Lucy napisał(a):
Janka napisał(a):Owszem, jeszcze by się jej przydała jakaś suknia, bo jeśli ona do kościoła tak wejdzie, to ksiądz na pewno zejdzie.
Może to nie pożeczki, lecz wiśnie, bo takie duże się wydają. Albo pożeczki-mutanty. Ha! Już wiem, o czym jest ta książka! To powieść ekologiczna, o walce z żywnością modyfikowaną genetycznie. Pani jest producentką takiej żywności, a jej narzeczony przeciwnikiem. Poznali się w czasie manifestacji, gdzie byli po przeciwnych stronach barykady. I ona tak mu niesie w noc poślubną całe naręcze pięknych pożeczek w dowód miłości jako prezent ślubny. Ona do niego powie: "ach, mój ty ukochany, dla ciebie zrobię wszystko, nawet zaprzestanę dalszej produkcji", a on na to: "nie ukochana, to ja dla ciebie zrobię wszystko, nawet je teraz zjem". I zjadł.
Lucy napisał(a):
aralk napisał(a):Bo ona raczej jest dziwna niż koszmarna
Powrót do Okładki i ilustracje
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości