Judith McNaught

przez **aralk** » 23 sierpnia 2013, o 23:23

Ale mało która jest tak ..... jak Whitney

przez **Księżycowa Kawa** » 23 sierpnia 2013, o 23:29

Tak, to chyba najcięższy przypadek.

Strona WWW · przez **Kasiag** » 24 sierpnia 2013, o 10:01

Whitney... budzi skrajne emocje i za to ją właśnie sobie cenię :mrgreen:

Choć fakt, przyznaję, trzeba mieć natchnienie na tego typu lekturę

Ja czytałam ją dawno, dawno temu i czasem się zastanawiam jak by mi podeszła teraz :mysli:

przez **Księżycowa Kawa** » 24 sierpnia 2013, o 11:59

Kasiag napisał(a):Choć fakt, przyznaję, trzeba mieć natchnienie na tego typu lekturę Ja czytałam ją dawno, dawno temu i czasem się zastanawiam jak by mi podeszła teraz

Też czasem nachodzą mnie te myśli, następnie postanawiam tego nie sprawdzać...

przez **basik** » 28 września 2013, o 15:53

Też mnie wzięło na powtórkę McNaught, więc się zabrałam za Na zawsze i dalej świetnie mi się czyta

przez **Księżycowa Kawa** » 28 września 2013, o 20:49

Bo to akurat całościowo jest dobre :wink:

przez **aralk** » 28 września 2013, o 20:54

To jest ta, w której on myśli, pod koniec, że ona zginęła?

przez **Księżycowa Kawa** » 28 września 2013, o 20:55

Tak, to było fajne :hyhy:

przez **aralk** » 28 września 2013, o 20:56

ok

To fajne

To akurat jest ok

przez **Księżycowa Kawa** » 28 września 2013, o 21:01

No właśnie.

przez **gorzka-czekolada** » 29 września 2013, o 19:02

aralk napisał(a):To jest ta, w której on myśli, pod koniec, że ona zginęła?

To akuratnie jest z Coś wspaniałego - Something Wonderful

Wczoraj skończyłam, po 8 latach przerwy a na przyszły weekend planuję powtórzyć Whitney. A co by nie.

przez **aralk** » 29 września 2013, o 19:07

Zdecydowanie nie!
scena o której mówię jest z Na zawsze :smile:

przez **Księżycowa Kawa** » 29 września 2013, o 22:43

aralk napisał(a):Zdecydowanie nie!
scena o której mówię jest z Na zawsze

Chodzi o to, jak znaleźli białą pelerynę w rzece i uznali, że się utopiła...

przez **Agrest** » 29 września 2013, o 22:50

No i ta scena jest w Na zawsze. To jedyna McNaught, jaką przeczytałam w całości, więc mogę mieć pewność co do tytułu :lol:

przez **Księżycowa Kawa** » 29 września 2013, o 22:58

McNaught jest na tyle charakterystyczna, że większość jej tytułów można łatwo rozdzielić :wink:

przez **aralk** » 29 września 2013, o 23:07

i to zdecydowanie jest Na zawsze

przez **gorzka-czekolada** » 30 września 2013, o 08:12

Nie czytałam Na Zawsze- jeszcze, Ale w Coś wspaniałego Aleksandra była na linii strzału, zaliczyła kulkę i przez dwa dni nie dawano jej szans. Stąd wniosek.

przez **faris** » 30 września 2013, o 08:26

Ale w Na zawsze ona się gdzieś zaszyla i on myslal ze umarla.
Ja jestem z tych dziwnych, które kochaja Mcnaught miłością wieczną

przez **gorzka-czekolada** » 30 września 2013, o 08:46

faris napisał(a):Ale w Na zawsze ona się gdzieś zaszyla i on myslal ze umarla.
Ja jestem z tych dziwnych, które kochaja Mcnaught miłością wieczną

Też tak masz, że jak zaczniesz czytać jej powieści, to nie możesz przerwać?

przez **basik** » 30 września 2013, o 15:25

aralk napisał(a):Zdecydowanie nie!
scena o której mówię jest z Na zawsze

tak Aralk ma rację...właśnie skończyłam czytać tę scenę z białą peleryną, więc to na pewno Na zawsze
Świetna książka, można się i wzruszyć i trochę pośmiać. Raz mi było żal Victorii i wyzywałam Jansona od śfiń i człowieka bez serca aż do momentu, gdy poznałam historię jego życia.

przez **aralk** » 30 września 2013, o 20:22

ja też lubię Na zawsze

jak czytam, to za głowe się lapię, ale i tak lubię

przez **faris** » 1 października 2013, o 22:38

gorzka-czekolada napisał(a):
faris napisał(a):Ale w Na zawsze ona się gdzieś zaszyla i on myslal ze umarla.
Ja jestem z tych dziwnych, które kochaja Mcnaught miłością wieczną

Też tak masz, że jak zaczniesz czytać jej powieści, to nie możesz przerwać?

Hm... ja mam tak z wszystkimi książkami, przerywam - bo MUSZĘ...

przez **sunshine** » 2 października 2013, o 16:05

basik napisał(a):tak Aralk ma rację...właśnie skończyłam czytać tę scenę z białą peleryną, więc to na pewno Na zawsze
Świetna książka, można się i wzruszyć i trochę pośmiać. Raz mi było żal Victorii i wyzywałam Jansona od śfiń i człowieka bez serca aż do momentu, gdy poznałam historię jego życia.

muszę sobie to powtórzyć ale w żadnej bibliotece nie ma.
Coś słabo te książkę wspominam, chyba ze względu na to że Jason był na początku taką straszna sfinią

końcówka mnie wzruszyła

W zasadzie jego zachowanie miało jeszcze sens, ale gdyby umiał wyciągać wnioski z tego, co widział, uniknąłby wielu kłopotów, no ale to facet...

przez **aniazlipca** » 2 lutego 2014, o 20:07

Szkoda, że nie ma nic nowego McNaught...uwielbiam jej historyki i bardzo lubię współczesne....razem z Garwood to chyba moje ulubione autorki historyków...ta drama :twisted:

Judith McNaught

Kto przegląda forum