Janka napisał(a):Gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Suka Winnie była chytra i pazerna.
I nie miała żadnego prawa przywłaszczyć sobie osobistych rzeczy i pamiątek Sugar Beth z dzieciństwa. Głupia złośliwa złodziejka.
joakar4 napisał(a):Ja mam takie pary, jak np. Ethan i przedszkolanka czy Tori z Dexem, dla których chciałam osobnej książki.
Very, na pewno napiszę. Nie wiem jak mi to pójdzie, ale obiecałam sobie, że we wrześniu przeczytam. Jak skończyłam NR to tak mi się nie chciało za to zabrać, że nawet sobie nie wyobrażacie Ale byłam dzielna. W każdym razie przyznam się, że Lucy nigdy nie budziła u mnie wielkiej sympatii i jestem nastawiona negatywnie.
Papaveryna napisał(a):Przedszkolanka w "To musiałeś być ty" była na bank.Dan się do niej zalecał.
Papaveryna napisał(a):"Odrobinę marzeń" boję się zacząć czytać
my-joy napisał(a):Była zakompleksiona i użalała się nad sobą, robiła z siebie ofiarę, a jednocześnie była mega fałszywa - cały świat miał się nad nią użalać za sytuację w szatni, którą nakręciła Sugar, a natomiast to, że wrobiła Ryana w ciążę to już było jak najbardziej na miejscu. I jeszcze później miała do niego pretensje, że nie doceniał jej poświęceń w małżeństwie. Mała hipokrytka.
my-joy napisał(a):Po wyjeździe Sugar tak naprawdę żyła jej życiem - miała jej faceta, jej koleżanki, jej ojca, tylko nie udało jej się zdobyć matki Sugar, której zazdrościła jej chyba na równi z Ryanem.
my-joy napisał(a):[Janko, masz rację co do rodziców Cala. On potraktował ją już strasznie na początku małżeństwa, a później żyli w jakimś jednym wielkim kłamstwie. Ona przestała być sobą, on udawał, że mu to nie przeszkadza, a później nagle doznał olśnienia, że jednak woli tę prostą wiejską dziewczynę, z którą się ożenił prawie 40 lat temu i dama jaką się stała tylko i wyłącznie dla niego zaczęła go irytować. I znowu zrobił się wredny, aby później paść przed nią dosłownie na kolana. A ona uznała, że jak najbardziej można po 40 latach udawania zacząć wszystko od początku. Nie łapię tego. W ogóle nie wiem za co ona go kochała, raczej miała wobec niego i jego rodziny nieustające kompleksy i poczucie niższości. Szczerze mówiąc ja bym miała takiego gościa dość.
Janka napisał(a):To, że go wrobiła w ciążę wcale nie było dla niej na miejscu. Ona miała niekończące się wyrzuty sumienia i dlatego lata całe nie powiedziała ani razu "nie", gdy nie miała ochoty na seks. Wymyśliła sobie taką pokutę i cierpiała w milczeniu, zamiast z nim o tym porozmawiać.
my-joy napisał(a):Papaveryna napisał(a):"Odrobinę marzeń" boję się zacząć czytać
Very, to dobra książka. Ja zaczęłam czytać SEP własnie od niej i potem poszło jak lawina bo poczułam się bardzo zachęcona
my-joy napisał(a):Cóż, Ryan jest równie beznadziejny jak Winnie.
Janka napisał(a): Winnie też przeszła metamorfozę dzięki Sugar Beth. Ale i tak jej nie polubię.
Janka napisał(a):my-joy napisał(a):Cóż, Ryan jest równie beznadziejny jak Winnie.
To mnie boli, bo on jest śliczny, a ja lubię, jak w książkach śliczni są jednocześnie fajowi.
Jego tylko należało w porę wychować. Wina Winnie, bo odpuściła na początku.
Może wbrew pozorom Winnie naprawdę mu pomogła, gdy od niego odeszła, bo zaczął się starać i myśleć, jakby tu przestać być tym nudziarzem i jest dla niego szansa, że niedługo będzie i śliczny, i atrakcyjny pod innymi względami.
Winnie też przeszła metamorfozę dzięki Sugar Beth. Ale i tak jej nie polubię.
my-joy napisał(a):A ślicznych chłopców w książkach SEP dostatek, taki Bobby Tom Denton na przykład Albo Kenny, nie mówiąc o boskim Tedzie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości