Susan Elizabeth Phillips

przez **•Sol•** » 17 września 2013, o 21:30

co Ci tu jeszcze napisać :mysli:

najlepiej to będzie jak sobie powtórzysz

przez **sunshine** » 17 września 2013, o 21:37

Wiecie co znalazłam tak fragment w Uwodzicielu i się zastanawiam czy to jest czasem to o co mi chodzi :hyhy:

Jack złapał April za ramię i zaciągnął do szopy, bo tylko tam mogli
liczyć na odrobinę prywatności. Płonął, i to nie tylko z upału. Spalał się
w ogniu wyrzutów sumienia, strachu i pożądania, nadziei. W szopie nadal
unosił się slaby zapach nawozu. Oparł April o ścianę.
- Nigdy więcej nie waż się mówić, że chcę od ciebie tylko seksu.
Słyszysz? - Potrząsnął nią. - Kocham cię. Jak mógłbym cię nie kochać?
Jesteśmy tacy sami, niemal jednością. Chcę dzielić z tobą życie. 1 uważam,
że powinnaś mi sama pozwolić do tego dojść, zamiast opowiadać
naszemu synowi, jaki ze mnie z drań.
ApriI nie dała się zastraszyć.
- Niby od kiedy wiesz, że mnie kochasz?
- Od zawsze.-Widział jej niedowierzanie.-Nie od pierwszej nocy,
nie od początku.
- Od wczoraj?
Chciał skłamać, ale nie mógł.
- W głębi serca wiedziałem o tym od dawna, ale umysł się wzbraniał.
- Musnął jej policzek wierzchem dłoni. -Jesteś odważniejsza ode
mnie. Kiedy to powiedziałaś, łuski spadły mi z oczu i wreszcie zobaczyłem
wszystko wyraźnie.
- Czyli?
- Że cię kocham, moja słodka April.

przez **my-joy** » 17 września 2013, o 21:41

Poddaje się, może faktycznie pamiętałaś scenę z wątku April i Jacka. Mnie jakos sie kojarzyło, że on ja wtedy na jakieś worki rzucił a nie przypierał do ściany :rotfl:

przez **•Sol•** » 17 września 2013, o 21:41

pamiętałam że oni się w stodole ten tego, ale jako że rozmawiamy o Uwodzicielu i jakoś oddzielnie o ścianie to nie skojarzyłam

no ale pasowałoby

przez **Papaveryna** » 17 września 2013, o 21:44

Rodzice z Uwodziciela byli fajni.To pierwsza "starsza" para,którą poznałam i ich lubię.Będę niedługo odświeżać :cheer:

Lubię też rodziców Cala.No,ale pary ze "Z miłości","Podróży do nieba" i "Natchnienia" jakoś tak odstręczały nieco :bezradny:

przez **sunshine** » 17 września 2013, o 21:46

Dobra to teraz o tych rodzicach Cala poszukam bo mnie to będzie męczyć

ale chyba chodziło mi jednak o April i jacka czyli przyparcie o ścianę a potem stodoła :hyhy:

przez **my-joy** » 17 września 2013, o 21:47

W "Z miłości" śmieszne było tylko jak para wysiadła po numerku z auta i oboje łupało w krzyżu. No cóż, starość nie radość.... :hahaha:

przez **•Sol•** » 17 września 2013, o 21:47

zbyt szczegółowo opisywane to było. Można było romantyczniej ale mniej zmysłowo, o!
Nasze odczucia pewnie też się biorą z racji wieku

starszym czyta się o seksie starszych normalnie, a my roimy sobie w takiej sytuacji własnych rodziców. Ble

przez **Papaveryna** » 17 września 2013, o 21:54

Z początku mi te pary nie przeszkadzały.Tyle,że czytałam ostatnio "Z miłości" i tam właśnie w samochodzie się działo,a zaraz potem w "Natchnieniu" z tą farbą.Mój komentarz brzmi fuj oraz ble.

przez **•Sol•** » 17 września 2013, o 21:55

no to malowanie było fuj i ble. Przesadzone, ale i tak lubię Natchnienie

przez **my-joy** » 17 września 2013, o 21:58

Oj tam, od razu fu i ble. Ja wprawdzie już do końca życia nie oglądnę filmu z T.L. Johnsem, ale jednak my też za jakiś czas będziemy mieć po 50 lat. I chyba wtedy cieszyłabym się z takich wrażeń jakie przeżywały nasze bohaterki. :mrgreen:

przez **•Sol•** » 17 września 2013, o 21:59

zgoda, jak będę mieć 50 lat to będę chciała tak mieć i o tym czytać

a teraz raczej mnie to deko brzydzi bo moi rodzice mają po 50 lat i to jest dziwne

wiem, marudzę, ale co poradzę że mi się tak kojarzy?

przez **sunshine** » 17 września 2013, o 22:01

No to jest tak dziwnie uczucie

przez **Papaveryna** » 17 września 2013, o 22:06

wiedzmaSol napisał(a):no to malowanie było fuj i ble. Przesadzone, ale i tak lubię Natchnienie

Też lubię

A w "Czyż ona nie jest słodka" są jakieś zgredki?Niedługo mi przyjdzie i muszę wiedzieć na co się nastawić

przez **my-joy** » 17 września 2013, o 22:08

Nie ma, same młode przypadki. I czytaj kobieto jak najszybciej ci przyjdzie bo książka boska po prostu :cheer:

przez **•Sol•** » 17 września 2013, o 22:10

to prawda, bardzo przyjemnie się czyta. Tylko para drugoplanowa... Jedyny przypadek gdy życzyłam im żeby się rozstali, żeby im się nie udało. Nie znoszę Winnie, oj jak jej nie znoszę...

przez **Papaveryna** » 17 września 2013, o 22:13

Taka

Spoiler:

z niej?

przez **•Sol•** » 17 września 2013, o 22:15

tak. Z Janką nazywamy ją ta suka Winnie.
ale i tak warto przeczytać, Sugar Beth jest ponad nią, ze wszystkim sobie radę daje

przez **my-joy** » 17 września 2013, o 22:16

Winnie faktycznie jest beznadziejna. Ale charyzma Sugar Beth rekompensuje niedostatki biednej Winnie więc nie zrażaj się Very, a będziesz naprawdę zadowolona z lektury :czyta2:

przez **Papaveryna** » 17 września 2013, o 22:19

Na to liczę,bo znów powiecie żem wybredna i wymagająca :hyhy:

przez **•Sol•** » 17 września 2013, o 22:24

Joy, nie biednej. Proszę Cię, nie biednej. Winnie jest wredna i zła. Niesłusznie się mściła na Sugar Beth, przesadzała.
Ale książka ogólnie dobra. Sugar mnie zachwyciła swoim zachowaniem na tym przyjęciu, pokazała klasę.

przez **Księżycowa Kawa** » 17 września 2013, o 22:29

Tych drugoplanowych par zupełnie nie kojarzę hmmm

chociaż nie, coś mi majaczy z "Kandydata na ojca".

przez **my-joy** » 17 września 2013, o 22:34

wiedzmaSol napisał(a):Joy, nie biednej. Proszę Cię, nie biednej. Winnie jest wredna i zła. Niesłusznie się mściła na Sugar Beth, przesadzała.
Ale książka ogólnie dobra. Sugar mnie zachwyciła swoim zachowaniem na tym przyjęciu, pokazała klasę.

Napisałam biednej, ale nie w sensie że jest mi żal Winnie, że skrzywdzona przez życie i bla bla bla, wręcz odwrotnie - biedna w znaczeniu sarkastycznym, osobiście nie mogę jej wybaczyć tych pereł, których nie chciała oddać Sugar. Winnie to smutna, zakompleksiona istota, która Sugar do pięt nie dorasta, nawet wtedy kiedy autorka już się nad nią lituje i robi z niej dobrą siostrę. :evil:

przez **•Sol•** » 17 września 2013, o 22:38

a to Cię źle zrozumiałam, przepraszam

właśnie, ona była taka gorsza przez swoje zachowanie. Nie przez pozycję czy traktowanie ojca, ale przez to jak traktowała Sugar. Tamta ją skrzywdziła kiedyś, okej, ale to w wieku w którym się nie myśli za bardzo o uczuciach innych. A dorosła baba żeby się tak zachowywała? Wiem że tacy ludzie są, SEP stworzyła autentyczną postać, ale nielubianą.

przez **my-joy** » 17 września 2013, o 22:47

No zachowywała sie koszmarnie, jakby wciąż nie wyrosła z wieku 15 lat. A w sumie to była lepiej od Sugar traktowana przez obojga rodziców i niechęć Sugar do niej jak dla mnie była w pełni uzasadniona. Jak się jest nastolatkiem to myśli się w prosty "czarno-biały" sposób i nie poddaje analizie wszystkich za i przeciw. Sugar była zazdrosna, a Winnie była żałosna i słaba i zawsze na przegranej pozycji w stosunku do królowej szkoły. Poza tym nie rozumiem dlaczego później była taka wredna dla przyrodniej siostry - miała wszystko co chciała, a jednak zachowywała się jak rozwydrzony bachor.

Susan Elizabeth Phillips

Kto przegląda forum