przez Księżycowa Kawa » 8 stycznia 2014, o 23:16
Tak trochę o tym myślałam i dochodzę do wniosku, że wątek Diany i Matthew jest mało dynamiczny, niemniej jednak w moim przypadku to jakoś nie przeszkadzało, ponieważ to w pewien sposób do nich pasowało. W sumie brakowało w tym pasji i chyba dlatego tak mi się podoba ta scena z tą wampirzycą oraz reakcja na to Diany. Może rzecz w tym, że cykl Księga Wszystkich Dusz nie jest romansem, a bardziej powieścią fantastyczna, a zatem wątek romantyczny nie wysuwa się na pierwszy plan. Zapewne pomogłoby mu, gdyby był lepiej zarysowany czy też odpowiednio podkreślony.
Po przeczytaniu „Czarownicy” poczułam się zainteresowana nie tylko samą historią, lecz i również potencjałem, który w tym tkwił. Odnosiłam wrażenie, że autorka pisze ostrożnie, nie czując się pewnie, jakby coś ją powstrzymywało. I tym samym zastanawiałam się, jak to będzie wyglądać dalej. Póki co, nie zawiodłam się.
A oczekiwanie na kolejna część przyczynia się do tego, co rośnie ryzyko, gdyż mam pewne oczekiwania względem ostatniego tomu...
Tak czy owak, cykl Księga Wszystkich Dusz wspomina się miło i nadaje się do powtórki.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot
"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.