- Dobry Boże – syknęłam. – Nic dziwnego, że w moim śnie byłeś wcieleniem Śmierci. Właśnie dlatego na początku zaczęłam biec w stronę Gregora!
- W takim razie pamiętasz ten sen – stwierdził Mencheres. – To źle wróży.
Strach sprawił, że moja odpowiedz była ostra.
- Hej, Ty, Który Nosisz Się Jak Egipcjanin! Może choć raz przestaniesz być tak cholernie oficjalny i zaczniesz mówić jak ktoś, kto żyje w dwudziestym pierwszym wieku?
- Będzie rozpierducha. Zacznij nawijać, yo – odparł natychmiast Mencheres.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość