Teraz jest 23 listopada 2024, o 12:31

Mary Balogh

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 24 sierpnia 2013, o 12:27

Signet Regency Romance to seria "tradycyjnych romansów regencyjnych"* wydawanych od lat 80 do połowy '00 bodajże, z charakterystycznymi okładkami. Były z reguły krótsze niż normalne powieści. Balogh napisała ich ponad 30, u nas wyszło 5. Osobiście bardzo lubię wiele z jej signetów, A Temporary Wife, The Notorious Rake, A Certain Magic...

Obrazek Obrazek Obrazek

* czyli takch, w których m.in zwykle nie było scen erotycznych, tu akurat Balogh się wyłamywała, bo u niej często coś było (choć nie zawsze).
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 2384
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Vienna » 24 sierpnia 2013, o 13:09

Dzięki Agrest Obrazek Nie wiedziałam o istnieniu tej serii...

Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 25 sierpnia 2013, o 17:59

aur_ro napisał(a):
Fringilla napisał(a):Longing bardzo sobie cenię - dla mnie to także świetna opowieść inspirowana Jane Eyre... romans, ale umyka skostniałym schematom. jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza książka Mary, a jednak nie przychodzi mi na myśl jako pierwsza gdy stawiam sobie zadanie "jaki romans Balogh jest naj-".

Jaki jest tytuł polski tej książki? "Tęsknota"? A może nie jest jeszcze przetłumaczona?

Agrest napisał(a):A tak, czytałam tu na forum, że Amber jeszcze bardziej skrócił końcówkę... Dobrze, że nie jestem zdana na łaskę i niełaskę polskich wydawcówObrazek

O którą ksiązkę chodzi? "Pojedynek"? Zdaje sie, że przeczytałam właśnie tę skróconą wersję i teraz się dowiaduje, ze wydawca polski zaingerował w treść i coś z niej usunął. Czy jeszcze w innych wydanych w PL romansidłach Balogh doszło do takich niegodziwości? :wink:

A przede wszystkim witam wszystkie forumowiczki. To mój pierwszy wpis. Nigdy nie czytywałam harlequinów itp. ale tego lata w moje ręce trafiła książka Balogh i ku swojemu zdumieniu spostrzegłam, że to autorka obdarzona pisarskim talentem, oraz... niezwykle płodna. Nie przeczytałam wszystkich podstron z tego wątku, z tego co zdązyłam przeczytać - zgadzam się z Fringillą, styl Balogh wydaje mi się bardzo Austenowski, klasyczny. I podoba mi się to.

Jakie ksiązki Balogh uwazacie za najlepsze? Wasza topowa piątka?


Dla mnie najpiękniejszą książką Mary Balogh i zdecydowanie jedną z moich w ogóle ulubionych jest "Tajemnicza perła"[/b]. Książka genialna, czytałam chyba z 5 razy i za każdym razem zostaję powalona ogromem uczuć i sposobem w jaki bohaterka potraktowała swoich bohaterów. Dla mnie są niesamowicie wyraziści, niedoskonali ale wiarygodni, pełni sprzeczności i jednoczesnie konsekwentni we wszystkim. Zakończenie książki zawsze doprowadza mnie do łez.
Zaraz po perle jest "Noc miłości". Uwielbiam historię Lilly i Nevilla.
Następnie "Bez serca" i "Pieśń bez słów". Pomimo że nie lubię historii z tego okresu to jednak w przypadku książek Balogh każda epoka jest do zaakceptowania.
Potem "Ostatni walc". Markiz Carew to jeden z moich ulubionych bohaterów.
A także wiele, wiele innych, żebym nie powiedziała, że wszystkie pozostałe :bezradny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2384
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Vienna » 26 sierpnia 2013, o 16:26

Oj, Carew, to mi strasznie podpadł przedmiotowym traktowaniem żony. Nie spodziewałam się po nim tak niegodnego zachowania. :?

Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 26 sierpnia 2013, o 17:00

Mówimy o tym samym wrazliwym i niesmiałym wielbicielu przesadzania drzew??

Avatar użytkownika
 
Posty: 2384
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Vienna » 26 sierpnia 2013, o 17:43

Tak, o tym samym. W kryzysowym momencie nie wykazał się subtelnością uczuć. Potraktował Sam jak prostytutkę.

Spoiler:
Ostatnio edytowano 26 sierpnia 2013, o 17:51 przez Vienna, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 26 sierpnia 2013, o 17:45

Poczuł sie biedak zraniony to ją źle potraktował. Poza tym miał straszne kompleksy. Chyba można mu wybaczyć :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2384
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Vienna » 26 sierpnia 2013, o 17:57

my-joy napisał(a):Poczuł sie biedak zraniony to ją źle potraktował...

Nie przeczę, że został zraniony, ale takie momenty pokazują, czy bohater ma klasę , czy też jest zwykłym prostakiem.
Gdyby to jeszcze był jednorazowy incydent, to uznałabym, że emocje go przerosły, ale nie, taka sytuacja utrzymywała się kilka tygodni. Rozumiem jego ból zawiedzionej miłości, ale mimo tego nie jestem w stanie mu wybaczyć. Stracił w moich oczach.

Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 26 sierpnia 2013, o 18:12

Jesli biednego Carewa uważasz za prostaka to co mozna powiedzieć o Fredericku z "Zatańczymy"? Ten to dopiero pokazał klasę :evil:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2384
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Vienna » 26 sierpnia 2013, o 18:31

Nie kojarzę tego romansiku, chyba nie czytałam. :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 26 sierpnia 2013, o 18:43

To chyba ta jedyna książka Balogh, o której mozna mówic że jej nie wyszła. Bohaterką jest bogata kobieta, która z powodu choroby jaka przeszła w dzieciństwie a nastepnie opiekunczości ojca nie może chodzić. Chcąc ożywić swoją smutną egzystencję z rozmysłem wychodzi za mąż za bawidamka i utracjusza, który w dodatku żeniąc się z nią dla pieniędzy myśli, że ona wierzy w jego kłamstwa o miłości. Później generalnie gość pokazuje cały wachlarz swoich emocjonalnych problemów co sprowadza sie do tego, że chleje na umór i zdradza zonę chyba ze 100 razy. I to oczywiście dlatego, że czuje sie nic jej nie wart co popycha go do kolejnych zdrad. No masakra generalnie, bo zona czuje sie bardziej winna od niego. na koniec ten duren przechodzi jakies sobie tylko znane katharsis i przyrzeka że postara sie byc dobrym mężem, ale nie wie czy mu sie uda. Na co ona odpowiada, że i tak bedzie go kochac do grobowej deski. No totalna masakra. :wryyy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2384
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Vienna » 26 sierpnia 2013, o 18:47

To ja podziękować. :wink: Nie lubię śfin, ale jeszcze gorzej znoszę głupie bohaterki.

Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 26 sierpnia 2013, o 18:48

No to tu mamy do czynienia z durną bohaterka i śfinią straszną :evillaugh:

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 27 sierpnia 2013, o 08:31

my-joy napisał(a):To chyba ta jedyna książka Balogh, o której mozna mówic że jej nie wyszła.

A to już chyba zależy od gustu czytelnika. Ja akurat bardzo lubię, i doceniam :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 27 sierpnia 2013, o 08:42

Jasne, że każdy lubi co innego i jak najbardziej ma do tego prawo. Tyle, że szlag mnie trafiał i miałam ochotę potrząsnąc porządnie biedną Klarą, że robi z siebie taka ofiarę. No i nie przekonała mnie końcówka, nie sądzę że Freddy tak nagle wyporządnieje i będzie jej wierny.

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 27 sierpnia 2013, o 08:44

Jak dla mnie to dobrze napisani bohaterowie, których nie koniecznie trzeba lubić, ale stanowią interesującą parę i dobrze są rozplanowani. Nawet zdrada, której nie znoszę dobrze wpisała się w całość, choć rozumiem, że dla niektórych może stanowić to problem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 sierpnia 2013, o 08:49

my-joy napisał(a):Jasne, że każdy lubi co innego i jak najbardziej ma do tego prawo. Tyle, że szlag mnie trafiał i miałam ochotę potrząsnąc porządnie biedną Klarą, że robi z siebie taka ofiarę. No i nie przekonała mnie końcówka, nie sądzę że Freddy tak nagle wyporządnieje i będzie jej wierny.


Oni się pojawili jeszcze w jednej książce (ostatnia część tej trylogii była o drugoplanowych postaciach z Zatańczymy) i z tego co widać, nie zszedł z dobrej drogi ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 27 sierpnia 2013, o 08:52

aralk napisał(a):Jak dla mnie to dobrze napisani bohaterowie, których nie koniecznie trzeba lubić, ale stanowią interesującą parę i dobrze są rozplanowani. Nawet zdrada, której nie znoszę dobrze wpisała się w całość, choć rozumiem, że dla niektórych może stanowić to problem.


W końcu to Mary Balogh, wiadomo, że warsztat tej autorki zawsze jest perfekcyjny. Oczywiście zgadzam się, że bohaterowie są dobrze skonstruowani, historia ma sens i nudna nie jest, a sama zdrada mnie nie oburza tylko po prostu nie wierzę w dobrą przemianę Freddiego.

Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 27 sierpnia 2013, o 08:53

Oni się pojawili jeszcze w jednej książce (ostatnia część tej trylogii była o drugoplanowych postaciach z Zatańczymy) i z tego co widać, nie zszedł z dobrej drogi ;)[/quote]

No i chwała mu za to. A pozostałe dwie części tej trylogii nie zostały chyba przetłumaczone??

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 27 sierpnia 2013, o 08:54

my-joy, edytuj posty jeśli możesz, a nie jeden tuz pod drugim ^_^

Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 27 sierpnia 2013, o 08:56

Wiem, że coś własnie pochrzaniłam i próbowałam naprawić ale mi nie wyszło. Przepraszam.

Ale ponowię pytanie: czy dwa pozostałe tomy serii "Sullivan" zostały przetłumaczone na polski?
Ostatnio edytowano 27 sierpnia 2013, o 08:58 przez my-joy, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 sierpnia 2013, o 08:58

Nie, u nas wyszła tylko środkowa, w pierwszej Freddie robił za jakiś lekko ciemnawy charakter w stosunku do swojej przybranej kuzynki, która była główną bohaterką (tzn chciał się z nią jak z Klarą ożenić dla pieniędzy ;) )
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 27 sierpnia 2013, o 09:00

No tak, a trzecia zapewne jest o tej damie do towarzystwa Klary, którą próbował uwieść przyjaciel Freddiego ?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 sierpnia 2013, o 09:02

Tak, jest o nich.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 27 sierpnia 2013, o 16:02

"Zatańczymy" mi się podobały, chociaż nie zachowanie Freddiego, tyle że u Balogh ta cała historia jest ujęta sensownie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do B

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość