Teraz jest 2 października 2024, o 22:36

Publicystyka

O rynku wydawniczym i księgarskim, świecie redaktorów i tłumaczy oraz procesach towarzyszących literaturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 30 września 2013, o 13:24

Że nie będę płacić za Kindle'a i jego przesyłkę w dolarach :] (przewalutowanie :czeka: )
Właściwie to nie wiem. Ceny książek pewnie byłyby po naszemu, czyli tak samo jak jest, prawda? Można byłoby liczyć na konkurencyjne ceny?
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 30 września 2013, o 13:35

Pytam, ponieważ ja osobiście podchodzę bardzo sceptycznie do ewentualnych korzyści, które mogłabym odnieść i raczej obawiam się niedogodności, z czego przewalutowanie to akurat pikuś.
Po pierwsze, dwa tygodnie temu kilku krajom europejskim Amazon UK odebrał darmową przesyłkę - w tym Włochom i Hiszpanii, które mają swoje amazony. Obawiam się, że i Polskę by to spotkało, gdyby miała swój oddział (zresztą i bez tego się tego obawiam).
Po drugie spójrz, nasze dziewczyny z Niemiec i UK (znów, kraje, które mają swoje oddziały) mają ograniczony dostęp do darmowych ebooków z amazona US. I nas raczej też by to spotkało.
To tyle z mojego punktu widzenia - osoby, która kupuje głównie oryginały.

Co do korzyści - po prostu nie wiem, jakąż to rewolucję miałby u nas zrobić amazon. My mamy księgarnie z korzystnymi cenami, mamy też dwie wielkie sieciówki z darmowym osobistym odbiorem. Tego chyba nie pobiją, chyba że się z kimś umówią.
Ebooki - dzięki wiszącemu zagrożeniu amazonem w naszych e-księgarniach rozwinęła się fantastyczna sytuacja z ebookami niezabezpieczonymi DRM, trudno powiedzieć na ile to jest ważniejsze niż wygoda kupowania na amazonie, ale na pewno w jakimś stopniu ważne jest.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 30 września 2013, o 13:39

I tu się z tobą zgodzę. Więcej szkody niż pożytku. Chyba bym się zapłakała, gdyby odcięli mnie od amerykańskiej filii. U nas musieliby handlować głównie książkami wydanymi w rodzimym języku, a wiadomo jak z tym ubogo pod względem romansowym w porównaniu z USA.
Przyznam, że dwa razy kupowałam Kindle'a i za każdym razem udało mi się trafić w punkt, gdy dolar był najtańszy, więc tu nie mogę narzekać. A tak duży wydatek robi się raz na kilka lat, więc przewalutowanie nie straszne.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 30 września 2013, o 13:48

Jedyne co, to że przesyłka kindla pewnie byłaby darmowa, a teraz to chyba 20 dolarów. Ale ja mam swojego kindla od stycznia 2011 i w tym czasie wiele razy korzystałam z darmowej przesyłki z Amazona UK i z darmowych ebooków z US i te korzyści już na pewno przerosły koszt tamtej przesyłki... Oczywiście patrzę egoistycznie pod swoim kątem, no cóż ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 30 września 2013, o 13:55

Nie no, kindla (w najtanszej wersji 5) mozna kupic za miedzą, po 49 euro chodzi i to już od niemal miesiąca.
Ja po sklepie Amazonu w PL tez raczej sie niczego nie spodziewam, na pewno nie niższych niż gdzie indziej cen. Natomiast co do księgarni... Fakt, że grozba - tylko potencjalna - wejscia ameryk. giganta na polski rynek księgarski spowodowala duże zmiany wsród wydawców i ksiegarni netowych. Ale oferta ebooków cały czas jest b. skromna. Jesli czegos bym oczekiwała to poszerzenie oferty - o pozycje naukowe, politologiczne, socjologiczne itp autorów zagran.
No i te amazonowe promocje za 3$... a patrzec trzeba na tę cenę przez pryzmat srednich zarobków tam... może byłyby mozliwe. Kto wie..

Avatar użytkownika
 
Posty: 28606
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 września 2013, o 21:17

kolejny międzynarodowy gigant na rynku...
w sumie trudno powiedzieć, jak by rynek zareagował i kto na dłuższą metę by skorzystał...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 października 2013, o 13:23

Agrest napisał(a):Po drugie spójrz, nasze dziewczyny z Niemiec i UK (znów, kraje, które mają swoje oddziały) mają ograniczony dostęp do darmowych ebooków z amazona US. I nas raczej też by to spotkało.

Pół roku temu coś się pod tym względem zmieniło. Nie wiem, czy wszystkie odblokowano, czy część, ale mam wrażenie, że już jest dobrze.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 10 października 2013, o 15:00

“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 października 2013, o 15:24

To chyba pierwszy raz, że przyznano Nobla komuś, o kim już wcześniej słyszałam.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 10 października 2013, o 16:20

w moim przypadku tak samo.... :smile:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 10 października 2013, o 18:42

A ja widziałam jej książki, gdy robię zapowiedzi. Ma ładne okładki.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 października 2013, o 18:47

Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 10 października 2013, o 18:54

http://www.e-splot.pl/?pid=articles&id=2530 tutaj jest kilka polskich okładek
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 października 2013, o 18:58

Polskie piękne. Nastrojowe.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 10 października 2013, o 19:07

Nasze fajne :) Lepsze niż niemieckie :)

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 10 października 2013, o 21:34

Janka napisał(a):To chyba pierwszy raz, że przyznano Nobla komuś, o kim już wcześniej słyszałam.

Miałam tak w przypadku Mario Vargasa Llosy.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28606
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 10 października 2013, o 21:52

urocze ^_^ okładki noblistki romansoholiczne

:evillaugh:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 12 października 2013, o 12:07

Nazwisko Munro jest mi znane, jej książki często widuje w księgarniach, ale nic jej nie czytałam...może dlatego że to opowiadania, a za nimi nie przepadam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 22 października 2013, o 14:28

Jakoś nam umknął ten krótki wywiad z zeszłego roku z tłumaczką harlekinów:
Wszyscy czytamy harlequiny

Ciekawe czy pani tłumaczka robiła jakieś badania, że tak wie co lubią polskie czytelniczki w odróżnieniu od amerykańskich ;) Może konsultowała się z tym panem, który tłumaczył Niebo i piekło Brown.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 22 października 2013, o 14:40

Jednego harlequina tłumaczy dwa miesiące? Serio? I ciekawa jestem, kto im daje prawo zmieniania czegokolwiek w czasie tłumaczenia :roll:
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 22 października 2013, o 14:47

Autor(ka) im je daje, podpisując standardową umowę z harlekinem, która mówi, że książki mogą być dostosowane do konkretnego rynku.

Odpowiedź oczywiście nieco zgryźliwa, nie sądzę, żeby dało się to negocjować... Ale tak, harlequin z góry zastrzega sobie takie prawo.

Jeśli o chodzi o same seksy, ten wywiad jest sprzed epoki Greya. Harlequin musiał zweryfikować poglądy i wykopać stare pokusy z szuflady. Ale przecież wiedzieli lepiej ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 22 października 2013, o 15:19

No dobrze, więc prawne prawo mają. A moralne? Wątpię, żeby ogół czytelniczek był zachwycony tymi praktykami, tak samo jak autorki. Tylko szkoda, że żadna strona nie ma na to wpływu, jedynie ten konkretny tłumacz i ten dość anonimy twór będący wydawcą... Już abstrahując od kompletnej bzdury stwierdzenia, że Polki są tak dużo bardziej pruderyjne i wolą westchnienia i szelesty od ciał i podniecenia.
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 22 października 2013, o 17:31

Żeby było zabawniej, od strony autorów to nazywa się właśnie zrzeczeniem "moral rights". Czy tego naprawdę chcą? Pewnie nie, ale to jest raczej wybór między podpisaniem takiej umowy, albo niepodpisaniem jej w ogóle. Poza tym czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal - większości tłumaczeń autorki raczej nie są w stanie przeczytać i ocenić.

Od strony czytelników - Jadzia, byłoby cudownie gdyby każde wydawnictwo czuło moralny obowiązek dostarczenia nam pełnowartościowego produktu, ale dobrze wiesz, jak jest... Tak, ja uważam, że nie powinni tego robić. Uważam też, że warto o tym mówić i wciąż im to wytykać. Ba! Teoretycznie jakieś zwycięstwo już zostało odniesione, przecież Harlequin zadeklarował kiedyś, że będzie wydawał Gorące Romanse nie skracając ich. Niestety, nie wiem czy dotrzymali słowa, ale taka deklaracja padła.

Niestety wiem też, że skracanie, zmiany - ani to nowe zjawisko, ani tylko w harlequinie spotykane. Tylko że tam jest to wręcz polityką.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6429
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 22 października 2013, o 18:10

Istotne zmiany w tłumaczeniu to praktyka stara jak świat. Dla przykładu, trochę świeższy niż stary świat ;), tłumaczenie Prousta przez Boya Żeleńskiego - powstawiał kropki i przecinki, bo uznał, że bez nich to nie ma sensu :P Drobną korektą nikt tego nie nazwie; brutalne unicestwienie konceptu autora już raczej :hyhy:

A jak się ktoś chce czegoś dowiedzieć o romansach, to powinien do nas na wywiad przyjść, a nie pytać zakontraktowanych pracowników.


Jednego harlequina tłumaczy dwa miesiące? Serio?


Też mnie to ubawiło. Ludzie parający się tłumaczeniami np. ficków czy książek, a mający pracę/szkołę itp. tłumaczą takich HQ kilka w miesiącu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 22 października 2013, o 18:21

Być może jej chodziło o to, że cały proces trwa dwa miesiące, łącznie z jakimiś poprawkami czy coś w tym stylu.
Tak czy siak, ona się nawet sympatycznie wypowiada, chociażby to że lubi je tłumaczyć. Oczywiście sporo banałów, ale z drugiej strony pamiętam wywiad z redaktorką z hq, która jako przeciwwagę dla stereotypu 'hq czytają tylko kury domowe góra po maturze' podaje listy od więźniów płci męskiej, hehe.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wiadomości i publicystyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości