przez Vergil » 26 października 2008, o 22:15
A ja chciałem dla odmiany wspomnieć o filmie koszmarnym - ale koszmarnym w innym sensie, niż do tej pory obowiązujący w temacie. O filmie koszmarnym sensu stricte - a nie koszmarnie złym.
Jest jeden taki film.
I tylko jeden.
Z całego mnóstwa horrorów, które widziały moje oczy, na miano prawdziwie przerażającego zasługuje tylko ten jeden obraz.
Nie jest to obraz dla małych dzieci.
Ani dla osób, które mają słabe serca.
Takim filmem jest INFEKCJA.
Infekcja to majstersztyk japońskiego kina grozy. Rzecz dzieje się w szpitalu. Rzeczona placówka ma problemy finansowe, szkieletową załogę, z czego połowa osób w sumie powinna być zwolniona, bo psychicznie nie nadają się do wykonywania swoich obowiązków. Słowem, dość kłopotów we własnym gronie - jak w takiej sytuacji leczyć ludzi?
Mają kilka kłopotliwych przypadków, m.in. starszą panią z demencją, lub alzheimerem - nie wiem, co gorsze - a na innym oddziale mają staruszka, któremu najwyraźniej przydałaby się eutanazja. Jest też osoba, która ma poparzone prawie całe ciało i do tego jeszcze dochodzi nastolatek z krwotokiem z uszu. Chyba przesadził z podkręcaniem muzyki na sicher.
Słowem, kłopotów dość. Ale nie - musi się coś wydarzyć. I wydarza się. Dochodzi do dwóch tragedii naraz. Poparzonemu pacjentowi omyłkowo podany zostaje chloran wapnia, co powoduje jego śmierć. Na dodatek karetka przywozi następnego pacjenta, tym razem z wysypką pokrywającą całe ciało - później gość dosłownie rozkłada się, pozostawiając tylko zieloną ciecz. Tajemnicza infekcja zaczyna zbierać żniwo wśród pacjentów i... personelu.
Dobra, dość zdradzania fabuły. To, co mamy, brzmi dość drastycznie, a dodajmy do tego bardzo umiejętne stopniowanie napięcia, zaskakujące zwroty akcji, intrygująco zarysowane postaci, zatracające się we własnym obłedzie i niesamowitą muzykę. Otrzymujemy mieszankę wybuchową - film będący ucieleśnieniem KOSZMARU, który nigdy, ale to nigdy nie pozwoli widzowi zasnąć spokojnie, a już na pewno nie w szpitalnym łóżku.