przez Dorotka » 30 października 2013, o 19:46
Eee, bez przesady, Ficner-Ogonowska nie pisze źle, tylko zdecydowanie przydługo. Jej książki to grube tomiszcza liczące około 500 stron, z mnóstwem rozwleczonych dialogów i minimum akcji. Czytałam dwie pierwsze jej książki i tak jak pierwsza mi się bardzo podobała, to przez drugą już ledwo przebrnęłam, bo mnie nudziła. Byłoby znacznie lepiej gdyby swoje powieści zamykała w góra 350 stronach, a nie rozwlekała je do pięciuset.