Teraz jest 6 października 2024, o 04:31

Julie Garwood

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 października 2013, o 21:48

Papaveryna napisał(a):
Dobra,to po kolei :P Początek mi się podobał,potem też nie było źle i gdyby książka była krótsza może bym spojrzała przychylniej.Jednak ma prawie 450 stron i ostatnie sto czytałam już na przymus,z wielką niechęcią byle skończyć i mieć spokój.Polowałam na tę książkę i dałam sporo kasy,więc nie mogłam od tak pierdyknąć w kąt :wink:
Bohaterka mi nie przypasowała.Taka jakaś płaczliwa,mamłowata.Nie polubiłam jej i momentami mnie wkurzała.Zwłaszcza jak Duncan poszedł z nią nad jezioro i dla żartu ochlapał ją wodą,a ona się na niego obrażała.Pomijając ten incydent,to ciągle mu potakiwała i wiecznie musieli jej pilnować żeby czegoś sobie nie zrobiła.Ja tak mojego dziecka pilnuję,ale ono ma 4 lata :]
Duncan mógł być,ale trochę za mało ognisty :P Nie czułam jakiejś wielkiej chemii między nimi.

Ogólnie zaśmiałam się parę razy,trochę wzruszyłam,ale też sporo wynudziłam.Nie porwała mnie ta książka :bezradny:

Czyli będę trzymać się od niej z dala.

aralk napisał(a):
Lilia napisał(a):Jak nie przeczytam to się nie dowiem. We wszystkich częściach jest ten Zachód?

jak na moje oko, to tak :)

Na moje też, choć tylko jedną czytałam.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 5 października 2013, o 21:57

Kawo, dlaczego nie spróbujesz? Czyżbyś odkryła, że twoje odczucia są zbliżone z lekturami Papy?
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 5 października 2013, o 22:00

Księżycowa Kawa napisał(a):Czyli będę trzymać się od niej z dala.


Ale Tobie może się spodobać przecież.Ja na przykład krytykowałam bohaterki Quickowe,a Ty lubisz :P
Po prostu ja jestem wybredna i już :bezradny: Jak tak pomyślę to chyba nawet "Nimfa" mi bardziej przypadła do gustu niż "Niewola" :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 października 2013, o 22:10

Nie sądzę, nie lubię takich płaczliwych bohaterek, czyli po prostu szkoda mi czasu.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 5 października 2013, o 22:14

hm, Garwood nie kojarzy mi się z płaczliwymi bohaterkami. zazwyczaj są silne, zaradne, poskramiają bohaterów :mysli:
ale nic a nic nie pamiętam z tej książki (na chwilę obecną)
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 5 października 2013, o 22:14

No nie wiem.Mnie ona drażniła.Niby w "Podarunku" też była płaczliwa,fajtłapowata bohaterka,ale mnie raczej bawiła,a ta nie :bezradny:

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 5 października 2013, o 22:24

No ja dziękuję, za taką płaczliwą, która miała pocięta nogę mieczem, krew się z niej lała, a nie przyznała się do tego. Po pewnym czasie jedynie poprosiła, aby ją z konia zrzucić, bo na niego zwymiotuje :evillaugh: Wiele określeń można byłoby Mad przypisać, ale nie to, że płaczliwa :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 października 2013, o 22:26

Papaveryna napisał(a):No nie wiem.Mnie ona drażniła.Niby w "Podarunku" też była płaczliwa,fajtłapowata bohaterka,ale mnie raczej bawiła,a ta nie :bezradny:

Ta też mi się nie podobała, ale bardziej wydawała mi się nachalną mimozą.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 5 października 2013, o 22:39

aralk napisał(a):No ja dziękuję, za taką płaczliwą, która miała pocięta nogę mieczem, krew się z niej lała, a nie przyznała się do tego. Po pewnym czasie jedynie poprosiła, aby ją z konia zrzucić, bo na niego zwymiotuje :evillaugh: Wiele określeń można byłoby Mad przypisać, ale nie to, że płaczliwa :evillaugh:


No,bo jak miała powód to akurat nie płakała :evillaugh: Być może złego sformułowania użyłam,ale mnie denerwowała ta dziewczyna...Na początku wydała mi się właśnie taka odważna,a potem coraz mniej ją lubiłam :bezradny: Może dlatego,ze książka za długa.Jakby była krótsza nie zdążyłabym jej tak znielubić.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 października 2013, o 22:51

Niestety niektóre książki są zbyt długie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 6 października 2013, o 01:34

Prawda.Mnie do pewnego momentu się ją dobrze czytało.Potem trochę się zaczęłam nudzić,a ostatnie 100 stron to już na przymus musiałam czytać.
Może niesprawiedliwie oceniłam,że Madelyne była płaczliwa.Jakoś mi po prostu zapadło w pamięć,że kilka razy trafiłam na fragment gdzie było "coś tam,coś tam i Madelyne zaczęła płakać".Potem ta jej mamłowatość zaczęła mnie denerwować,a jak Duncan napomknął coś o tym,że muszą jej pilnować żeby nie zrobiła sobie krzywdy to już w ogóle zwątpiłam.Tak samo kiedy wszyscy musieli siedzieć w zamku i bali się wychodzić na podwórze,bo ona uczyła się strzelać.Inne bohaterki Garwood były takie bardziej zaradne według mnie :bezradny:

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 6 października 2013, o 10:56

szczególnie Angielka :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 6 października 2013, o 13:06

Tego nie czytałam jeszcze.Mam na myśli bohaterki ze "Szkatułki","Oblubienicy","Nimfy" i "Lwicy".

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 6 października 2013, o 14:22

Wbrew pozorom one wszystkie mają bardzo wiele wspólnego ze sobą. Nie do końca, bo nikt by tego nie strawił, ale jest typ bohaterek Garwood. Pytanie, czy to się komuś podoba czy nie ;)
Jedna podoba się bardziej inna mniej. Dla mnie bohaterka Nimfy znowu była totalnie rozmemłana w porównaniu z innymi.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 6 października 2013, o 14:41

A czemu rozmemłana?
Widzisz,mnie właśnie ta z "Niewoli" wydawała się rozmemłana :P Niby są między nimi jakieś podobieństwa,ale różnią się też,bo każdy co innego lubi.Jedna z nas lubi taki typ bohaterki,druga inny i często konkretny typ inaczej odbieramy :wink:
"Nimfa" mi też średnio podeszła.Tylko że ona w przeciwieństwie do "Niewoli" nudziła mnie od początku,a dopiero później zrobiła się bardziej interesująca.Nie było jednak jakiegoś strasznego zaciekawienia z mojej strony.Była ok,ale nie miałam parcia na to żeby dowiedzieć się co będzie dalej i długo ją czytałam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 października 2013, o 14:43

Niewolę dobrze wspominam, bohaterka jak dla mnie płaczliwa nie była. Garwood raczej płaczliwych nie tworzy. One pozornie mogą być delikatne, ale w końcu się okazuje że robią z facetami co chcą dokładnie. I nie tylko z facetami ale wszystkimi dookoła, zawsze wiedzą czego chcą.
Kawo, spróbuj, przecież to że jednej z nas się nie podoba nie znaczy że reszcie ma też się nie podobać. Zwłaszcza że reszcie się raczej podoba ;)

Very, może Tobie na prawdę nastrój książkę popsuł?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 6 października 2013, o 14:47

Chyba jednak nie,Sol.Tak jak mówiłam do pewnego momentu mogła być potem już nie.No,ale ja przeważnie mam inne zdanie niż większość :wink: I dobrze mi z tym :wink:
Nie chciałam absolutnie Kawy do książki zniechęcać.Po prostu wyraziłam swoją opinię.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 października 2013, o 14:52

Każdy ma prawo do swojego zdania i do wyrażania go ;)
Kawę jeszcze może przekonamy ;) Niewolę lubię bardzo, była jedną z moich pierwszych polecanek i bardzo dobrze mi wchodziła ;) Średniowieczne Garwood z czasem trochę mi się zlewają, ale klimat pamiętam że miała fajny.
Powtórzę to może coś więcej powiem ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 6 października 2013, o 14:53

Ja myślę, że Niewola sama się obroni i Madeline też. W sumie nie każda potrafi tak ogrzewać stopy :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 6 października 2013, o 14:55

Sol,a wszystkie Garwoody masz już za sobą?Ja mam jeszcze dużo i zaczynam się obawiać,że u mnie z Garwood będzie tak jak z Lindsey.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 6 października 2013, o 15:03

aralk napisał(a):Ja myślę, że Niewola sama się obroni i Madeline też. W sumie nie każda potrafi tak ogrzewać stopy :D

ja się nie dziwię, ze facet wpadł jak śliwka w przeręblę!
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 października 2013, o 15:06

no to grzanie stóp miało urok :P

Very, nie wszystkie, ale większość. Została mi Nimfa, Wiosna, Intryga, Nagroda, Rewanż i współczesnych kilka. Jeśli czegoś nie pominęłam.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 6 października 2013, o 15:07

Papaveryna napisał(a):Sol,a wszystkie Garwoody masz już za sobą?Ja mam jeszcze dużo i zaczynam się obawiać,że u mnie z Garwood będzie tak jak z Lindsey.

to raczej inna półka :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 6 października 2013, o 15:14

Chodzi mi o to,że przeczytałam swoją pierwsza Lindsey i byłam zauroczona,druga była jeszcze lepsza.Potem kolejna jakby mniej,ale tez fajna.No a im dalej w las tym gorzej.
Tak samo w przypadku Garwood.Na samym początku przeczytałam najlepszą według mnie i porównując z nią reszta już mi tak średnio pasuje :bezradny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 6 października 2013, o 21:35

wiedzmaSol napisał(a):Kawo, spróbuj, przecież to że jednej z nas się nie podoba nie znaczy że reszcie ma też się nie podobać. Zwłaszcza że reszcie się raczej podoba ;)

"Podarunek" nie podobał mi się przede wszystkim z powodu bohaterki i może właśnie dlatego wymazałam z pamięci, chociaż poprzednio to chyba aż tak źle tego nie odebrałam.

I jeżeli one wszystkie tak są do siebie podobne, to jednak nie chcę.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do G

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość