właśnie zakończyłam poczytywanie...siadłam na tarasie...słonko przygrzewało a ja poczytywałam i paznokcie prawie zaczęłam obgryzać....
...cóż mogę napisać słowem finiszu...oprócz tego co juz naskrobałam o bohaterce....?
nie lubię jej...i chyba nie polubię...za to Sebastian...genialny wampirek....rycerski ale z ikrą....może tak mnie wciągnęło że musiałam dowiedzieć się jak on z nią w końcu wytrzyma....facet naprawdę musiał dużo przejść...wliczając w to nieustającą kłopotliwą dla niego erekcję...
ciągłe pomaganie jej..a ona...nic...tylko te swoje nieustające fochy...nawet kiedy w końcu doszło do gorącego seksu...ona nadal
że to tylko seks...jak mi go wtedy żal było....już ta syrena lepsza byłaby...
...no i genialne zdanie a właściwie myśl Sebastiana, przy której prawie poplułam się...
Wtedy podjął decyzję...pewnej nocy w końcu w nią wejdzie, ale pod warunkiem, że będzie miała na nogach te buty....chodziło tu o
obcisłe kozaczki na niebotycznie wysokim obcasie.fajne to...naprawdę....wkurzałam się okrutnie....ale akcja super...klan zwariowanych walkirii z odchleniami od norm zdrowia psychicznego genialny....
...słowem....zarąbiste....
Aniele...dziękuję za polecenie....