.

liberty u nas pozycje niszowe nie maja szans przynajmniej na fali mody można z wielorakiego chłamu wyłuskać perłki
Nie chodziło mi o jakieś pozycje niszowe czyli dziwaczne czy coś. Po prostu romans erotyczny istniał na długo przed Greyem, tyle ze nie był tak popularny; i nie oznacza to że był gorszy. Wręcz przeciwnie - sporo autorek pisało, bo generalnie same lubią czytać erotyczne rzeczy, a rynek świecił pustkami. W porównaniu z tym, co jest teraz miały więcej fantazji.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 4 grudnia 2013, o 23:54

co do greya to moze kiedys jak bedzie po 6 zeta :P
liberty wiem o co ci chodzi ale u nas tak jest tylko dzieki modzie mamy szanse na niektore gatunki literackie

nie wiem czy pamietacie ale na poczatku forum te ktore nie czytaly w orginale to mogly tylko pomarzyc o aniolkach zmiennych wilkolakach i wnastapi ł bum moda i mnustwo do wyboru jedyny problem duzo wydaja nic nie koncza :czeka: ampirach dopiero

Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 4 grudnia 2013, o 23:59

No ale niestety wraz z Greyem świat poznał znaczenie wyrazu BDSM i poszła lawina. Niestety zasypało nas książkami skupiającymi sie głównie na opisach dewiacji i krzywdzenia fizycznego oraz kiepskiego porno, robiąc wokół tego pseudo psychologiczną otoczkę, a na koniec tłumacząc wszystko ciężkim dzieciństwem bohatera. I żeby nie było: lubię literaturę erotyczną i nie jestem zbyt pruderyjna, ale lubię też żeby w tym co czytam było chociażby ziareno sensu. A tak po jaką cholere mam niszczyć wzrok i wydawać kasę? I jeszcze wpędzać sie w doły psychiczne?

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 5 grudnia 2013, o 00:05

my-joy
zgadzam sie BDSM rowniez mi nie lerzy
dla mnie w erotyce ma byc romans milosc HEA no i fajnie opisany seks nie wulgarnie ale moze byc ostro :heat:
no i jak ktos kogos kocha to nie robi tego z innymi :czeka:

Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 5 grudnia 2013, o 00:07

masz fanko 1000% racji

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 5 grudnia 2013, o 00:11

fanka76 napisał(a):no i jak ktos kogos kocha to nie robi tego z innymi :czeka:

:cheer: :cheer: :cheer:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 5 grudnia 2013, o 09:50

aur_ro napisał(a):
Liberty napisał(a):Niby mamy modę teraz na erotyki, ale to co wychodzi u nas, najlepsze nie jest.

No własnie. I teraz retoryczne pitanie: Czemu tak jest? ;)
Tu lista najpopularniejszych. Do wyboru do koloru https://www.goodreads.com/list/show/186 ... fi_?page=1


Ciekawe kto zalicza Probst czy Webber do erotyków. Albo osoby, które są bardzo nowe w romansach, albo ja już kompletnie nie rozumiem aktualnie obowiązujących definicji.


my-joy napisał(a):No szlag mnie trafia na to ich wydawanie nie po kolei. No po prostu żenada stulecia. Za chwilę wydadzą 1 część Lynn i zrobią wielkie halo że NOWOŚĆ. Ale że już wszyscy znamy historię kilka lat do przodu to drobny szczegół. Taką retrospekcję nam zrobią. W ogóle niech tłumaczą od końca, będzie ciekawiej.


No dobra, ale co mają pisać? Że to wznowienie? Na naszym rynku, w naszym języku, to jest nowość.
Jak wydają serię z dziurami - źle, jak się cofają, żeby uzupełnić - źle. No nie dogodzisz ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 5 grudnia 2013, o 19:20

Agrest napisał(a):Ciekawe kto zalicza Probst czy Webber do erotyków. Albo osoby, które są bardzo nowe w romansach, albo ja już kompletnie nie rozumiem aktualnie obowiązujących definicji.

Fakt. Co prawda nie znam tych autorek, ale nawet co pieprzniejsze romanse histor., które miałam okazje przeczytac - np. Tracy Anne Warren, "Ostatnia kochanka" bodajże, nie zaliczyłabym do typowych erotykow. To jednak co innego.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 5 grudnia 2013, o 19:28

Również nie znam tych autorek a u nas biorą je za erotyki?
U nas to co pieprzniejsze to odrazy do erotyków
A jak tłumacz lub autorka użyje podczas opisu seksu słów
Spoiler:
to juz erotyk na bank według wydawnictw
Zresztą na fali mody lepiej sprzeda się pseudo erotyki jak jest wydany pod ta etykieta niż troszkę goretszy romans

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 5 grudnia 2013, o 20:03

Agrest napisał(a):
aur_ro napisał(a):
Liberty napisał(a):Niby mamy modę teraz na erotyki, ale to co wychodzi u nas, najlepsze nie jest.

No własnie. I teraz retoryczne pitanie: Czemu tak jest? ;)
Tu lista najpopularniejszych. Do wyboru do koloru https://www.goodreads.com/list/show/186 ... fi_?page=1


Ciekawe kto zalicza Probst czy Webber do erotyków. Albo osoby, które są bardzo nowe w romansach, albo ja już kompletnie nie rozumiem aktualnie obowiązujących definicji.



Akurat tu mam dość liberalne podejście, bo dla każdego co innego jest bardziej erotyczne. Mnie tam "50 twarzy.." w ogóle nie rusza, wręcz nudzi, ale takie książki jak "Ku światłu" Brockway czy "Żelazny książę" Brooks są dla mnie szalenie erotyczne i nie ze względu na "wygibasy łóżkowe".
Definicja erotyczności wciąż się zmienia. Kiedyś całowanie po rączkach to już było coś.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 grudnia 2013, o 21:15

Jeśli chodzi o 80 dni, to mam, ale nie miałam czasu, aby to sięgnąć, bo jestem na etapie przerabiania zaległości, choć i tak co chwila sięgam po inne pozycje, np. Kittredge. 80 dni przeczytałam kilka stron i nie zapowiadało się źle, jestem na tyle ciekawa, że w końcu zajrzę do środka...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 5 grudnia 2013, o 23:42

A kto to kittredge?
Kawo to jak/przeczytasz 80 dni powiedz co myślisz ja juz raczej po inne nie siegne jedna tylko przewertowalam i mimo/iz mam liberalne poglądy na wiele spraw to chyba jestem stroswiecka jak na te klimaty tam zawarte. Wogule nie rozumiem idei BDSM
Spoiler:
:bezradny: a to które czytałem to wkracza juz w ta sferę i ...i nie dziękuje

Ciekawa jestem twojej opini :czyta2:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 grudnia 2013, o 00:44

Akurat tu mam dość liberalne podejście, bo dla każdego co innego jest bardziej erotyczne. Mnie tam "50 twarzy.." w ogóle nie rusza, wręcz nudzi, ale takie książki jak "Ku światłu" Brockway czy "Żelazny książę" Brooks są dla mnie szalenie erotyczne i nie ze względu na "wygibasy łóżkowe".


No ok, ale... czy my mówimy o romansie erotycznym jako o 'romansie, w którym podoba mi się element erotyczny', czy jako o gatunku literackim? Bo jeśli ktoś określa jakąś książkę nazwą danego gatunku, to ja jednak wolę, żeby to się opierało na jakichś bardziej obiektywnych przesłankach, wynikających z konstrukcji książki, a nie na tym, czy danego czytelnika 'rusza' bądź 'nie rusza'. Chcę wiedzieć jaki to typ książki, a czy ja polubię, czy mnie poruszy, to już inna sprawa. (oczywiście zawsze będą spory o definicję, książki na granicy, ale to dotyczny każdego gatunku).

Jak mnie thriller nie trzyma w napięciu, to przestaje być thrillerem?

Natomiast zmieńmy nazwę tej listy na goodreads z best erotic romance na most erotic romance i proszę bardzo, można tam nawet Dumę i uprzedzenie umieścić, jeśli ktoś ma kaprys uznać to za najbardziej zmysłowe dzieło wszechczasów.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 6 grudnia 2013, o 13:04

Tak byłoby najłatwiej, ale wydaje mi się, że nie zawsze da się postawić ostrą granicę. Dużo łatwiej odróżnić romans od erotyki. Dla mnie romans erotyczny to coś pomiędzy tymi dwoma. I tyle ;)


fanka76 napisał(a):Wogule nie rozumiem idei BDSM
Spoiler:
:bezradny: a to które czytałem to wkracza juz w ta sferę i ...i nie dziękuje
.

Jeśli opierasz się na tym, co po polsku wyszło, to się nie dziwię. Wbrew pozorom w romansach BDSM wcale nie opisy gimnastycznej sprawności decydują o tym czy książka jest udana. Po lekturze różnych autorek doszłam do wniosku, że bez odpowiedniej bazy psychologicznej bohaterów (która nie zawiera się w nieszczęśliwym dzieciństwie) można sobie darować. Dlatego "50 twarzy.." to bardziej karykatura gatunku niż idealny przedstawiciel.
A jak już autor/ka dobrze odrobi lekcję, to wcale łatwiej nie jest. BDSM to jednak trudny temat. Taką Joey W. Hill (z tych lepsiejszych) momentami czyta się wręcz boleśnie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 6 grudnia 2013, o 19:15

Liberty właśnie na tym Opieram swoja opinie. :bezradny: innych nie czytalam a BDSM to 80 dni chyba żółtych ta książka mnie zniesmaczyła a traktuje o BDSMn :yeahrite: ale jest niesmacznie napisana w każdym razie dla mnie, z tego co ty piszesz to ten temat nawet w najlepszym wydaniu dla mnie nie do przyjęcia jest
Przygnębiające, bolesne to nie moje klimaty :bezradny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 6 grudnia 2013, o 23:37

fanka76 napisał(a):A kto to kittredge?

To inna bajka akurat.

Agrest napisał(a):No ok, ale... czy my mówimy o romansie erotycznym jako o 'romansie, w którym podoba mi się element erotyczny', czy jako o gatunku literackim? Bo jeśli ktoś określa jakąś książkę nazwą danego gatunku, to ja jednak wolę, żeby to się opierało na jakichś bardziej obiektywnych przesłankach, wynikających z konstrukcji książki, a nie na tym, czy danego czytelnika 'rusza' bądź 'nie rusza'. Chcę wiedzieć jaki to typ książki, a czy ja polubię, czy mnie poruszy, to już inna sprawa. (oczywiście zawsze będą spory o definicję, książki na granicy, ale to dotyczny każdego gatunku).

Racja. Poza tym same wydawnictwa w pogoni za bestsellerem również zacierają i wypaczają granice, nie wspominając już o tym, że wydaja bardzo słabe pozycje, co także ma swoje konsekwencje.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Aleja Czerwonych Latarni

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości