joakar4 napisał(a):Jak się nad tym zastanowiłam to okazało się, że tak naprawdę lubię tylko B.T.
A ja nie
Nie lubię chłopów w obcisłych portkach.No i w ogóle nie przepadam za "Podróżą do Nieba".Dla mnie Bobby Tom niczym specjalnym się nie wyróżniał,żeby zasłużyć na mój głos.Oczywiście,szanuję,że Wy go lubicie Żeby nie było,że krytykuję czyjeś upodobania.
Zagłosowałam na Kevina,Dean'a i Cala.
"Natchnienie" poznałam ostatnio i Kevin mi zaimponował.Zwłaszcza tym,że ożenił się z Molly,a później poszedł do niej,bo nie przyszła na sprawę rozwodową.Zastał ją w naprawdę strasznym stanie i szantażem zmusił żeby pojechała z nim do pensjonatu.Każdy inny facet miałby wywalone na wariatkę,która sama wlazła mu do łóżka.
Uwodziciela dobrze nie pamiętam,ale w "Idealnej parze" to Dean był tym,który wzbudzał u mnie większą sympatię.Co prawda udawał dość zblazowanego,ale wcale taki nie był.No a Heath był o niego przyjemnie zazdrosny.
Ostatecznie wybrałam też Cala,bo go w Kandydacie polubiłam.Był bystry,zabawny,fajnie sobie dogryzali z Jane.Początkowo paskudnie ją traktował,ale to ona go wykorzystała i uraziła,myśląc że jest zwykłym przygłupem.
"Odrobiny marzeń" jeszcze nie czytałam.Dan kręcił na dwa fronty i długo traktował Phoebe jak kompletną kretynkę.Na temat Heath'a się wypowiadałam.To dureń,który absolutnie nie zasłużył na Belle.