Teraz jest 21 listopada 2024, o 20:58

Czym jest romans?

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
 
Posty: 1066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez dobi » 24 września 2007, o 14:35

aaaaaaaaaaa no to już jestem w domu Obrazek uprzejmie dziękuję



jednak starość nie radość (nie dość, że wzrok, to i kojarzenie wysiada Obrazek )



no i jak wam idzie to określanie ram gatunkowych? doszłyście do czegoś?

już wiem, że:

pierwsze primo - romans bez odpowiednio pikantnych scen, to nie romans (chociaż jest i votum separatum)

drugie primo - potocznie używane w naszym pięknym, ale jakże zadziwającym kraju, określenie "romans" ma zbyt szerokie znaczenie gatunkowe, ergo: jest jak śmietnik (wszystko się tam znajdzie)

trzecie primo - ??? (pomocy)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 września 2007, o 14:47

ja bym raczej zastanowiła się nad jakąś wewnętrzną skalą "temoperatury" scen - od rzucania wytęsknionych spojrzeń po pozycje, w których 80% to pełen opis :lol: żebyśmy mogły bez pudła wybrać coś na co mamy aktualnie ochotę (doprawdy, po 10 erotykach ma się ochotę na wizytę w austenowskim Bath *czy dobry rodzajnik?)



i zagadzam się co do śmietnika - to wynika z traktowania literatury kobiecej jak krainy "tam gdzie żyją smoki" - lęk lęk lęk :twisted:





ps.Pinks - dobi i ja domagamy się objaśnień Twego kupleciku Obrazek

 
Posty: 1066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez dobi » 24 września 2007, o 15:25

coś w tym jest - od razu byłoby wiadomo co sie kupuje.

a skala ma byc mierzona w serduszkach, gwiazdkach czy np. (jeśli chodzi o sceny erotyczne) penisach Obrazek ?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 września 2007, o 17:22

to cięzkie pytanie jest - zorganizujmy plebiscyt Obrazek Obrazek



ale trudniejsze jest: ilu stopniowa skala być by musiała? Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

 
Posty: 1066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez dobi » 24 września 2007, o 17:27

proponuje nie wszystko na raz Obrazek najpierw ustalmy co to będzie, a później możemy dyskutować nt. skali Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 września 2007, o 17:36

ekhm, nie to żeby...ale czy penisy to nie ciut za mocno?

może papryczki chili? tudzież inne kształty falliczne? Obrazek :twisted:

 
Posty: 1066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez dobi » 24 września 2007, o 17:42

idziesz w dobrym kierunku Obrazek a może paróweczki? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 września 2007, o 17:45

wnikliwą dyskusję na ten temat +18 :lol: :lol: :lol:

ale coś można wymyslić.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1672
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Hebe » 24 września 2007, o 18:31

rozjechała się, rozjechała zaczynają się Obrazek -y, a właściwie to już jakieś parę postów wcześniej się zaczęły

 
Posty: 1066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez dobi » 25 września 2007, o 10:26

:ooops już prawie nie będziemy. to był przedostatni raz Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 września 2007, o 13:09

Obrazek

 

Post przez Gość » 25 września 2007, o 16:25

Zgodnie z twoim poleceniem zaczęłam czytać i o mało nie spaliłam się ze wstydu. Oni uprawiali tam chyba wszystkie możliwe rodzaje sexu. Oburzyło mnie to i dlatego przeleciałam ( Obrazek ) tylko te ksiązki. Zobaczyłam jak się skończyły i spoko. Moje sumienie i skromnośc za bardzo nie zostały naruszone Obrazek Ale może kiedyś przeczytam inne strony?

Boże, ale ten książe był nadęty! Ja bym takiemu od razu przywaliła. Co mi tu będzie wyjeżdżał z rozkazami posłuszeństwa!

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 września 2007, o 16:36

do analizy cyklu Śpiąca Królewna zapraszamy do 18+ w pogaduchach Obrazek

ale powtórzę się: żeby tak nic nie podejrzewającego czytelnika wrzucic na głęboką wodę to Kameleonowi (już się doinformowałam) się udało - nie znam równie zaskakującej "wpadki" (ku uciesze niektórych :wink: na rynku wydawniczym w latach 90tych Obrazek Obrazek Obrazek



ps.Anianka - rozumiem doskonale Twój odbiór Księcia :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1672
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Hebe » 25 września 2007, o 20:46

no proszę jak co niektóre się szybko uczą Obrazek nawet nie muszę ingerować

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 września 2007, o 20:52

ja się łatwo poddaję tresurze Obrazek



a w temacie: powtórzę pytanie, które juz padło w paru miejscach:

romans to czysta rozrywka i chwila wytchnienia czy coś jeszcze?

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 28 września 2007, o 15:21

Kto powiedział, że romans nie może być wysokich lotów alebo niczego nie wnosi?

Ja się nie zgadzam. Bardzo lubię Sienkiewicza a pisał typowe romanse. Co do uczenia to ostatnio dałam do przeczytania mój romans kolezance. Po przeczytaniu stwierdziła, że wolałaby mniej wiedzieć o strozytnym Rzymie.

jesli chodzi o sceny erotyczne to nie przeszkadzaja mi, jeżeli ksiązka jest dobrze napisana wcale za nimi nie tęsknię.

 

Post przez Gość » 28 września 2007, o 16:54

A ja wolałabym, żeby w twoich opowiadaniach było więcej historii. To kwestia upodobań. Jednak Sienkiewicz to facet. Co on wiedział o miłości? MOże jego powieści nie bardzo mi się podobają, bo dzieją się w Polsce? Te wszystkie waćpany i panny przyprawiają mnie o dreszcze. No i za dużo tam scen bitewnych. Taka przygodówka.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 października 2007, o 01:38

Anianka, Ty Seksistko :lol:

ale cos w tym jest. czy facet może pisać dobre romanse, ewentualnie dobrze konstruować wątki romansowe?

bo ja nie wiem...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 1 października 2007, o 10:30

no a wspomniany juz wczesniej sienkiewicz? az nabrałam smaka- lecę gmerac po półkach ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 2254
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: From Dragonworld
Ulubiona autorka/autor: Linda Howard (niezmiennie)

Post przez Smoczyca » 1 października 2007, o 13:06

Pewnie, że tak! Pokolenia się zachwycały jego wątkami romansowymi! Basieńką, Oleńką i ich lubymi! Romans, romance, romantic, romantyczny. Gdzie jest napisane, że ma to wyglądać jak w standardzie wytworzonym przez współczesnych? Chodzi o intensywność uczuć, wyrażoną w dowolny sposób. A to, że dużo się biją... Cóż, realia epoki, w której dzieje się akcja. Nie dało się tego uniknąć, to po pierwsze, po drugie, strasznie nudne by to było, gdyby zostały same ochy i achy.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 października 2007, o 15:43

Oleńka i Baśka były ok, ale wszystkie te Danusie i Heleny... że o Ligiach nie wspomnę...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 2 października 2007, o 14:42

grunt że budziły gorące uczucia Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 2 października 2007, o 15:31

Och, Basieńka Wołodyjowska była świetna, pełna temperamentu, zadziorna, nietuzinlkowa. Wcale się nie dziwię, ze Azja stracił dla niej głowę. Za to Oleńka Bilewiczówna to kompletna mamałyga, ciepłe kluchy i flaki z olejem [ale cóż, takie były czasy]. I wiecie co, często się zastanawiam, co by było, gdyby Azji udało się porwać Baśkę i wywieżć hen daleko w step. Przecież on tak bardzo ją kochał, dla niej gotów był na wszystko. Ta jego obsesyjna miłość była zarówno straszna jak i pociągająca. I zawsze było mi go żal. Tak jak Bohuna, dla którego Helena była największą miłością. Ach, oni to potrafili kochać....

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 2 października 2007, o 15:42

eee tez mi miłość- za łeb i w step :?

Avatar użytkownika
 
Posty: 839
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Katowice

Post przez jola » 2 października 2007, o 16:01

ale Ci się rymło,

:lol: :lol: :lol:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość