Teraz jest 29 września 2024, o 13:18

Meg Cabot => Patricia Cabot

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 2 września 2013, o 20:11

Lilia napisał(a):Może Lucien
Spoiler:
:cheer:



o kurczę...ale byłaby bomba :evillaugh: :evillaugh: :evillaugh:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 września 2013, o 20:13

Pomysł zmiany partnera w kolejnych częściach u Cabot był już i w serii Papla, i w Zbrodniach XXL. Czyli już plagiatuje samą siebie.
Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 2 września 2013, o 20:30

Desdemona napisał(a):
Lilia napisał(a):Może Lucien
Spoiler:
:cheer:



o kurczę...ale byłaby bomba :evillaugh: :evillaugh: :evillaugh:

chętnie bym się dała wybuchnąć ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 3 września 2013, o 10:38

aralk napisał(a):kasiag, komu kibicujesz?


Różnie miałam podczas czytania, ale chyba jednak Lucienowi. I w związku z tym chyba mi chwilowo przeszła ochota na część drugą, po tym co tu wypisujecie :]

Janka napisał(a):Pomysł zmiany partnera w kolejnych częściach u Cabot był już i w serii Papla, i w Zbrodniach XXL. Czyli już plagiatuje samą siebie.


Widocznie Cabot nie lubi monotonii :hyhy:
Co do Zbrodni, to się nie wypowiadam, bo czytałam tylko pierwszą, ale w Papli mi ta zmiana bardzo podeszła :D
Całe życie jest jak oglądanie migawki, pomyślał. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.
Ruchome obrazki Terry Pratchett

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 września 2013, o 14:06

Kasiag napisał(a):Co do Zbrodni, to się nie wypowiadam, bo czytałam tylko pierwszą, ale w Papli mi ta zmiana bardzo podeszła :D

Mnie też.
Ale najpierw nie. Byłam zszokowana i dopiero po pewnym czasie do mnie dotarło, że tak jest super.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 3 września 2013, o 15:44

Ja też byłam mocno zaskoczona, bo w ogóle się nie spodziewałam takiego obrotu sprawy :] Nie było żadnych sygnałów wcześniej, albo ja nic nie spostrzegłam :lol:
Całe życie jest jak oglądanie migawki, pomyślał. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.
Ruchome obrazki Terry Pratchett

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 września 2013, o 14:04

Masz rację, że nie było. To było tak bęc, patelnią w łeb.

Albo ja też nie spostrzegłam, ale raczej naprawdę nie było.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 4 września 2013, o 17:55

Jeśli ja nie spostrzegłam i ty też nie, to faktycznie nic na to nie wskazywało :]
No chyba, że obie jesteśmy gapy :hyhy:
Całe życie jest jak oglądanie migawki, pomyślał. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.
Ruchome obrazki Terry Pratchett

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 września 2013, o 23:24

Natomiast w serii "XXL" właściwie cały czas wiemy, kto jest jej przeznaczony i z kim będzie na końcu i na zawsze. Nie ma zaskoczenia. Ten właściwy pozwala jej się wyszaleć i czeka na właściwy moment, żeby ją sobie zdobyć. Prawie, prawie czekał za długo, ale wszystko się kończy tak, jak powinno.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 4 września 2013, o 23:32

Skończyłam dziś "Poszła na całość".Mimo,że kiedyś kilka razy ją czytałam i tak fajnie się bawiłam.
Jest w niej to,co najbardziej lubię w romansach.Bohaterowie początkowo niepałający do siebie sympatią,humor,cięte riposty,chemia i tajemniczy prześladowcy :adore:

Avatar użytkownika
 
Posty: 7730
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 4 września 2013, o 23:39

Również to uwielbiam, dlatego tą książkę zostawiłam sobie na ciężkie czasy :P
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 września 2013, o 23:41

Jak to czytałam, to prawie na każdej stronie miałam wrażenie, że jest pisana "pod publiczkę". Przeładowana była elementami, które można uznać za popularne. Wyczuwałam tam pewną sztuczność
Ale efekt końcowy bardzo mi się podobał. To była lekka, nieskomplikowana i bardzo rozrywkowa lektura, czyli dla mnie Perełka.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 4 września 2013, o 23:49

Jakoś mi się to kojarzy ze "Z miłości" SEP.Chociaż "Z miłości" przede mną dopiero :P

Na pewno sporo "sztuczności" tam było.I troszkę mi się nie podobało tempo romansu głównych bohaterów.Casanova Jack,który przebierał w kobietach jak w ulęgałkach po niecałych 3 dniach stwierdził,że Lou jest kobietą z jego snów i chce z nią spędzić resztę życia.Mogła im autorka dać z tydzień chociaż na bliższe poznanie.
Mimo to i tak kocham tę książkę :adore:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 grudnia 2013, o 19:06

Mam nadzieję, Dziewczyny, że będziecie zaraz w tak wielkim szoku, jak ja byłam, gdy w księgarni znalazłam nową książkę Cabot. Pomyślałam, że to wznowienie którejś części Papli albo serii XXL, ale nie, to nowość. Seria XXL dorobiła się części nr 4 pod tytułem "Size 12 and Ready to Rock". Wydana była w oryginale w 2012, a my (albo tylko ja) ją przegapiłyśmy.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 17 grudnia 2013, o 19:09

Janko, wiedziałam o niej kiedyś, ale zapomniałam bo u nas się nie zapowiadało że będzie i nie przywiązałam uwagi. Ale jestem ciekawa co się wydarzyło w tej ostatniej.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 grudnia 2013, o 19:25

Dla mnie to było wielkie zaskoczenie.
Kiedyś regularnie sprawdzałam zapowiedzi wydawnictw, niestety od roku przestałam. Sprawdzam tylko kilka najważniejszych nazwisk. Po Meg Cabot niczego więcej się nie spodziewałam, stąd ten szok.
Ona zawsze siedzi w modnym nurcie. Ostatnio pisała paranormale. Widocznie nie czuła się na siłach nurzać się w erotykach, to, z braku innych pomysłów, powróciła do lekkich kryminałów. Pomyślała pewnie, że skoro pani Evanovich niezmiennie się w tej literaturze dobrze powodzi, to i ona może tu wrócić.
Najchętniej bym ją od razu przeczytała, ale mam kolejkę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 7730
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 19 grudnia 2013, o 14:38

Janko to napisz coś na temat tej książki, ja również nie wiedziałam ,że jest 4 część myślałam ,że cykl się skończył na 3 .



może jakaś powtóreczka :D
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 grudnia 2013, o 15:09

Z blurba wynika, że Heather Wells jest w szczęśliwym związku, któremu nic nie zagraża.
Jak zwykle w jej akademiku popełnione będzie morderstwo, a ona "musi" prowadzić śledztwo. Tym razem nie ma tam studentów, a dzieciaki, które przyjechały na obóz wakacyjny.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 31 grudnia 2013, o 18:16

"Zbrodnie w rozmiarze XL" jest tu sporo irytujących elementów:
- dygresje;
- sposób jej prowadzenia śledztwa, czyli oskarżanie kogoś na podstawie widzimisię, bo niektóre fakty jej pasowały;
- nikt nie widział nic dziwnego w tych śmierciach, tylko bohaterka, bo reszta cierpiała na jakąś niespotykaną przypadłość;
- niby w jednym się kocha, a zadaje się z innym i sama nie wie po co.
Poza tym mogło być, ale chyba nie mam ochoty na więcej.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 4 stycznia 2014, o 04:48

Czytałam dawno,dawno i mi się podobało,ale pamiętam mało :mysli:
Teraz se kupiłam i powtarzać będę.Mam nadzieję,że się nie wkurzę jak przy Halliday :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 stycznia 2014, o 05:39

Czytałam tę serię dość dawno, szczegółów raczej nie pamiętam, ale wiem na pewno, że dla mnie było, że każda następna książka była lepsza niż poprzednia i dopiero trzecia była idealna.
Zresztą w serii Papla rosło tak samo. (Tylko nie doszło do "idealna" a do "OK, może być".)
A w serii Boy właśnie odwrotnie. Zaczęło się na najwyższym Jankowym poziomie i spadło w trzecim tomie na samiuśkie dno.

Kawo, ciekawa jestem, czy gdybyś dała szansę następnym tomom, to czy byłabyś z nich bardziej zadowolona, czy właśnie w Twoich oczach wypadłyby jeszcze gorzej.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 stycznia 2014, o 23:23

W sumie mogę dać szansę, bo nie było aż tak źle - po prostu mam wrażenie, że mogłoby być lepiej.
A ten motyw, że tylko bohaterka coś dostrzega a inni nie, to nie jedynie u Cabot się pojawia, po prostu coraz bardziej mnie to drażni.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 stycznia 2014, o 03:51

Bo jak się ciągle na jakiś motyw natykamy w końcu organizm się buntuje :evillaugh: Wtedy wylewamy pomyje na książkę z tym motywem,którą akurat mamy na tapecie.

Ja wreszcie skończyłam powtarzać przeczytany w zamierzchłej przeszłości pierwszy tom Zbrodni Meg Cabot.
Długo mi się ciągnęło.Nie to,że złe.Po prostu życie daje w kość i nie ma kiedy przysiąść z książką w łapakach.

Generalnie podobało mi się.Bohaterka nie jest jakąś pindrzącą się laseczką myślącą o dooopie marynie tylko fajną,równą babką.To że ma trochę ciałka za dużo sprawia że jest mi szczególnie bliska.Chociaż w pewnym momencie strasznie mi podpada.Mam tu na myśli numerek z ex na podłodze w korytarzu.Nie chodzi mi o sam numerek,podłogę ani korytarz.W końcu bohaterka jest wolą kobietą i ma prawo robić co jej się żywnie podoba.Tylko ten ex!Przecież ona złapała go na zdradzie,uniosła się honorem i wyprowadziła.Potem on przyszedł pomarudził,kiwnął palcem,a ta poleciała mimo swej wielkiej miłości do brata jego,o której ciągle ględzi.Eeee,słabe to było,naprawdę.
Sama intryga dla mnie ok.Nie pamiętałam totalnie kto był zabójcą.Coś mi się kojarzyła ta pani starsza,co sobie ciągle popijała.Nie podejrzewałam absolutnie szefowej Heather.

Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić to momentami troszkę nudnawo było.
Ksiązki Meg Cabot mają też do siebie to,że muszę je czytać przy dużej przytomności umysłu :P Bohaterka często zaczyna o czymś opowiadać potem przeskakuje na inny temat by po chwili wrócić do poprzedniego.Ogólnie mi to wcale nie przeszkadza,ale jak chcę sobie na przykład poczytać przed snem i zaczyna mnie już trochę mulić,kompletnie przestaję rozumieć o czym mowa.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 stycznia 2014, o 14:27

Wiesz że Zbrodnie nie należą do moich ulubionych serii Cabot? ;)
lubię, ale tak umiarkowanie, za mało w nich romansu i ten plączący się ex, potem strzał w ciemno z Tadem (czy jak mu tam było) i dopiero HEA. Same wątki kryminalne są ciekawe, nie powiem.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 stycznia 2014, o 16:00

Faktycznie,mało tego romansu.Mogłoby więcej iskrzyć.Ja lubię jak jest dużo chemii między bohaterami :P
Mnie aż tak nie przeszkadzał sam fakt,że bohaterka się z kimś przespała.Tylko to,że był to ten ohydny ex.
Chociaż w sumie jak kocha się w jednym i skrycie marzy o wspólnej przyszłości raczej nie powinna seksić się z innym :niepewny:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do C

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość