Teraz jest 21 listopada 2024, o 16:06

Robin Schone

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 27 grudnia 2012, o 22:51

Wiedźma Ple Ple napisał(a):Chyba, że stronisz od mocnej erotyki, to rzeczywiście szkoda się męczyć :hyhy:

Raczej rzadko kiedy bywa ciekawie opowiedziana.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 grudnia 2012, o 23:04

Ej nie ... Tylko trzeba się przedrzeć poza nasz rynek :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15
Dołączył(a): 13 maja 2013, o 21:16
Lokalizacja: Południe
Ulubiona autorka/autor: LaVyrle Spencer

Post przez gorzka-czekolada » 17 maja 2013, o 20:18

Próbowałam przeczytać Kobietę Gabriela, ale nie byłam w stanie się przez nią przedrzeć.
Koleżanka, która mi ją wypożyczyła mówiła zresztą, że ta książka jest jakaś dziwna .... i miała rację.

Spróbuję to umotywować.
Oglądałyście może As Good as It Gets (Lepiej być nie może) z Jackiem Nicholsonem i Helen Hunt?
Otóż główny bohater był autorem bardzo poczytnych romansów i stąd moje pytanie: ile autorek spośród tych, które uwielbiamy, to tak naprawdę mężczyźni?
Czytając Kobietę... właśnie ta myśl mnie prześladowała, bo sposób w jaki opisywała czy opisywał "momenty" wskazywały jednoznacznie, że się nie zna na kobietach. Chyba, że dziewczyny tak się ostatnio zmieniły, że lubią być traktowane jak gumowe lale.

Jedno jest pewne: Tę autorkę lub autora będę mijała duuuuużym łukiem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 maja 2013, o 13:02

gorzka-czekolada napisał(a):Czytając Kobietę... właśnie ta myśl mnie prześladowała, bo sposób w jaki opisywała czy opisywał "momenty" wskazywały jednoznacznie, że się nie zna na kobietach. Chyba, że dziewczyny tak się ostatnio zmieniły, że lubią być traktowane jak gumowe lale.

Jeśli w ten sposób oceniać, to można powiedzieć, że całkiem sporo autorek, które piszą romanse, tak ujmuje "momenty", traktując bohaterki przedmiotowo.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 18 maja 2013, o 15:37

Prawda :hyhy:
Palmer, McNaught - długo by wymieniać :]
Może to wszystko faceci piszą :mrgreen:
Całe życie jest jak oglądanie migawki, pomyślał. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.
Ruchome obrazki Terry Pratchett

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 18 maja 2013, o 16:03

“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 19 maja 2013, o 18:16

Może to sposób pisania nasunął takie skojarzenia?
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15
Dołączył(a): 13 maja 2013, o 21:16
Lokalizacja: Południe
Ulubiona autorka/autor: LaVyrle Spencer

Post przez gorzka-czekolada » 23 maja 2013, o 21:37

Księżycowa Kawa napisał(a):Może to sposób pisania nasunął takie skojarzenia?

Z całą pewnością.

Co do McNaught - to ciekawe spostrzeżenie.

Ale przecież wiadomo, że Robertsowa sama nie spłodziła wszystkich swoich dzieł.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 23 maja 2013, o 21:56

gorzka-czekolada napisał(a):Ale przecież wiadomo, że Robertsowa sama nie spłodziła wszystkich swoich dzieł.

skąd wiadomo?
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 maja 2013, o 22:53

No właśnie, skąd wiadomo?
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15
Dołączył(a): 13 maja 2013, o 21:16
Lokalizacja: Południe
Ulubiona autorka/autor: LaVyrle Spencer

Post przez gorzka-czekolada » 25 czerwca 2013, o 07:34

Księżycowa Kawa napisał(a):
Lilia napisał(a):
gorzka-czekolada napisał(a):Ale przecież wiadomo, że Robertsowa sama nie spłodziła wszystkich swoich dzieł.

skąd wiadomo?

No właśnie, skąd wiadomo?


1. Przeglądałyście Complete booklist na stronie Robertsowej?
2. Przeglądałyście wątki na naszym forum?

To są pierwsze, podstawowe tropy.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 czerwca 2013, o 21:20

I niby o czym to świadczy?
Plotkować jest łatwo.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15
Dołączył(a): 13 maja 2013, o 21:16
Lokalizacja: Południe
Ulubiona autorka/autor: LaVyrle Spencer

Post przez gorzka-czekolada » 18 września 2013, o 10:27

Księżycowa Kawa napisał(a):I niby o czym to świadczy?
Plotkować jest łatwo.


Ależ to nie ma nic wspólnego z plotkowaniem. To jest realizm.
To, że kochamy czytać romanse nie oznacza, że jesteśmy krańcowo naiwne?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 września 2013, o 18:54

Według mnie to żaden argument.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15
Dołączył(a): 13 maja 2013, o 21:16
Lokalizacja: Południe
Ulubiona autorka/autor: LaVyrle Spencer

Post przez gorzka-czekolada » 29 września 2013, o 18:49

Księżycowa Kawa napisał(a):Według mnie to żaden argument.


Powiedz mi zatem co dla Ciebie jest argumentem, jeśli logiczne myślenie nie wchodzi w grę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 29 września 2013, o 22:45

Tyle że logiczne myślenie bywa błędne, gdy nie ma się wystarczających dowodów albo bywają one zmylające itp.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 września 2013, o 21:36

koraboracja :hyhy:

ale serio: czy ktoś udowodni, że nie da się popełnić tylu tytułów?
bądź: co nazywamy procesem pisarskim: tworzenie indywidualne czy także współpraca z redaktorem? jaki procent trzeba dosłownie napisać samodzielnie? ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 52
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:20

Post przez aku » 30 września 2013, o 23:08

Ghostwriterzy zatrudniani w celu napisania całego tekstu, dokonują bardzo dokładnej analizy stylu firmującego książkę pisarza zanim wystukają pierwsze słowa. Czasem jest to tylko szkielet, ale wtedy styl ogarnięty jest przez autora. Tekst mało ambitnej prozy napisany przez solidnego ghostwritera jest w zasadzie nie do odróżnienia od tekstów pisanych przez "oryginalnego" autora. Roberts może korzystać z takich usług, ale z pewnością nie musi.
Tak naprawdę możemy jedynie gdybać i warto o tym pamiętać.

Spora część autorek opisując zbliżenia, jednocześnie opisuje swoje preferencje/fantazje/wyobrażenia. Miarą kobiecości nie jest subtelnie i delikatnie opisany seks. Kobiety są różne. Schone jest taka.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15
Dołączył(a): 13 maja 2013, o 21:16
Lokalizacja: Południe
Ulubiona autorka/autor: LaVyrle Spencer

Post przez gorzka-czekolada » 8 października 2013, o 20:06

aku napisał(a):Ghostwriterzy zatrudniani w celu napisania całego tekstu, dokonują bardzo dokładnej analizy stylu firmującego książkę pisarza zanim wystukają pierwsze słowa. Czasem jest to tylko szkielet, ale wtedy styl ogarnięty jest przez autora. Tekst mało ambitnej prozy napisany przez solidnego ghostwritera jest w zasadzie nie do odróżnienia od tekstów pisanych przez "oryginalnego" autora. Roberts może korzystać z takich usług, ale z pewnością nie musi.
Tak naprawdę możemy jedynie gdybać i warto o tym pamiętać.

Spora część autorek opisując zbliżenia, jednocześnie opisuje swoje preferencje/fantazje/wyobrażenia. Miarą kobiecości nie jest subtelnie i delikatnie opisany seks. Kobiety są różne. Schone jest taka.


Dziękuję za Twoją opinię.

Nora Roberts to już nie osoba - pisarka. Nora Roberts to firma. Jest płodniejsza niż króliki: 143 tytuły w latach 1981 -1999, 83 tytuły do 2012r. Kiedy ona żyje?! Ale to przecież nie jest wątek o Robertsowej.

Co do Schone, to własnie lektura Kobiety Gabriela i obejrzane Lepiej być nie może zwróciła moją uwagę. Przecież w wykazie autorów nie ma żadnego mężczyzny. Nie wierzę, że nie umieją pisać. Wierzę, że muszą to ukrywać. A ja bardzo chciałabym przeczytać dobry romans napisany przez mężczyznę dla kobiet.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 października 2013, o 21:07

Gill Sanderson
Madeleine Ker
Leigh Greenwood
Madeleine Brent
Ken Casper (również jako K.N. Casper)
Jude Morgan
M. L. Buchman
z naszego podwórka Dominika Stec

Możesz sama przeczytać i ocenić ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 października 2013, o 00:56

ehm, "dobry"...?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 października 2013, o 09:09

To do mnie czy do czekolady? ;) Lista to tylko wskazówka, gdzie oni się 'ukrywają'. Ja czytałam z niej tylko jednego autora, więc rankingu nie stworzę.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 października 2013, o 17:49

bo czekolada w pytaniu umieściła ten skromny przymiotnik ;)
a mnie Stec zirytowała strasznie :D
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15
Dołączył(a): 13 maja 2013, o 21:16
Lokalizacja: Południe
Ulubiona autorka/autor: LaVyrle Spencer

Post przez gorzka-czekolada » 9 października 2013, o 19:58

Agrest napisał(a):Gill Sanderson
Madeleine Ker
Leigh Greenwood
Madeleine Brent -
Ken Casper (również jako K.N. Casper)
Jude Morgan
M. L. Buchman
z naszego podwórka Dominika Stec

Możesz sama przeczytać i ocenić ;)


A wiesz,że spróbuję. Dzięki.
Ale Wojnarowski, to nie ten żołnierz mafii, "recydywista, którego odmieniła miłość" ?

 
Posty: 52
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:20

Post przez aku » 10 października 2013, o 00:46

gorzka-czekolada napisał(a):Nora Roberts to już nie osoba - pisarka. Nora Roberts to firma. Jest płodniejsza niż króliki: 143 tytuły w latach 1981 -1999, 83 tytuły do 2012r. Kiedy ona żyje?! Ale to przecież nie jest wątek o Robertsowej.


Przy Kraszewskim to Roberts "cienka bolka" jest. A ten nie miał ani gołsta, ani komputera, ni netu.

gorzka-czekolada napisał(a):Co do Schone, to własnie lektura Kobiety Gabriela i obejrzane Lepiej być nie może zwróciła moją uwagę. Przecież w wykazie autorów nie ma żadnego mężczyzny. Nie wierzę, że nie umieją pisać. Wierzę, że muszą to ukrywać. A ja bardzo chciałabym przeczytać dobry romans napisany przez mężczyznę dla kobiet.


Kompletnie nie interesuje mnie płeć autora romansu. Naprawdę. Analizuję sam tekst (jeśli jest co analizować). Schone mieści się w moim pojmowaniu "erotyki" na poziomie "czytable". Wystarczy. Jeśli za czymś tęsknię, jeśli coś chciałabym bardzo przeczytać, to po prostu dobry, erotyczny romans. Autor może być niczym ukwiał - dwupłciowy. :)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do S

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość