Sherrilyn Kenyon

przez **Desdemona** » 17 września 2013, o 12:21

Sun mnie też nie powaliła...Kyrian fajny....ale Amanda tak sobie i intryga słaba w jedynce była....i trochę ten świat mitologiczno-wampirzy mnie odstręczał...ale Talon i teraz Zarek jest o niebo lepsze....no i sukowata Artemida...boski Ash...i mnóstwo fajnych popaprańców....mam nadzieję że wydają kolejne tomiki.... :czeka:

czytaj...Sun...Sunshine spodoba Ci się... babka...z charakterkiem ...i zamiłowaniem do różu... :evillaugh:

przez **Nocny Anioł** » 17 września 2013, o 12:26

sunshine napisał(a):Aniołek mnie już namawiał
ale nie mogłam się zabrać, może dlatego że pierwsza część mnie aż tak nie powaliła.

nawet ci wciskałam książkę i :czeka:

przez **sunshine** » 17 września 2013, o 12:29

Ale wstyd

przez **Nocny Anioł** » 17 września 2013, o 12:37

ty się nie wstydź, tylko czytaj

przez **Lilia ❀** » 17 września 2013, o 12:38

Fringilla napisał(a):a ja właśnie przeczytałam dzieło pt Styxx

no wow, w sumie przywróciło wiarę w serię - jazzzda - i wiarę w Kenyon jako zdecydowanie lepsza konstruktorką wysokojakościowych fanfików o niebo lepszej od James i innych autorek Twilightów
to niesamowite, jak cudownie potrafi utrzymać balans między emocjonalnym kiczem a porządnym storytellingiem czyli "o to chodzi w opowieści - o metaforę"
długie to, szczena z rozbawienia nie raz opada,ale nadaje sens czytaniu Acherona...
ps. i świetnie pokazuje, że nie tylko ja jako czytelniczka miałam ochotę Acherona skopać za nudziarstwo

serio, obok Stephena Kinga i Diany Palmer Kenyon smiało stawac może

to dzieło przede mną.
Acheron nudziarz? rozwiń.
dużo tam przeszłości? w Acheronie ponad połowa książki...

przez **Fringilla** » 17 września 2013, o 13:55

ta sama konstrukcja, ba wręcz chyba 2/3 9000bc

Acheron mnie osobiście nudził od 15 części, tudzież faktycznie Kenyon zaczynała sprytnie pokazywać jego psychiczną niestabilność - bardzo ładnie rozwiniętą w Styxxie.

ogólnie faktycznie ładnie jej wychodzi faktyczne zaprezentowanie zjawiska: przez całą sagę Acheron chodzi i głosi wyświechtane frazesy "błądzić rzeczą ludzką", itd. a oto pokazane jest, że to nie tylko doświadczenie wyniesione z przeszłości,a teraz nasz blond budda w stanie oświecenia jest modelem wspaniałości czynu i myśli dla maluczkich,ale w dalszym ciągu jest na etapie "oj, schrzaniłeś do bólu kolego".

stąd mój zachwyt: furda warsztat, taką elastyczność bohatera w literaturze, nawet jeśli nieporadnie, niewielu potrafi wyłapać i pokazać...

przez **Lilia ❀** » 17 września 2013, o 16:31

teraz boję się tknąć Styxxa, by Acheron nie spadł z piedestału

przez **Księżycowa Kawa** » 17 września 2013, o 18:40

A ja czuję się zaintrygowana.

przez **Desdemona** » 17 września 2013, o 18:43

szkoda że nie ma po rodzimemu....i pewnie długo nie będzie.... :smutny:

może jakieś nt :niepewny:

przez **Księżycowa Kawa** » 17 września 2013, o 18:46

Z tego, co słyszałam, to jest.

przez **Fringilla** » 17 września 2013, o 19:19

Lilia napisał(a):teraz boję się tknąć Styxxa, by Acheron nie spadł z piedestału

ależ skąd

przez **Lilia ❀** » 17 września 2013, o 19:21

Frin, znowu rozwiń.
jaki ty masz stosunek do Asha? i co się z nim dzieje, że tak piszesz?

przez **LiaMort** » 17 września 2013, o 22:57

właśnie Frin. :czeka:

przez **Desdemona** » 18 września 2013, o 09:05

skończyłam Zareka....było bardzo emocjonująco...strasznie lubie tego popaprańca....i końcówka....dlaczego ta wredna sukowata Artemida nie powiedziała mu że może

Spoiler:

....??? a on dwa tysiące lat o tym nie wiedział....no a na tej Alasce to już koszmar przeżywał....i to jak umarł jako śmiertelnik....boziu straszne to było :smutny:

...genialną postacią jest Simi....jest obłędna....
...końcówka na Bora-Bora jest rewelacja..... :evillaugh:

...aż się łezka moze zakręcić na tak żywot jaki miał Zarek....Astrid tez fajna....i dobrze że dostałą taką niewiastę....a Ash jest zbyt wyrozumiały w pewnych sytuacjach.... :bezradny:

...kurczę...świetne to było.... :evillaugh:

..teraz wracam do Wulfa..... :cheer:

przez **Nocny Anioł** » 18 września 2013, o 09:07

wiedziałam że ci się Zerek spodoba :cheer:

przez **Desdemona** » 18 września 2013, o 09:10

ja mam sentyment ogromny do takich popaprańców....
...Scooby też był fajny.... :hyhy:

przez **Nocny Anioł** » 18 września 2013, o 09:15

to teraz możesz się wzruszyć, chyba najbardziej sentymentalne część przed tobą
z tych które czytałam

przez **Desdemona** » 18 września 2013, o 09:21

właśnie Wulf jest jak na razie inny...tak bym to określiła....bardzo zależy mu na przetrwaniu rodu...a dlaczego?...bo cholerna Artemida też musiała tu wymyślić haczyk....co za babsko.... :zalamka:

...ale fajne jest....podoba mi się....

przez **Nocny Anioł** » 18 września 2013, o 09:23

bo nikt inny go nie pamięta

przez **Desdemona** » 18 września 2013, o 09:25

no właśnie...nieźle sobie to pokręcone babsko wymyśliło....jak chce swatać :hyhy:

...a właściwie zostać wujkiem jak najprędzej....biedny Chris.... :hyhy:

przez **Nocny Anioł** » 18 września 2013, o 09:30

Chris jest dobry, drugi Nick :evillaugh:

przez **Fringilla** » 18 września 2013, o 17:42

Lilia napisał(a):Frin, znowu rozwiń.
jaki ty masz stosunek do Asha? i co się z nim dzieje, że tak piszesz?

Ash był figurą ojca/starszego brata przez pierwsze parę części, a potem Kenyon zaczęła delikatnie majstrować i już taki "lubialny" nie był - w mym odczuciu zrobił się nudny i niekonsekwentny w działaniu. I tu autorka zaskoczyła, bo udowodniła, że nawet jeśli niedoskonale, to wciąż potrafi z twistem uzasadnić swą prozę :lol: