Teraz jest 30 września 2024, o 23:31

Ulubione cytaty, fragmenty, sceny

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 1 sierpnia 2013, o 21:52

:rotfl: świetni są..xD
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 1 sierpnia 2013, o 22:18

mad_line napisał(a):Panna młoda ucieka - SEP

Dziewczynki przywitajcie się z Pandą... :hahaha: :hahaha: :hahaha:




Już mi się podoba :evillaugh:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 2 sierpnia 2013, o 22:12

Lilia napisał(a):uwielbiam te ich gadki :mrgreen:

Tak, są rewelacyjne :bigeyes:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 3 sierpnia 2013, o 22:22

Robb "Śmierć w mroku", czyli Eve Dallas kontra wampir :rotfl:

- Wiecie co? - wtrącił się McNab. - Jeśli wykluczyć hipotezę, że mamy do czynienia z pijącym krew, pozbawionym duszy demonem, to odszukanie zabójcy nie powinno nam nastręczyć większych trudności.
- Dobrze, że nikt z nas nie wierzy w pijące krew, pozbawione duszy demony. - Ale Peabody odszukała rękę McNaba.
Eve zobaczyła to w lusterku wstecznym, a także to, że Peabody wsunęła palce drugiej dłoni pod bluzkę i zacisnęła je na czymś.
- Peabody, nosisz krzyżyk?
- Co? Ja? - Ręka opadła jej na kolana ciężko jak kamień. Delia zrobiła się czerwona jak burak. Chrząknęła. - Tak się akurat składa, że znam Mariellę z archiwum, która przypadkiem miała krzyżyk, więc go od niej pożyczyłam. Na wszelki wypadek.
- Rozumiem. Czy przypadkiem masz też zaostrzony kołek?
- Nie, chyba że masz na myśli McNaba.
McNab uśmiechnął się swobodnie, kiedy Eve zatrzymała się na światłach i odwróciła do nich obojga.
- Powtórz za mną: wampiry nie istnieją.
- Wampiry nie istnieją - powiedziała Peabody.
Eve skinęła głową i usiadła prosto, a po chwili zmrużyła oczy i spojrzała na Roarke'a.
- Co znaczy ta mina?
- Tak sobie tylko myślę, że większość legend zawiera w sobie jakieś ziarnko prawdy. Weźmy chociażby Włada Palownika i Drakulę z tradycji ludowej. Nie uważasz, że to ciekawe?
- Ciekawe jest to, że siedzę w wozie z trzema ptasimi móżdżkami.
- Dla niektórych „ptasi móżdżek” - odparł spokojnie Roarke - dla innych „umysł wolny od uprzedzeń”.
- Hmm. Może po drodze powinniśmy się zatrzymać na jakimś targu i zaopatrzyć w kilka kilogramów czosnku, by ci „wolni od uprzedzeń” poczuli się pewniej.
- Naprawdę? - odezwała się Delia z tylnego siedzenia, a po chwili wtuliła głowę w ramiona, widząc w lusterku wstecznym, jak Eve patrzy na nią z kamienną twarzą. - To znaczy „nie” - wymamrotała Peabody do McNaba.
- Sam się domyśliłem.


- Pani porucznik. - Złapał ją za rękę, nim dotarła do drzwi, i obrócił w swoją stronę.
Wyjął z kieszeni srebrny krzyżyk na łańcuszku i zaczął nim wymachiwać przed twarzą Eve.
- Wiedziałam, że o czymś zapomniałam. - Ale kiedy zawiesił krzyżyk jej na szyi, wybałuszyła oczy.
- Co to za żarty?
- Zrób mi tę przyjemność. - Jeszcze raz pocałował ją w usta, tym razem krótko. - Jestem przesądnym człowiekiem o logicznym umyśle, który lubi pozbawione logiki rozważania.
Patrząc na niego, Eve pokręciła głową.
- Jesteś pełen niespodzianek, kolego. Naprawdę.


Ponownie włączyła ekran. Teraz wypełniła go twarz Doriana Vadima.
- To nasz główny cel. Bez wyraźnego rozkazu czy zgody nie wolno go zatrzymać ani aresztować. Jeśli mi się nie uda wykonać zadania, nie będziemy mieli podstaw, żeby go zamknąć. Przebrać się - rozkazała. - Wszyscy mają mieć kamizelki. Zgłosić się do dowódców oddziałów, którzy zadbają o przewiezienie was na miejsce akcji.
Położyła dłoń na swojej broni.
- Do roboty.
Kiedy się pochyliła, żeby sprawdzić paralizator, Baxter klepnął ją w ramię.
- Czego?
- Mam coś dla ciebie. - Wyciągnął to, kiedy się prostowała.
- Wiecznie trzymają się ciebie żarty, Baxter.
- Muszę ci przyznać rację. - Zgrabnie rzucił jej drewniany kołek.
Ponieważ ją rozbawił, złapała kołek jedną ręką i wsunęła go za pasek.
- Dzięki.
Zamrugał powiekami, a potem ryknął śmiechem.
- Eve Dallas, pogromczyni wampirów! Warte uwiecznienia.


I końcówka, czyli stare i sprawdzone metody :evillaugh: :rotfl: :hahaha:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 3 sierpnia 2013, o 22:47

chyba muszę znowu poczytać antologie :hahaha: :hahaha:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 3 sierpnia 2013, o 22:51

Tak, to opowiadanie wyszło świetnie, szkoda, że w przypadku opowiadania "Prześladowana przez śmierć" to nie wypaliło.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 4 sierpnia 2013, o 11:26

a ja tego nie czytałam :zalamka:
ale jak pomyślę że wszystkie opowiadanka jeszcze przede mną to robi mi się jakby lepiej ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 4 sierpnia 2013, o 13:57

:rotfl: dobre.
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 4 sierpnia 2013, o 21:19

wiedzmaSol napisał(a):a ja tego nie czytałam :zalamka:
ale jak pomyślę że wszystkie opowiadanka jeszcze przede mną to robi mi się jakby lepiej ;)

Ostatnio staram się je czytać po kolei i nawet to mi wychodzi...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 5 sierpnia 2013, o 19:11

Aaaaa! Dobrze, że to przede mną. Można sobie humor momentalnie poprawić.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 11 sierpnia 2013, o 20:33

"To lure a woman, all he had to do was stand there, looking bored with being perfect."

czyli

"Wszystko, co musiał zrobić, żeby zwabić kobietę, to stanąć i wyglądać na znudzonego byciem idealnym."

Loretta Chase - Lord Perfect
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 11 sierpnia 2013, o 21:12

hm..xD a to ciekawy sposób na kobiety. :hyhy:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 11 sierpnia 2013, o 21:14

Coś podobnego można spotkać często w romansach - on jest, a one na niego lecą, ewentualnie bohaterka nieco się stawia. Jednak to ładne zdanie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 12 sierpnia 2013, o 21:44

Przeżyła lekki zawód, gdy w holu
nie natknęła się na Summerseta, przez co nie mogła uciąć sobie z nim ich stałej wieczornej
sprzeczki.
Najpierw prysznic, postanowiła, wbiegając na schody. Potem odszuka Roarke'a. W
czasie kąpieli zastanowi się, ile z wydarzeń dnia mu ujawni.
Odnosiła wrażenie, że najlepiej przysłuży się utrzymaniu harmonii w jej małżeństwie,
nie wspominając na razie o Rickerze.
Weszła do łazienki i stanęła jak wryta. Na samym środku ujrzała wielki bukiet
kwiatów, których słodki zapach powodował ból zębów.
Dopiero po chwili zorientowała się, że wiązanka ma długie i chude nogi w ciemnych
spodniach.
Summerset. Prysznic może poczekać.
- To dla mnie? Jezu, nie trzeba było. Summerset, jeśli nie okiełznasz swoich uczuć do
mnie, Roarke cię wyrzuci, a moje życie wreszcie zyska sens.
- Pani poczucie humoru - odezwały się kwiaty z lekkim słowiańskim akcentem - jak
zawsze zwala mnie z nóg. Ta obrzydliwa wiązanka właśnie została dostarczona przez prywatnego
doręczyciela.

Zapłacisz krwią J.D. Robb

:evillaugh:
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 2424
Dołączył(a): 22 marca 2012, o 20:13
Ulubiona autorka/autor: Stephanie Laurens, Kerrelyn Sparks

Post przez Adrastea » 13 sierpnia 2013, o 12:36

Oj tak :evillaugh: A ich kłótnia (Eve i Roarke)- bezcenne
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 13 sierpnia 2013, o 16:09

dobre. :rotfl:

Do sali wmaszerował Arik i skierował się do kominka. Ciotka Elinor obrzuciła go
pełnym dezaprobaty spojrzeniem i mówiła dalej do Jenny, która ruszyła jej naprzeciw:
- Ogólnie rzecz biorąc, nie była to aż tak zła podróż. Przynajmniej kiedy nie musiałam
jechać z tym całym Arikiem, jak wtedy, gdy opuszczaliśmy Merrick...
Wszyscy rycerze przy ogniu odwrócili się i wbili wzrok w staruszkę, a Jenny z
niepokojem zerwała się do biegu w próżnej chęci powstrzymania ciotki przed wstąpieniem na
tak niepewny grunt jak temat władającego toporem olbrzyma.
Otwierając ku dziewczynie ramiona i marszcząc twarz w promiennym uśmiechu,
ciotka ciągnęła dalej swą przemowę:
- Arik wrócił tu na dwadzieścia minut przed waszym przybyciem, lecz nie chciał mi
nic powiedzieć, choć dopytywałam się o ciebie. - Przewidując, że może nie zdążyć z
dokończeniem myśli, gdyż Jennifer do niej dobiegnie, ciotka przyśpieszyła swój monolog: -
Choć nie sądzę, żeby ta jego kwaśna mina brała się ze złego charakteru. Myślę raczej, że ma
kłopoty z...Jenny mocno objęła staruszkę, ale ciotka Elinor zdołała się wywinąć na tyle, by
dokończyć z triumfem:
- ...kiszkami!
Ułamek sekundy napiętego milczenia, jakie wywołała ta wiadomość, przerwany został
dość gwałtownie wybuchem zduszonego śmiechu sir Godfreya, który wszakże Arik uciszył
jednym lodowatym spojrzeniem. Ku swemu przerażeniu Jenny poczuła, że i w niej samej
wzbiera nieopanowany chichot, wywołany po części przez niewiarygodny stres, jaki przeżyła
w ciągu całego ostatniego dnia, a także przez zdławione odgłosy wesołości przy kominku.
- Och, ciociu Elinor! - wykrztusiła bezradnie i ukryła roześmianą twarz na szyi ciotki.
- No, no, moja gołąbeczko - uspokajała ją ciotka Elinor, ale jej uwagę przyciągnęli
teraz stojący przy kominku mężczyźni, którzy wyśmiewali się z owej diagnozy. Patrząc znad
rozedrganych ramion Jenny, wycelowała surowe spojrzenie w zafascynowaną widownię,
złożoną z pięciu rycerzy i jednego księcia. Surowym tonem wyjaśniła im: - Kłopoty z
kiszkami to nie jest powód do śmiechu. - Potem skierowała wzrok na patrzącego spode łba
Arika i uniosła się współczuciem: - Gdybyś mógł zobaczyć tę swoją skwaszoną minę,
nieszczęśniku - to nieomylny znak, że potrzeba ci czegoś na przeczyszczenie. Sama
przygotuję ci coś według mego sekretnego przepisu. Nie minie chwilka, a znów będziesz
radosny i uśmiechnięty!
Jenny chwyciła ciotkę za rękę i skrupulatnie unikając wzroku roześmianych rycerzy,
spojrzała na swego ubawionego męża.
[...]

- Och tak, Arik i ja przynieśliśmy ich tu dziś całe mnóstwo. Dosłownie całe naręcza
ślicznych gałązek, prawda? - rzuciła promiennie. Przerwała i potoczyła zdziwionym
spojrzeniem po rycerzach, trzęsących się w paroksyzmach zduszonego śmiechu, potem wzięła
z tacy szmatkę i miseczkę i ku zaniepokojeniu Jenny podeszła do Arika. - Miałeś dziś niezbyt
udany dzień, prawda? - zagruchała, stawiając przy nim naczynie i mocząc szmatkę. - I któż
śmiałby z ciebie drwić? - Pełna współczucia, a zarazem jakby trochę winna, zerknęła na
Jenny i dodała ze smutkiem: - Arik i ja natknęliśmy się dziś na najbardziej złośliwego pająka,
jakiego miałam nieszczęście spotkać.
Olbrzym zrobił iście piekielną minę, kątem oka przyglądając się, jak ciotka Elinor
przygotowuje kompres, lecz ona ciągnęła beztrosko:
- Podłe małe stworzenie ugryzło biednego Arika, choć nie zrobił mu nic złego, a tylko
stanął pod drzewem, na którym utkało sobie sieć. ChociaŜ - zwróciła się do ciskającego
wściekłe spojrzenia olbrzyma, jakby był sześciolatkiem - nieładnie mścić się na nim w taki
sposób. - Zamilkła na chwilę, po czym dodała surowo: - Rozumiem jeszcze, dlaczego
zniszczyłeś mu pięścią pajęczynę, ale nie wydaje mi się, by sensownie było obarczać winą
samo drzewo i ściąć je toporem! - Rzuciła zdziwione spojrzenie na sir Godfreya, którego
ramiona podskakiwały z niepohamowanej radości, potem przeniosła wzrok na sir Eustace’a,
któremu także trzęsły się plecy i który nieomal zanurzył jasne włosy w zawartości talerza,
pochyliwszy się nad nim nisko, by ukryć rozradowaną twarz. Tylko Gawin przyglądał się z
prawdziwym niepokojem, kiedy ciotka Elinor zwróciła się do poszkodowanego: - No, mój
drogi chłopcze, daj, niech no ci przyłożę to na twa...
- Nie!!! - Arik walnął mięsistą pięścią w dębowy blat, aż zatańczyły na nim wszystkie
półmiski i odepchnąwszy się z krzesłem od stołu, wypadł wielkimi krokami z sali,
zesztywniały z gniewu.
Wstrząśnięta i zasmucona ciotka Elinor przyglądała się, jak wychodził, a potem
odwróciła się ku siedzącym przy kolacji i dodała z żalem:
- Nie byłby taki drażliwy, jestem tego pewna, gdyby tylko zechciał jadać to, co mu
radziłam. W ten sposób rozwiązałby wszystkie swoje problemy z kisz... z trawieniem -
poprawiła się pośpiesznie ze względu na jedzących. - Wydawało mi się, że wczoraj wszystko
mu jasno wytłumaczyłam.

Królestwo marzeń McNaught Judith
:rotfl:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 14 sierpnia 2013, o 17:20

Już od dawna (chyba od Karpowicza i jego "Balladyny i romanse") nic tak mnie nie rozłożyło jak to:
Eve zauważyła, że Summerset się poruszył. Skorzystała z okazji, wykazując się nie tylko czujnością, ale i tchórzostwem. Odskoczyła na bok i potrąciwszy biodrem Roarke'a, zostawiła go samego na linii ognia.
Kochała swojego mężczyznę i bez wahania ryzykowałaby dla niego życie. Ale gdy w grę wchodziły dzieci, mógł sobie tonąć. Ona płynęła dalej.
Roarke instynktownie wyciągnął ramiona, jak przystało na mężczyznę, któremu właśnie ktoś zamierzał podać coś niezwykle delikatnego albo mogącego wybuchnąć.
- Ja nie... nie powinienem... Och, cóż... - wymamrotał, gdy Summerset zręcznie podał mu niemowlę.
- Macie ochotę na coś konkretnego? - Usta kamerdynera drgnęły w prawie niewidocznym uśmiechu, gdy Roarke próbował zmiażdżyć go wzrokiem. - Na kolację?
- Coś szybkiego - wydusił z siebie Roarke. Kiedyś rozbrajał bombę na kilka chwil przed eksplozją i był wówczas zdecydowanie mniej spanikowany.

"Pieśń śmierci" Robb
:hahaha: :hahaha: :rotfl: :rotfl: :lol:
Aczkolwiek rozmowa o pogodzie była niezła... :hahaha: :hahaha:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 14 sierpnia 2013, o 17:50

bandziory z bronią, bombami: to ich nie rusza. dajcie dziecko: panika murowana :hahaha:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 14 sierpnia 2013, o 18:02

Lilia napisał(a):bandziory z bronią, bombami: to ich nie rusza. dajcie dziecko: panika murowana :hahaha:

Dokładnie, ten fragment niesamowicie mi poprawił humor :hahaha:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 14 sierpnia 2013, o 20:34

:rotfl: oni są świetni.
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 23 sierpnia 2013, o 19:14

- Powiedz mi, Mulan, co ty knujesz – wyszeptał jej do ucha, gdy tymczasem ona usiłowała wyrwać się z jego objęć. – Chciałbym być dżentelmenem, ale stawka jest wysoka.
Nagle przestała się wyrywać, a on odetchnął głębiej. Cynamon! Jej włosy pachniały cynamonem i wanilią, tak jak bułeczki, które jego siostra piekła w niedzielne poranki. Matylda odwróciła się w jego objęciach, by stanąć z nim twarzą w twarz, a on odebrał to jako miły gest.
- Dżentelmenem? – powiedziała niskim głosem, a Davy poczuł, że ogarnia go popłoch. – Przydałby mi się staromodny dżentelmen.
- Ja nim nie jestem. – Davy rozluźnił uścisk i cofnął się w stronę garderoby. – Ja jestem chamem żyjącym w dwudziestym pierwszym wieku.
Przysunęła się do niego bliżej, a on znowu się cofnął i potknął się o buty Clei.
- Chcę pana prosić o przysługę – szepnęła…


"Zgrywa" Jennifer Crusie
A potem były pączki i bułeczki :evillaugh:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 23 sierpnia 2013, o 20:21

:rotfl: dobre.
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 23 sierpnia 2013, o 20:35

super.... :smile:
muszę to poczytać....
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 23 sierpnia 2013, o 20:35

a czytałaś część pierwszą, Witamy w Temptation?
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 23 sierpnia 2013, o 20:38

niestety nie....ale ten fragmencik był super...juz wpisałam sobie na listę i na bank poczytam....super to.... :smile:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości