Masz rację co do
"Panny młodej".Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami.
Ja na początku liczyłam,że Panda będzie taki słodko-nieokrzesany.A to w połączeniu ze spokojną,porządną Lucy dałoby bardzo ciekawy efekt.Niestety później wszelkie moje wyobrażenia na jego temat legły w gruzach.Piwa wcale nie pił tylko wylewał jak Lucy nie widziała,motor odkupił więc te ciekawe mądrości życiowe wcale nie były jego autorstwa.Dobrze chociaż,że kiedy przespał się z Lucy,nie okazało się,że to nie on tylko jakiś jego zły brat bliźniak (chyba pod wpływem Jackson zaczynam wypisywać bzdety
).
Akcja na wyspie była naprawdę ciężka i nużąca.Lucy piekła w kółko chleb,który chowali przed walniętą odchudzającą się babą.Baba mnie niesamowicie irytowała.Miałam chęć zasadzić jej kopa.
Lucy i Panda niby ten romans mieli,ale pozbawione to wszystko było jakiejkolwiek chemii.
Nieszczęśliwe zdarzenia może by uszły,gdyby środek nie był taki męczący.Dla mnie był i tego już mogłam przetrawić
Końcówka mi się podobała.Była naprawdę w porządku.
Co do "Wiadomości" mój chłop jak tylko wpadnie do domu od razu TV włącza,żeby wydarzenia wszystkie zaliczyć.Mnie natomiast wystarczy jak usłyszę,że ktoś gdzieś skrzywdził zwierzę,dziecko lub coś w tym stylu i mam zwalony humor na kilka dni.